Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnie dni wojny pod dowództwem Himmlera

Bożenna Szymańska [email protected]
Ostatnie dni wojny pod dowództwem Himmlera

Cenię różnorakie wspomnienia i pamiętniki, choć zdaję sobie sprawę, że mogą być wybitnie subiektywne. Autor często się wybiela, dodając sobie urody i inteligencji. A czasami pomija skrzętnie niewygodne fakty tworząc zupełnie nową rzeczywistość. I to trzeba mieć na względzie czytając owe dzieła.
Nie mnie jednak oceniać frontowe wspomnienia pułkownika Hansa -Georga Eismanna, bo historia potwierdza jego czujne spostrzeżenia. Był oficerem operacyjnym Grupy Armii "Wisła" i służył w końcówce wojny m. in pod dowództwem wyjątkowo nieudanego i niekompetentnego Reichsfuhrera Heinricha Himmlera.

Przeczytaj także:"Ksiądz Paradoks". Recenzja książkowa

Autor wspomnień nie ma o nim dobrego zdania, bowiem Himmler zupełnie sobie nie radzi i podejmuje złe decyzje i nie ma odwagi sprzeciwić się Hitlerowi, który podejmuje fatalne decyzje dotyczące toczonych bitew i wycofujących się armii. Każde niemal miasto i miasteczko znajdujące się na trasie przegrywających sromotnie wojsk faszystowskich zostaje twierdzą - festung - i ma zadanie bronić się do ostatniego żołnierza. A to autorowi, wojakowi przecież, wydaje się wielkim okrucieństwem.

Tę wojnę obserwujemy już w końcówce, od stycznia do maja 1945 roku. Autor pełni obowiązki pierwszego oficera sztabu generalnego Grupy Armii Wisła dowodzonej przez Himmlera. Opisuje końcowe walki tej armii w rejonie Poznania, w Prusach Zachodnich, na Pomorzu i w Meklemburgii, aż do dnia ostatecznej kapitulacji. Grupa Armii Wisła jest powołana w celu umocnienia niemieckiego frontu po rozbiciu rok wcześniej Armii Środek i utracie kontaktu z Grupą Armii Północ. Ale Himmler nie ma pojęcia o taktyce i dowodzeniu tak olbrzymią armią. Jest źle, a będzie jeszcze gorzej.

Wydaje się, że dla Himmlera najważniejsza na tej wojnie jest wygoda i uciekanie od jakiejkolwiek odpowiedzialności. Nigdy nie podejmuje konkretnych decyzji. Eismann opisuje ogólny chaos panujący w armii, zupełnie wirtualne poglądy naczelnego dowództwa sił lądowych, powoływanie do obrony twierdz ludzi starych i młodzieniaszków, skazując ich tym samym na oczywistą śmierć. I w tym wojennym czasie, w ekskluzywnej salonce rezydował Himmler, który miał zwyczaj późno wstawać, a wcześnie zasypiać. A kiedy sytuacja na froncie zmierzała ku katastrofie, Himmler po prostu się rozchorował i zrezygnował z dowodzenia.

Autor pokazuje reakcje Hitlera na defensywę niemieckiej armii. Wywołuje to w nim albo wściekłość, albo totalną apatię. I podobnie, jak w czasie bitwy pod Stalingradem, Hitler nie zgadza się na żadne ustępstwa i wbrew logice nie pozwala na wycofanie i uratowanie choćby cząstki niemieckich wojsk. Prawie nikt się nie sprzeciwi - poza naprawdę nielicznymi - tym bezrozumnym rozkazom nieobliczalnego Fuhrera.

Warto dodać, że Eismann to autentyczny pruski oficer, wykształcony w wojskowych akademiach. Jako oficer sztabowy w stopniu kapitana uczestniczył m.in. w kampanii wrześniowej w Polsce, w kampanii zachodniej (Belgia, Francja), w kampanii wschodniej w południowej Ukrainie i na Krymie, w bitwie o Stalingrad, a potem w walkach na terenie Rumunii, Albanii i Węgier.

W roku 1944 został wykładowcą Akademii Wojskowej, skąd został powołany do sztabu generalnego Grupy Armii Wisła. Dzięki tak wysokiemu usytuowaniu zetknął się w tym decydującym okresie wojny z wieloma najwyższymi dowódcami wojsk niemieckich, dzięki czemu mógł opisać w swych wspomnieniach procesy podejmowania przez nich decyzji o znaczeniu strategicznym, przedstawić popełniane błędy, a także odmalować interesujące portrety niektórych z nich.

Pod dowództwem Himmlera - Hans Georga Eismann, wyd. Bellona, 2011

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska