Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Program aktywności lokalnej zadziałał. Na Rolniczej razem budują plac zabaw

MJ
W budowę placu zaangażowało się kilkadziesiąt osób. Nikogo nie było trzeba namawiać
W budowę placu zaangażowało się kilkadziesiąt osób. Nikogo nie było trzeba namawiać nadesłane
- Wcześniej na naszym osiedlu nic się nie działo - mówi Agnieszka Jaskulska, mieszkanka ulicy Rolniczej. - Teraz dzieci mają miejsce do zabawy, a my - mnóstwo pomysłów na kolejne inicjatywy.

Społeczność przy ul. Rolniczej już myśli o stworzeniu boiska, miniklubu, w którym dzieciaki z osiedla mogłyby spędzać wolny czas i uzupełnieniu zieleni. Skąd ten zapał? Mocnym impulsem okazał się program aktywności lokalnej. Realizuje go Cistor w ramach projektu Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie "Motywacja - Odpowiedzialność - Praca - Rozwój".

Czytaj także: Toruń. W CISTOR-ze pomogą Ci wrócić na rynek pracy

Coraz lepsi sąsiedzi

Program objął 20 osób. 13 z nich to podopieczni MOPR-u, pochodzący ze środowisk zagrożonych wykluczeniem społecznym. W ciągu kilku kolejnych weekendów grupa brała udział w zajęciach z prawnikiem i animatorem, ale też robi coś dla swojego osiedla - od podstaw buduje plac zabaw.

Szybko okazało się, że chętnych do pracy jest znacznie więcej niż zakłada projekt. - Ludzie natychmiast się zintegrowali, chociaż wcześniej sąsiedzi nie robili niczego wspólnie - mówi Agnieszka Jaskulska, która bierze udział w PAL. - Nawet starsza młodzież, która zwykle popala papierosy po kątach, garnęła się do pomocy. Myślę, że integracja nie skończy się wraz z projektem. Mamy dużo do zrobienia.

Nie zawsze się udaje

Mariusz Zielaskowski z toruńskiego MOPR-u jest ostrożnym optymistą. Przyznaje, że nie wszędzie udaje się tak szybko zaktywizować społeczność. Dobrze wyszły wcześniejsze działania na Winnicy i ul. Mickiewicza, ale gwarancji sukcesu nie ma nigdy.

- Zawsze towarzyszy mi obawa, że uczestnicy nie przyjdą na zajęcia, że nie będą ich interesować np. spotkania z prawnikiem, bo korzyści z udziału w nich nie są wymierne - mówi. - Przy ul. Rolniczej frekwencja była stuprocentowa, ale z pochwałami poczekajmy do końca projektu. Ciekaw jestem, co mieszkańcy będą chcieli zrobić w przyszłości. Mam nadzieję, że będą działać także bez wsparcia instytucji.

Praca na parę lat

Program jest już na finiszu. Jutro uczestnicy wyznaczą sobie zadania na kolejne miesiące. Będą również kończyć budowę placu i kontynuować przygotowania do festynu dla dzieci, który 3 września zwieńczy ich działania.

Agnieszka Jędrzejewska, która również uczestniczyła w programie aktywności lokalnej, ma nadzieję, że to nie koniec zmian przy Rolniczej: - Nie wierzę, że jednorazowa akcja jest w stanie na zawsze zintegrować nasze środowisko. Ale myślę, że jeśli podobne działanie odbywałyby się systematycznie, np. raz w roku, zmiany mogłyby się utrwalić. Na razie zobaczymy, jak będziemy dbać o nasz plac. Własną pracę szanuje się bardziej, więc powinno być dobrze.

Mariusz Zielaskowski zapowiada, że za rok MOPR wróci na Rolniczą. Bo ważne, żeby ludzie korzystający z pomocy społecznej, nie byli bierni. - Zawsze pozostanie grupa osób nastawionych roszczeniowo wobec instytucji - mówi. - Dobrze przygotowany projekt pozwala tę postawę zmienić, choć oczywiście nie w miesiąc i nie w rok. Może też sprawić, że ludzie z dwóch światów - dobrze sytuowani oraz ci zagrożeni wykluczeniem - będą sobie pomagać.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska