Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po StarForce 2011. Moc była z nami [zdjęcia]

AWE
przyciągnął tłumy starszych i bardzo młodych fanów kosmicznej sagi. Zbudowanie modelu składającego się z 17 tysięcy części (m.in ponad 300 zapalniczek, kilka tonerów i setki metrów drutów) zajęło Markowi Kuleszy trzy lata
przyciągnął tłumy starszych i bardzo młodych fanów kosmicznej sagi. Zbudowanie modelu składającego się z 17 tysięcy części (m.in ponad 300 zapalniczek, kilka tonerów i setki metrów drutów) zajęło Markowi Kuleszy trzy lata Lech Kamiński
Jak zrobić statek kosmiczny z długopisów? I co wspólnego mają samuraje i Darth Vader? Tego wszystkiego można było się dowiedzieć na trzecim już "StarForce".

Toruń III Zlot Miłośników Gwiezdnych Wojen

Toruński zlot fanów "Gwiezdnych Wojen" przyciągnął tłumy. Na sobotniej imprezie były wykłady, konkursy i pokazy. Gościem specjalnym był Jeremy Bulloch - odtwórca roli Boby Fetta, galaktycznego łowcy nagród. Swoje poświęcone sadze kolekcje pokazali fani z całej Polski.

III edycja StarForce 2011 w Toruniu zakończona. Zobaczcie najciekawsze zdjęcia!

Sokół z drukarek i zapalniczek

Na środku sali stanął "Sokół Millennium" - model frachtowca, który po raz pierwszy pojawił się w "Nowej Nadziei". Długi na prawie dwa metry, szeroki na półtora, składa się z ponad 17 tysięcy części. Jego konstruktor, pochodzący z Elbląga fan "Gwieznych Wojen" Marek Kulesza, budował go przez trzy lata. Wykorzystał: 150 długopisów, 300 zapalniczek, 12 puszek białej farby, trzy drukarki i kilka tonerów.

- Zapalniczki to prawdziwa kopalnia części! - śmieje się Adam Kulesza, bliźniak Marka, również twórca modeli. Jego "Star Destroyer" stoi tuż obok "Sokoła". - Razem z bratem budujemy modele już od ponad 20 lat. Zaczęło się od premiery "Gwiezdnych Wojen" w 1979 roku. Miałem wtedy 16 lat i urzekła mnie prostota tego filmu połączona z niezwykłymi jak na tamte czasy efektami specjalnymi. Zacząłem rysować: najpierw były szkice postaci, kadry z filmu - a w 1984 zbudowałem pierwszy model.

Dziś mało jest fanów, którzy nie rozpoznają nazwiska Kulesza. Prace braci były wystawiane na wielu wystawach i konwentach w całej Polsce. Docenił je również David Prowse, aktor grający Dartha Vadera w pierwszej trylogii "Gwiezdnych Wojen". - Był pod wrażeniem - uśmiecha się skromnie Adam Kulesza. - Złożył autografy na naszych pracach.

Modele są również pasją Krzysztofa Wilczyńskiego z Bydgoszczy. - Zaczyna się zawsze od jakiegoś zdjęcia z filmu - zdradza tajniki swojej pracy fan "Gwiezdnych Wojen". - Potem projektowanie, skalowanie części i klejenie.

Ideały, układy i dyskryminacja

Jednak dla fanów "Gwiezdne Wojny" są nie tylko źródłem artystycznej inspiracji. - Ciągle funkcjonuje stereotyp: science fiction to historyjki o statkach i kosmitach - przyznaje Krzysztof Wilczyński. - Tymczasem w sadze Lucasa można znaleźć wszystko. Historia opowiada o ideałach, poświęceniu, walce dobra ze złem - ale porusza też inne problemy: dyskryminację rasową, mechanizmy polityki, zakulisowe układy, korupcję. Nawet czarny charakter, Lord Vader, nie jest tak do końca i jednoznacznie zły.

Karol Holski z Żar jest nauczycielem. Po pracy - członkiem polskiego oddziału Legionu 501, organizacji, której członkowie tworzą i noszą stroje będące replikami mundurów imperialnych żołnierzy. To właśnie ideały, które przekazuje saga "Gwiezdnych Wojen" sprawiły, że zafascynował się cyklem. - Walka dobra ze złem pokazana jest tu jako coś bardzo namacalnego - zapewnia. - I stąd wzięło się moje hobby: spotkania z przyjaciółmi, rozmowy, dyskusje na temat sagi. Wierzę, że gdyby każdy miał taką pasję, byłoby mniej zła na świecie.

Pierwsze słowa? Mama, tata, Jedi

Anna Hikiert i Piotr Bereza przyjechali do Torunia z Warszawy. Są członkami Eagle Base - czyli polskiego oddziału Rebel Legionu, organizacji, która skupia fanów "Star Wars". Żeby zostać jej członkiem, trzeba najpierw skompletować strój nawiązujący do świata "Gwiezdnych Wojen". A to wymaga czasu. - Średnio: kilku lat - przyznaje Anna Hikiert, która pojawiła się na "Starforce" w stroju Mary Jade, postaci, która nie występuje w filmach, pojawia się za to w tzw. rozszerzonym uniwersum: książkach, grach. - Stroje szyjemy sami, a czego nie da się uszyć - jak buty - kupujemy.

Wokół przebranych fanów kłębiły się tłumy dzieci - każdy chciał mieć zdjęcie z jednym z bohaterów sagi. Wśród nich był także 7-letni Bartek Maćkowiak spod Wrocławia. - Jego pierwsze słowo brzmiało "mama", drugie "tata", a trzecie "Jedi" - śmieje się Marcin, tata chłopca, zapalony miłośnik sagi Lucasa. Sam zaś Bartek nie ma wątpliwości: "Gwiezdne Wojny" są fajne. Dlaczego? - Bo są mądre - wyjaśnia 7-latek. - I ja też będę mądry. Jak Jedi!

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska