Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Mediator w szpitalu musi być bezstronny

ANNA KLAMAN
Marek Szczepański
Marek Szczepański Aleksander Knitter
Po dziesięciu latach w chojnickim szpitalu znów konieczne są mediacje. Zrzeszeni w Związku Zawodowym Pielęgniarek i Położnych nie godzą się ze sposobem podziału pieniędzy.

Negocjacje związku zawodowego z dyrekcją szpitala skończyły się fiaskiem. W tej sytuacji strony spisały tzw. protokół niezgodności. Trzeba będzie usiąść do stołu z mediatorem. - Osobiście widzę w tej roli Marka Szczepańskiego - mówi "Pomorskiej" dyrektor szpitala Leszek Bonna. - Zwrócę się do organu prowadzącego o wyznaczenie go na mediatora.
Tymczasem Beata Kubkowska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, nie popiera tej kandydatury, uważa ją za nie do przyjęcia. Dlaczego? - Starostwo jest przecież organem prowadzącym szpitala - wyjaśnia. - Mediator powinien być osobą bezstronną, nie może być w żaden sposób powiązany z żadną ze stron.

Marek Szczepański jest nie tylko członkiem zarządu powiatu, ale i przewodniczącym rady społecznej szpitala. - Naszym zdaniem mediatorem powinna być osoba z zewnątrz - mówi Kubkowska. - Nie mamy wątpliwości, że Marek Szczepański nie spełnia tych warunków.
Ostatnie mediacje w chojnickim szpitalu były w 2000 i 2001 r. Rola mediatora jest nie do przecenienia, jego zadaniem jest znalezienia wspólnej płaszczyzny do wzajemnych rozmów.
- To będą trudne rozmowy - ocenia przewodnicząca. - Mamy bowiem do uzgodnienia trudne kwestie finansowe.

Przypomnijmy, chodzi o podział 40 proc. z tzw. nadwykonania kontraktu. Zgodnie z ustawą 3/4 z tej kwoty powinno trafić na podwyżki dla pielęgniarek i położnych. - Należy się nam półtora miliona złotych i to w tym roku - mówi przewodnicząca. - Dyrekcja twierdzi inaczej.
Leszek Bonna zdecydował dać wszystkim pracownikom od marca 7 proc. podwyżkę. Uważa też, że sporna kwota dla pielęgniarek wynosi 800 tys. zł i jest do rozdysponowania w dwa lata. - Ustawodawca nie podał terminu, w jakim podwyżka ma być wypłacona - zaznacza "Pomorskiej" Bonna. - Uznałem, że podwyżka powinna być sprawiedliwa dla wszystkich. Szpital jest w dobrej kondycji finansowej, stać nas na 7-procentową podwyżkę dla personelu.

Podwyżkę dostał też Bonna, o co sam wystąpił do zarządu. Od marca zarabia 14 tys. 208 zł. Starosta Stanisław Skaja przed podjęciem decyzji zauważył, że Leszek Bonna jest pracownikiem starostwa "i w zasadzie powinien dostać 3 proc. podwyżkę, tak jak inni". - Ale my szukamy pieniędzy u niego w budżecie, a nie u nas - skwitował Szczepański. - Uważam, że jest dobrym menedżerem i nie mamy żadnych kłopotów ze szpitalem. Ponadto wszyscy pracownicy szpitala dostali podwyżki, więc dyrektor też powinien dostać.

Temat zakończył wicestarosta Przemysław Biesek-Talewski, stwierdzając, że patrząc na wielkość firmy i jej wynik podwyżka Bonnie się należy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska