Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Dostał, co chciał: dobrą śmierć". A co z naszym testamentem życia?

Hanka Sowińska [email protected] tel. 52 326 32 33
w ostatnim etapie życia, potrzebna jest wyjątkowo troskliwa opieka i ogromna cierpliwość
w ostatnim etapie życia, potrzebna jest wyjątkowo troskliwa opieka i ogromna cierpliwość sxc.hu
Angielski milioner skrócił sobie cierpienia, wypijając śmiertelną mieszankę barbituranów. Nie byłoby w tym nic "nadzwyczajnego", gdyby nie fakt, że jego umieraniu towarzyszyła kamera.

Pomoc w odchodzeniu, skrócenie cierpienia na życzenie. Słowem - eutanazja. Pojęcie znane już przed naszą erą.

Problem eutanazji (z gr. euthanasia - dobra śmierć) co jakiś czas powraca. O wspomaganej śmierci zrobiło się głośno w Europie w 2000 r. Wtedy to holenderski parlament przyjął ustawę legalizującą wspomagane samobójstwo (zaczęła obowiązywać w 2001 r.). Wkrótce do Holandii dołączyły inne kraje, w tym Belgia i Luksemburg.

Mamy prawo o sobie decydować

Decyzja holenderskiego parlamentu wywołała wielkie poruszenie w naszym kraju. Zwolennicy "dobrej śmierci" podkreślali, że jest to triumf tych, którzy walczą o prawo człowieka do dysponowania własnym życiem. Przypominali, że ważniejsza jest godność życia niż jego świętość. Przeciwnicy natomiast mówili o aprobacie lęku, o poddaniu się lekarzy, o uciekaniu państwa przed odpowiedzialnością za umożliwienie obywatelom korzystania z prawa do opieki po kres ich dni.

Pamiętam kilkugodzinną telefoniczną rozmowę z Czytelnikami "Pomorskiej" (takiego zainteresowania nie wywołał chyba żaden inny temat, przeze mnie poruszony). Ponad 80 proc. osób, które wówczas zadzwoniły, deklarowało się jako zwolennicy eutanazji.

- Niemoralne jest skazywanie ludzi na straszliwe cierpienia, dlatego ustawa o eutanazji, którą przyjął holenderski parlament jest wybawieniem i usankcjonowaniem prawa człowieka do decydowania o sobie - tak mówiła większość.

Godnie odejść to znaczy napisać "testament życia", a w nim zrezygnować z uporczywej terapii?

Chory męczy się, rodzina cierpi

Znamienne były słowa wielu starszych Czytelników, którzy z naciskiem przypominali, że choć w Polsce eutanazja jest zakazana, to przecież istnieje(!).

Co mieli na myśli? Brak dostatecznej opieki medycznej ze strony państwa, a także bliskich, biedę, która sprawia, że nie wykupują leków, więc się nie leczą.

- Ludzie nieuleczalnie chorzy cierpią fizycznie i psychicznie. Ból fizyczny można opanować, z tym drugim to się nie zawsze udaje i dlatego człowiek chce umrzeć. Śmierć wyzwala nieuleczalnie chorych, ale z drugiej strony sprawia, że cierpią najbliżsi. Bardzo kocham swoje dzieci i nie wyobrażam, aby musiały cierpieć, widząc, jak ja się męczę. Dlatego popieram eutanazję. Cierpienie według religii katolickiej jest wpisane w życie człowieka. To jest ideologia średniowieczna. Chciałabym, aby w trzecim tysiącleciu do problemów ludzi inaczej podchodzono - mówiła wtedy Maria ze Strzelna.

Odejdę w swoim ogrodzie

Od kilku tygodni o eutanazji głośno na Wyspach Brytyjskich. 13 czerwca 2011 r. publiczna telewizja BCC wyemitowała dokumentalny film "Decydując się na śmierć". Jego pomysłodawcą jest Terry Pratchett, twórca powieści fantasy.

Nie przypadkiem Pratchett podjął się tak niezwykłej produkcji. Pisarz od kilku lat prowadzi kampanię na rzecz legalizacji pomocy w samobójstwie. Sam zresztą zaplanował swoją śmierć (cierpi na Alzheimera). Ogłosił, że umrze na warunkach, jakie sam stawia i w wybranym przez siebie momencie. W jednym z wywiadów mówił, że chce odejść siedząc w fotelu, w ogrodzie, ze szklaneczką brandy.

Zobaczcie, że można dobrze umrzeć

Wróćmy do obrazu, który zobaczyli Brytyjczycy, i który spowodował zażartą dyskusję.

Pod koniec 2010 r. Pratchett wraz z ekipą BBC pojechał do Szwajcarii. Towarzyszył 71-letniemu Peterowi Smedleyowi, brytyjskiemu milionerowi z branży hotelarskiej, który cierpiał na nieuleczalne stwardnienie zanikowe boczne. Smedley zgodził się wypić śmiertelną mieszankę barbituranów na oczach ekipy filmowców. Stało się to w oferującej legalnie pomoc w samobójstwie szwajcarskiej klinice organizacji Dignitas pod Zurychem (podobno na taką śmierć, w tym właśnie ośrodku, zdecydowały się już setki Brytyjczyków).

Zdaniem Pratchetta "Peter dostał to, co chciał: dobrą śmierć". Film autora powieściopisarza nie jest pierwszym, jaki powstał na Zachodzie. W 2006 r., w tej samej klinice, odszedł Craig Ewert, 59-letni profesor amerykańskiej uczelni. Towarzyszyła mu żona Mary. Jej ostatnie słowa brzmiały: "Tak bardzo cię kocham. Spokojnej podróży i do zobaczenia niedługo". Śmierć Ewerta zarejestrowały kamery. Obraz pokazała telewizja Sky Real Lives.

Zaprzestać uporczywej terapii

Pytanie o eutanazję powróciło w Polsce w 2008 r. Dyskusję o ustawowym zagwarantowaniu śmiertelnie chorym prawa do godnej śmierci wywołała informacja o tzw. testamencie życia. Jarosław Gowin, poseł PO zaproponował wprowadzenie do prawa przepisów dotyczących kwestii umierania. Pomysł zyskał wielu zwolenników. Dość przypomnieć, że za nieprzedłużaniem cierpienia osobie umierającej opowiedziało się 74 proc. użytkowników portalu "Hospicjum to też życie".

Sam Gowin powtarzał, że "testament życia" nie ma nic wspólnego z eutanazją.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska