MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Droga Unibaksu Toruń do złota jeszcze daleka

(JP)
(z lewej) i Ryan Sullivan zapewne zmierzą się jeszcze w play off.
(z lewej) i Ryan Sullivan zapewne zmierzą się jeszcze w play off. fot. Mariusz Murawski
Nie było mocnych na Unibax Toruń w rundzie zasadniczej. To jednak dopiero połowa drogi do upragnionego mistrzostwa Polski. Druga część jest znacznie trudniejsza.

W ostatnim meczu rundy zasadniczej torunianie zmiażdżyli lidera Speedway Ekstraligi siłą drugiej linii. Najlepszy mecz w sezonie na Motoarenie zaliczył Michael Jepsen Jensen, dla Emila Pulczyńskiego trzy wyścigi to już wyraźnie za mało, ale najbardziej zadziwił kibiców Adrian Miedziński. Ostatnie tygodnie to dla niego nieustające pasmo porażek, jeszcze we wtorek zaliczył bardzo słaby mecz w Szwecji. Po czterech dniach oglądaliśmy zupełnie nowego zawodnika, który nie dał żadnych szans najlepszym żużlowcem Speedway Ekstraligi.

Australia w cieniu

- Byłem bardzo zdenerwowany przed tym meczem. Obiecałem w klubie i kibicom, że wreszcie zaprezentuję się zgodnie z oczekiwaniami. Zmieniałem, kombinowałem, ale ostatnio poczułem, że jestem wreszcie jestem na dobrej drodze. Spokojnie potrenowałem w czwartek i byłem gotowy na ten mecz. To dla mnie bardzo budujący występ przed play off - podkreślił "Miedziak".

Humory po meczu w ekipie gospodarzy były wyśmienite. Lider został pokonany i do tego z ogromnymi rezerwami. Trudno się spodziewać, żeby Holta w play off zdobył tylko 2 pkt u siebie. Najsłabszy mecz na Motoarenie zaliczył Holder, ba, nawet 11 punktów Sullivana wygląda przeciętnie w kontekście jego wcześniejszych popisów na w Toruniu.

- Ten mecz pokazał, że mamy prawdziwą drużynę, a nie indywidualności. Gdy zawiedli liderzy, którzy byli zmęczeni podróżą z Terenzano, to inni zawodnicy wzięli odpowiedzialność na swoje barki. Wielkie brawa dla Adriana i juniorów, z taką jazdą jestem spokojny o nasz wynik w play off - ocenił menadżer "Aniołów" Sławomir Kryjom.

Rune będzie szybszy

W play off do poprawki musi stanąć przede wszystkim Holta. Norweg z polskim paszportem leżał na torze w drugim kolejnym meczu ekstraligi, a w obu zaliczył tylko jedno indywidualne zwycięstwo. - To nasz jedyny problem przed play off, ale to na tyle doświadczony zawodnik, że poradzi sobie i jeszcze będzie naszym mocnym punktem - zapewnia prezes Unibaksu Wojciech Stępniewski.

Falubaz w niedzielę też oglądaliśmy pilnie, bo to wciąż najgroźniejszy rywal w play off. W niedzielę najszybsi byli na Motoarenie Piotr Protasiewicz i Greg Hancock, choć lider Grand Prix nieco osłabł w ostatnich wyścigach. Co jednak powiedzieć o Andreasie Jonssonie, który pokonał tylko Holdera i Pulczyńskiego. - Chyba jeszcze był myślami w Terenzano - podsumował trener Marek Cieślak.

Myśleli o bonusie

- Nie zawsze pojedziemy we trójkę pod komplet punktów, nawet u siebie jest to trudne. Unibax nie przegrał u siebie ani razu. Daliśmy z siebie wszystko w tym meczu, ale to okazało się zbyt mało - przyznał Protasiewicz.

Cieślak po meczu nie miał zbyt tęgiej miny i z pewnością nie spodziewał się tak kiepskiego finiszu w rundzie zasadniczej. Falubaz właśnie w dwumeczu z Unibaksem stracił jedyny punkt bonusowy w tym sezonie. - Mieliśmy za dużo dziur w drużynie. Myślałem, że chociaż honorowo uratujemy bonusa. Wyciągniemy wnioski i w kolejnym meczu w Toruniu zaprezentujemy się lepiej - obiecał na koniec szkoleniowiec.

Obie drużyny najwcześniej mogą się zmierzyć w półfinale. W I rundzie Unibax trafił na Betard Wrocław, Falubaz na Marmę Rzeszów (faworyci zaczną na wyjeździe). W trzeciej parze zmierzą się Stal Gorzów z Unią Leszno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska