Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Witold Antosik dyrektorem ZDMiKP. Jakie zmiany planuje?

Bogdan Dondajewski
Witold Antosik: - Daję sobie miesiąc na zapoznanie się ze specyfiką firmy
Witold Antosik: - Daję sobie miesiąc na zapoznanie się ze specyfiką firmy sxc.hu
Rozmowa z Witoldem Antosikiem, nowym dyrektorem Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

- Jak zawodowy żołnierz, bez żadnego doświadczenia i wykształcenia drogowego zamierza skutecznie dbać o nasze ulice?

- Nie dyrektor jest najważniejszy w zarządzie dróg, ale jego pracownicy. Moją podstawową rolą ma być sprawne zarządzanie jednostką i rozwiązywanie bieżących problemów, a nie zajmowanie się sprawami technicznymi. Nad tym mają pracować wyspecjalizowani fachowcy - naczelnicy wydziałów i ich pracownicy.

- Czego w takim razie będzie pan od nich oczekiwał?

- Przede wszystkim rzetelności we wszystkich aspektach pracy. Od ich kompetencji i wyborów będzie przecież zależało praktycznie wszystko - od jakości małych robót, po sukcesy dużych inwestycji. Są specjalistami, więc mają wiedzieć, jak dobrze przeprowadzić przetarg, skonstruować korzystną dla miasta umowę z wykonawcą, przeprowadzić kontrolę budowy, czy odbiór techniczny. Na pewno nie będziemy odbierać bubli.

Przeczytaj także:Nowy dyrektor ZDMiKP w Bydgoszczy wybrany. W miejsce Jana Siudy - Witold Antosik

- Są w planach jakieś zmiany organizacyjne, personalne?

- Daje sobie miesiąc na zapoznanie się ze specyfiką firmy i jej działalnością. Jeśli potem uznam, że zmiany są potrzebne, to się nad nimi zastanowię.

- Jakie zadania postawił przed Panem ratusz?

- Sprawną realizację już rozpoczętych inwestycji. Przede wszystkim chodzi tu o Trasę Uniwersytecką i tramwaj do dworca PKP. Do tego dochodzą tematy bieżące. Pierwszy, który będziemy chcieli zamknąć już w przyszłym tygodniu, to osiągnięcie porozumienia z Eneą. Równolegle zajmiemy się nowymi warunkami ubezpieczenia dróg tak, aby następna polisa z jednej strony zadowalała ratusz, a z drugiej kierowców. W tym przypadku ważny też będzie program systematycznego łatania dziur, który docelowo ma ograniczyć liczbę odszkodowań.

- A prywatne założenia?

- Chciałbym, żeby o zarządzie dróg i naszych inwestycjach mówiło się jak najwięcej, i jak najlepiej. Dlatego z jednej strony ważna będzie poprawa jakości pracy i eliminacja błędów, a z drugiej optymalizacja wydatków i planów inwestycyjnych. Nie będzie to łatwe zadanie. Nasza działalność nie zapewnia nam żadnych, większych dochodów i wszystko co robimy wynika z pieniędzy, jakie corocznie przekazują nam prezydent i radni.

- Jak w takim razie chce pan o nie walczyć?

- Na pewno nie przysłowiową szabelką. W obecnej sytuacji ekonomicznej ustalanie corocznych wydatków miasta jest raczej delikatną sztuką kompromisu i twarda strategia nie ma sensu. Nie oznacza to jednak, że w negocjacjach z ratuszem jesteśmy skazani na porażkę. Wszystko będzie zależeć od siły argumentów.

- To na jakich zasadach będzie powstawać lista inwestycyjnych priorytetów?

- Na pewno dzięki głosom mieszkańców. Nie ukrywam jednak, że bardziej będę stawiać na naszą inicjatywę. Liczę zaangażowanie pracowników, które nie tylko pozwoli unikać błędów, ale i wyjść naprzeciw oczekiwaniom bydgoszczan.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska