Tematem zainteresowaliśmy się, gdy dotarła do nas wieść, że sztuczna trawa jest zwinięta i że nie odbywają się mecze. Nie przekonał nas komentarz jednego z miejscowych radnych, który skwitował, że i tak już niebawem hokeiści przeniosą się na halę, bo przecież zima idzie...
Przeczytaj także:,a href="http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110727/INNEMIASTA11/695256358">Gąsawa. Trwa ogólnopolska olimpiada młodzieży w hokeju na trawie
Sprawa jest poważna
Sprawę usterek związanych z budową stadionu podnosił na poprzedniej sesji (20 czerwca br.) radny Wiesław Zajączkowski: - Niestety nie dano mi wiary. I minęły 2 i pół miesiąca i sprawa zaczęła być paląca. Mówiłem, że woda ucieka ze sztucznej murawy oraz że źle działa drenaż wokół niej. Sygnalizowałem także, że światła źle są ustawione, bo świecą w okna mieszkańcom. Mówiłem, że 2 tygodnie po oddaniu budynku zaplecza rozpoczął się jego generalny remont.
- Dopóki sprawa wyglądała tak, że za wszelkie niedoróbki płacili wykonawcy, można to było tolerować. Natomiast sprawa z płytą boiska, którą będziemy musieli reperować z pieniędzy skromnego budżetu gminy, to jest już rzecz poważna - przyznał Zajączkowski.
Hiszpanie powiedzieli
Wójt Zdzisław Kuczma do zarzutów i "wejściu prokuratora" podchodzi spokojnie. - Może i nawet wejść dwóch - komentuje po cichu. Sprawa - jak twierdzi - rozpoczęła się, gdy gmina wystąpiła o uzyskanie międzynarodowego certyfikatu FIH (Międzynarodowej Federacji Hokeja). By go uzyskać, należało teren zinwentaryzować.
- I wówczas wystąpiły problemy jeśli chodzi o równość boiska. Okazało się, że wgniecenia nie powinny być większe niż 0,6 cm. A po zrobieniu inwentaryzacji, o co poprosiliśmy wykonawcę, okazało się, że są one wyższe niż dopuszczalne.
- W trakcie sierpniowej naprawy, którą wykonywało konsorcjum (z firmą wiodącą Tamex) wyszło też jedno takie miejsce, gdzie podłoże się odkształcało. Okoliczności spowodowały, że Tamex, do ponownego montażu podłoża, wynajął firmę z Hiszpanii - Spain Turf Group - opowiada Kuczma.
- I zaczęła się rozmowa z Hiszpanami, która zawiodła nas na nieco inne tory - dodaje wójt. - Jak powiedzieli przedstawiciele tej firmy, teraz odchodzi się od systemu podłoża, jaki jest u nas. Bo poliuretan za bardzo przepuszcza wodę. A chodzi o to - podkreślili Hiszpanie - aby ją zatrzymać. By po nacisku wracała do nawierzchni. Stąd propozycja, aby poliuretanowe podłoże zastąpić asfaltem.
- Obecnie - podkreśla Z. Kuczma - miesięczny koszt zużucia wody na potrzeby boiska to 3,5 tys. zł. A przy podbudowie asfaltowej ponad 80 procent tej wody się odzyska. I przebudowa, którą należałoby podjąć, zwróci się w 3 lata.
Wójt Gąsawy, za pośrednictwem przewodniczącego Marka Maciejewskiego, poprosił, aby w tej sprawie zebrała się miejscowa Rada Gminy.
- Przekazałem, że należałoby zmienić podbudowę. Całkowity koszt tego zadania, polegającego m.in. na wylaniu asfaltu i ponownym ułożeniu trawy wyniósłby ponad 200 tys. złotych. Z tego jedną trzecią zapłaciłaby gmina, a reszta byłaby po stronie Tamexu, który do utylizacji poliuretanu, zwijania, rozkładania czy naciągania trawy zatrudniłby Spain Turf Group.
- Radni zobowiązali mnie i skarbnika gminy do wykonania tego zadania, łącznie ze znalezieniem na inwestycję pieniędzy w budżecie gminy. Byli wszyscy, wykazali jednomyślność - kilkakrotnie podkreślał, dodając: - Obecnie mecze w Gąsawie się nie odbywają. Ale przebudowa trwa. W piątek, na jednej części, będzie już położony asfalt. Być może całość, jeśli pogoda dopisze, uda się zrealizować do końca tego miesiąca. Bo w październiku planuje się rozegranie meczu towarzyskiego z Ukrainą.
Zaskoczony taką wypowiedzią jest radny Zajączkowski: - Owszem, głosowaliśmy "za", ale to było "za" upoważniające wójta do przeprowadzenia negocjacji i do ustalenia, z jakich paragrafów będzie można zabrać pieniądze na przebudowę. A nie "za", by już naprawiać - komentuje.
- Zobowiązaliśmy wójta do kontynuowania rozmów z wykonawcą i do wynegocjowania jak najkorzystnieszych warunków remontu w ramach gwarancji i przeprojektowania - dodał radny Mariusz Kazik.
Projekt był uzgodniony
Po co kładziono poliuretan, skoro dziś materiał okazuje się niewypałem? - zastanowiło nas.
Wójt ma na to przygotowaną odpowiedź: - Projekt boiska był uzgodniony z Polskim Związkiem Hokeja na Trawie. Uzyskał pozytywną opinię. Konsultowany był także z przedstawicielem Astro-Turf System 5, producentem trawy. Była to jednak pierwsza trawa wodna w Polsce, nie było doświadczenia w kraju, nie było porównania. Z jednej strony poliuretan, zachwalany jako podłoże elastyczne, był dobry dla zawodników, chroniąc ich stawy, jednak z drugiej - wody nie trzymał, ona przesiąkała w dół, w meliorację. Dopiero praktyka pokazała, że podłoże musi być zwarte. I na takie się z radnymi zdecydowaliśmy, bo ile można za tę wodę płacić!
- A stawy zawodników na tym teraz nie ucierpią? - Trawa ma podbudowę gąbczastą, więc ochrona jest - twierdzi wójt.
Co na to gąsawianie?
Wśród gąsawian krąży wiele informacji. Są te o boisku w Środzie, budowanym przez Tamex (pełna historia dot. wadliwego boiska w internecie, np. tekst "Tamex na wokandzie") albo o boisku w Siemianowicach, które wprawdzie ma asfalt, ale na nim jest jeszcze poliuretan.
Padają też pytania: co na to ministerstwo sportu, jeśli w Gąsawie doszło do przeprojektowania obiektu?
- Najuczciwiej byłoby powiedzieć: spapraliśmy podłoże. A nie: zaoszczędzimy na wodzie - komentują gąsawianie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice