Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Per Jonsson: Wokół Grand Prix kręciło się moje życie po upadku

(JP)
Imieniem Pera Jonssona nazwano ulicę przy Motoarenie. Szwed do tej pory jest zresztą idolem toruńskim kibiców.
Imieniem Pera Jonssona nazwano ulicę przy Motoarenie. Szwed do tej pory jest zresztą idolem toruńskim kibiców. fot. Mariusz Murawski
Rozmowa z Perem Jonssonem, byłym mistrzem świata, zawodnikiem Apatora, od upadku w derby Pomorza w czerwcu w 1994 roku porusza się na wózku inwalidzkim.

- Po tragicznym upadku w 1994 roku właśnie cykl Grand Prix pozwolił ci wrócić do żużlowego świata.
- Wokół tego kręciło się całe moje dotychczasowe życie. Wydaje mi się teraz, że najgorszą rzeczą po takim wypadku jest zamknięcie się w sobie i przekonywanie samego siebie, że niepełnosprawność na nic już nie pozwala. Chwytałem każdą okazję, by być blisko ukochanej dyscypliny: miałem swój udział w projektowaniu geometrii toru na Motoarenie, pomagałem układać sztuczną nawierzchnię przed turniejem Grand Prix w Sztokholmie. Potem pojawiła się propozycja pracy w telewizji. Zaczynałem od występowania w roli eksperta podczas turniejów Grand Prix, a później komentowałem rozgrywki ligowe w Szwecji. Mam wiele doświadczeń, zwłaszcza po wypadku pojawiły się spostrzeżenia na temat żużla i jego przyszłości.

Przeczytaj koniecznie: Per Jonsson ma swoją ulice w Toruniu [zobacz wzruszający film]

- Nie brakuje opinii, że byłeś stworzony do Grand Prix ze swoim profesjonalizmem i regularnością.
- Z perspektywy lat uważam, że moją największą słabością był sprzęt, nie zawsze potrafiłem dokonać właściwych wyborów i poradzić sobie z silnikami. Przez niemal cały okres mojej kariery byłem związany z jednym tunerem i teraz wiem, że to był błąd. Dopiero w 1994 zacząłem poważnie myśleć o zmianach, ale wszystkie plany przecięła kontuzja. Wtedy akurat następowały duże zmiany w technologii, pojawiły się "leżące" silniki, nowe rozwiązania techniczne. Nie miałem okazji tego spróbować, a wydaje mi się, że takie motocykle bardzo pasowałyby do mojego stylu jazdy. Myślę także, że więcej mogłem osiągnąć w Grand Prix. W cyklu turniejów premiowana jest regularność, a to faktycznie zawsze było moją mocną stroną.

Wszystko o Grand Prix w Toruniu przeczytaj : tutaj

Cały wywiad tylko w piątkowej "Gazecie Pomorskiej". Torunianie znajdą w niej 3 strony poświęconej sobotniemu turniejowi Grand Prix Polski. Zapraszamy do lektury!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska