Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawisza Bydgoszcz się umacnia, Olimpia Grudziądz balansuje

(DARK)
Piłkarze Zawiszy - póki co - pozytywnie zaskakują. Są liderem rozgrywek I ligi
Piłkarze Zawiszy - póki co - pozytywnie zaskakują. Są liderem rozgrywek I ligi fot. Paweł Skraba
Bydgoszczanie nie zwalniają tempa i dają kolejne powody do radości swoim sympatykom. Z kolei fani biało-zielonych przeżywają zmienność nastrojów.

Zawisza Bydgoszcz - KS Polkowice

Zawiszanie po ostatnim zwycięstwie nad Polkowicami 1:0 umocnili się na pozycji lidera I ligi. Nad trzecią w tabeli Flotą Świnoujście mają już 5 punktów przewagi. Zapyta ktoś: dlaczego nie bierzemy pod uwagę drugiego Piasta Gliwice, który do bydgoszczan traci zaledwie 3 "oczka"? Odpowiedź jest prosta: awans wywalczą dwie pierwsze drużyny. Pięć punktów to więc solidny kapitał. Przy założeniu, że niebiesko-czarni utrzymają formę i nie przytrafi się im żaden poważny kryzys.

Spokojnie do całej sprawy podchodzi trener Janusz Kubot. - Nie patrzymy na innych - podkreśla. - Skupiamy się przede wszystkim na sobie. Kolejne zwycięstwo daje nam komfort pracy w przygotowaniach do następnego meczu. Oczywiście pierwsza lokata cieszy i jest to fajna rzecz. Tym bardziej, że początkowo mieliśmy patrzeć w okolice dziewiątego miejsca - dodaje szkoleniowiec.

Siła w zmiennikach

Mecz z Polkowicami pokazał, że na obecną chwilę siłą Zawiszy jest długa i wyrównana kadra. Do podstawowej jedenastki weszło trzech piłkarzy, którzy nie grali w ostatnim meczu i udowodnili swą wartość. O ile Martins Ekwueme do momentu odniesienia kontuzji był podstawowym graczem, to Kamil Jackiewicz i Kamil Majkowski są zmiennikami. Ocenę gry tego ostatniego podwyższa asysta przy jedynym golu, strzelonym przez Jakuba Wójcickiego. Wagę całej drużyny podkreśla szkoleniowiec niebesko-czarnych. - Zebrała się kapitalna grupa piłkarzy, ale przede wszystkim ludzi, którzy wspólnie robią fajne rzeczy i trzeba to szanować - twierdzi trener Kubot.

Przeczytaj też: Zawisza Bydgoszcz wygrał siódmy mecz [wideo]

Już w piątek zawiszanie po raz kolejny zagrają na stadionie przy ul. Gdańskiej. Podejmą Wisłę Płock. Być może po tym meczu ich pozycja jeszcze bardziej się umocni. To byłby dobry znak w perspektywie meczów wyjazdowych z Arką Gdynia, Pogonią Szczecin czy Piastem.

Oddaleni od środka

Porażka Olimpii z Sandecją 1:3 spowodowała, że grudziądzanie znowu niebezpiecznie zbliżyli się do strefy spadkowej. - Tak to się będzie działo, że po porażkach będziemy oddalać się od środka tabeli, a po wygranych zbliżać się do niego - twierdzi Marcin Kaczmarek, trener biało-zielonych. - Do pełnego komfortu pracy brakuje kilku punktów, które straciliśmy - co ciągle będę powtarzał i podkreślał - nie ze swojej winy. Mecz w Nowym Sączu potwierdził, że jeśli popełni się proste błędy i straci bramki, to potem trudno jest gonić rywala i walczyć o korzystny wynik. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko skupić się na następnym meczu i z Niecieczą powalczyć o komplet punktów, by znowu zyskać odrobinę oddechu. Chcę przypomnieć, że naszym celem jest utrzymanie i jeśli ktoś po remisie z Pogonią oraz zwycięstwach nad Wartą i Piastem widział nas w gronie faworytów, to powinien zweryfikować swoje oczekiwania - podkreśla szkoleniowiec.

Przeczytaj też: Olimpia Grudziądz przegrała w Nowym Sączu

Jak na razie Olimpia zajmuje 12. lokatę z dorobkiem 13 punktów i ma 2 "oczka" przewagi nad strefą spadkową. Po meczu z Niecieczą grudziądzan czekają dwa mecze wyjazdowe ze zespołami, z którymi będą walczyć o utrzymanie. Najpierw wyjazd do imienniczki z Elbląga, a potem spotkanie w Polkowicach. To będą spotkania z gatunku tych o 6 punktów.

Czytaj e-wydanie »
Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska