Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamień. Mogli przegrać mecz walkowerem, bo urząd nie dał transportu. Wsparła ich... zakonnica

Barbara Zybajło
Młodzi piłkarze Kamionki grali na otwarciu orlika. Niestety - podczas uroczystości doszło do nieprzyjemnego incydentu - zapomniano o zaproszeniach dla sponsorów i nie wpuszczono ich na płytę boiska
Młodzi piłkarze Kamionki grali na otwarciu orlika. Niestety - podczas uroczystości doszło do nieprzyjemnego incydentu - zapomniano o zaproszeniach dla sponsorów i nie wpuszczono ich na płytę boiska Fot. ALEKSANDER KNITTER
Sprawa wyjazdu młodych piłkarzy do Bydgoszczy budzi w gminie wielkie emocje. Czas chyba, aby zawiesić broń, usiąść i pogadać.
Młodzi piłkarze Kamionki grali na otwarciu orlika. Niestety - podczas uroczystości doszło do nieprzyjemnego incydentu - zapomniano o zaproszeniach dla
Młodzi piłkarze Kamionki grali na otwarciu orlika. Niestety - podczas uroczystości doszło do nieprzyjemnego incydentu - zapomniano o zaproszeniach dla sponsorów i nie wpuszczono ich na płytę boiska Fot. ALEKSANDER KNITTER

Młodzi piłkarze Kamionki grali na otwarciu orlika. Niestety - podczas uroczystości doszło do nieprzyjemnego incydentu - zapomniano o zaproszeniach dla sponsorów i nie wpuszczono ich na płytę boiska
(fot. Fot. ALEKSANDER KNITTER)

W urzędzie odmówiono młodzikom z Kamionki transportu. Uratowała ich siostra Małgorzata Kwiatkowska, dyrektorka Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci i Młodzieży w Kamieniu, która udostępniła pojazd.

Dziadek jednego z piłkarzy nie krył oburzenia, bo to właśnie urząd powinien wesprzeć Kamionkę.

Je surówki, bo trener każe
- Mój wnuk ma 12 lat, te treningi dla niego to całe życie, a trener ma wielkie poważanie. Jak każe jeść surówki, to wnuczek je, jak każe się wyspać przed meczem, to idzie wcześniej spać. Uczy się, bo się boi, że trener sprawdzi oceny i zawiesi mu treningi. Świetna inicjatywa i dobra robota, w której trzeba pomóc - mówił Czytelnik. - Panie burmistrzu Głomski, to co pan wyprawia, to wstyd i kpina. Można być butnym i zadufanym w sobie, ale złośliwość w stosunku do dzieci, które reprezentują gminę Kamień, to wstyd.

Czytelnik dziękuje też siostrze Małgorzacie, bo to dzięki jej życzliwości wnuk pojechał na mecz z tamtejszą Polonią, a drużyna strzeliła sześć goli, wygrywając 6:1.

Poprosiliśmy o wyjaśnienia burmistrza Wojciecha Głomskiego. Ten tłumaczy, że samochód chętnie by dał, tylko informacje o wyjeździe dostał za późno. - Wyjazd był w sobotę, a klub zwrócił się o samochód w piątek - mówi Głomski. - Kierowca miał już zaplanowaną sobotę. Nie mogę komuś nakazać pracy w wolny dla niego dzień.

Głomski twierdzi, że wóz jest do dyspozycji i że gdyby wiedział wcześniej, młodzi piłkarze z Kamionki na pewno nie mieliby problemu z dojazdem na turniej.

- Użyczamy auta nie tylko piłkarzom, ale i rodzinom zastępczym - mówi. - Jak możemy, to pomagamy. Podobną informację uzyskaliśmy od kierowcy. - Po południu dowiedziałem się, że mam w sobotę jechać z klubem. Gdybym wiedział, że sprawa jest taka ważna, pojechałbym, bo przecież zawsze jeżdżę ze sportowcami - mówi Edward Ki-nowski, kierowca z urzędu. - Zapytano mnie, czy mogę jechać i tyle. Powiedziałem, że nie mogę, bo mam inny wyjazd i usłyszałem, że nie ma sprawy, jakoś sobie poradzimy. Gdybym wiedział wcześniej, inaczej zaplanowałbym dzień. Głupio wyszło i jest mi przykro, bo przecież pomógłbym, gdybym znał sytuację.

Wiceprezes klubu natomiast jest tym wyraźnie zdziwiony.

- Z moich informacji wynika, że o transport zwróciliśmy się we wtorek, ale usłyszeliśmy, że samochodu nie dostaniemy. Jest czas wyjazdów na wycieczki i rozumiemy, że kierowca nie jest z gumy - mówi Mariusz Lis. - W środę wydzwanialiśmy do firm transportowych od Chojnic po Więcbork, ale z uwagi na wycieczki mieliśmy problem. Z Bydgoszczy nie chcieliśmy brać samochodu, bo za drogo.

Lis przypuszcza, że może w urzędzie ktoś komuś czegoś nie powiedział i stąd nieporozumienie. - To był mecz ligowy, termin znaliśmy wcześniej - mówi i dodaje, że gmina to główny sponsor klubu i Kamionce zależy na wzajemnych dobrych kontaktach.

Zabrakło komunikacji czy dobrej woli? W Kamieniu i tak wszyscy wiedzą, że topory wojenne wykopano w dniu otwarcia orlika, kiedy sponsorów Kamionki nie wpuszczono na boisko, choć mieli wręczyć prezenty. Patrzeć trzeba na efekty - dzieciakom treningi się podobają, a młodzi piłkarze mają szansę na wygranie ligi. Ten spór czas zakończyć, bo walenie się po głowach łopatkami w piaskownicy poważnym facetom nie uchodzi.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska