Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie trzeba być dorosłym, żeby pomagać ludziom. 16 lat to dobry wiek

Ewa Abramczyk-Boguszewska [email protected] tel. 52 32 63 213
zbiory prywatne
- Mam już wystarczająco dużo lat, aby móc zrobić coś dla innych - mówi z powagą szesnastoletnia Paulina Weitz z Bydgoszczy. Przez cały rok szkolny w piątkowe popołudnia biegła do przedszkola, żeby zajmować się dziećmi. - Warto! - uśmiecha się.

- Paulina to skromna osoba i na pewno sama nie pochwaliłaby się swoim sukcesem - mówi Andrzej Pyszka, nauczyciel w Gimnazjum nr 23 na Szwederowie w Bydgoszczy. Tę szkołę właśnie w tym roku skończyła Paulina.

Andrzej Pyszka prowadzi szkolne koło wolontariatu, a jednocześnie jest komendantem bydgoskiego oddziału Maltańskiej Służby Medycznej. Namówił Paulinę, żeby zainteresowała się wolontariatem. Dziś może być dumny ze swojej uczennicy.

Czerolatki są OK!

Paulina, choć w wolontariacie działa dopiero drugi rok, została laureatką konkursu "Ośmiu wspaniałych". Wyróżnia się w nim aktywnych społecznie uczniów.

- Nie spodziewałam się takiej nagrody - przyznaje szesnastolatka. - Prawdę mówiąc, gdy wyszłam z sali, w której przed komisją opowiadałam o tym, co robię, byłam przekonana, że słabo mi poszło. W końcu nie robiłam nic nadzwyczajnego. Tym bardziej więc wiadomość o zwycięstwie mnie zaskoczyła.

Dlaczego wybrała pracę z maluchami?

- Mam chyba talent do opiekowania się dziećmi - śmieje się. - Mama nigdy nie obawiała się zostawić ze mną młodszej siostry. Umiałam się nią zająć, przypilnować, żeby odrobiła lekcje i żeby nic się jej nie stało. Mama zawsze mogła na mnie liczyć. Teraz też chętnie przebywam z dziećmi.

W każdy piątek po lekcjach biegła do bydgoskiego Przedszkola Sióstr Elżbietanek. Tam czekały już na nią dzieci. - Najczęściej zajmowałam się czterolatkami. Z dziećmi w tym wieku można się już dogadać. Tylko dorosłym wydaje się, że są bardzo małe.

Paulina spędzała w przedszkolu dwie-trzy godziny. - Nie tylko bawiłam się z dziećmi, ale też pomagałam nakrywać do stołu czy sprzątać po posiłkach. Wykonywałam takie właśnie najzwyklejsze czynności. Myślę, że dzieci przyzwyczaiły się do mnie, bo ja do nich na pewno. Przedszkolaki bardzo lubią, gdy poświęca się im czas, wymyśla różne zabawy. Uwielbiają nagrody. Dawałam im, na przykład serduszko w nagrodę za dobre zachowanie. Wszystkie bardzo się starały być grzeczne, żeby na nie zasłużyć.

Praca z dziećmi nie jest łatwa, przyznaje jednak Paulina. Wymaga przede wszystkim dużej cierpliwości.
- Czasami trzeba odpowiadać na wiele pytań nawet wtedy, gdy nam się już po prostu nie chce A dzieci są bardzo dociekliwe. Z drugiej jednak strony już wiem, że praca z nimi daje ogromną satysfakcję.Pamiętam, jak jedną z dziewczynek uczyłam pisać jej imię. Były to tylko trzy litery - Ala. Gdy dziewczynka z dumą napisała je na kartce, bardzo się ucieszyłam, że się nam udało.

Liczy się zaufanie

Praca w przedszkolu nauczyła Paulinę odpowiedzialności. - Nie mogłam tam nie przyjść. Dzieci przecież na mnie czekały. Już od progu wołały "dzień dobry". Wolontariusz nie może wycofać się w ostatniej chwili. Powinien dotrzymywać słowa. Musi być też prawdomówny i gotowy podjąć się każdego wyzwania. W kontaktach z ludźmi pomaga też otwartość. Trzeba być sympatycznym, miłym i serdecznym. Nie zawsze jest to łatwe. Można być, na przykład zmęczonym. Gdy zbieraliśmy pieniądze dla powodzian, kilka godzin stania w markecie było naprawdę wyzwaniem. Przyszłam do domu bardzo zmęczona, ale dumna, że wywiązałam się z powierzonego mi zadania. Inaczej po prostu bym nie potrafiła.

Paulina brała też udział w akcji na rzecz hospicjum, angażowała się w rozmaite imprezy w szkole. Jak udawało jej się pogodzić te zajęcia z nauką? - Nie było tak źle - uśmiecha się Paulina. - Dobrze radziłam sobie w szkole. Mama nie obawiała się, że przez wolontariat będę miała złe oceny. Wręcz przeciwnie. Była dumna, że bezinteresownie pomagam innym.

W nowej szkole, a może i w dorosłym życiu Paulina nadal chce być wolontariuszką. - Myślę o tym, żeby opanować zasady pierwszej pomocy. Nie mam jeszcze sprecyzowanych planów, ale na pewno nie rozstanę się z wolontariatem. Kto raz spróbował, nie zrezygnuje tak łatwo.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska