Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Darek Suchomski i Łukasz Karpiński chcą zdobyć ośmiotysięcznik

Agata Kozicka, [email protected], tel. (52) 326 31 83
Łukasz (z lewej) i Darek na Piku Lenina w Pamirze, 7.143 m n.p.m. Teraz przed nimi Gasherbrum II - 8.035 m n.p.m.
Łukasz (z lewej) i Darek na Piku Lenina w Pamirze, 7.143 m n.p.m. Teraz przed nimi Gasherbrum II - 8.035 m n.p.m. Dostarczone przez uczestników wyprawy
Darek Suchomski i Łukasz Karpiński jako pierwsi w historii bydgoskiego Klubu Wysokogórskiego pod koniec lipca planują wejść na ośmiotysięcznik.

Kto wszedł najwyźej?

Kto wszedł najwyźej?

Dotychczas z klubów wysokogórskich z regionu na szczyt 8-tysięcznika dotarli Ludwik Wilczyński i Tadeusz Łaukajtys z KW w Toruniu

. Było to Dhaulagiri (8167 mn.p.m.) w latach 80.

Jeśli wiesz o innej osobie z regionu lub z nim związaną, ktora wspięła sie pow. 8 tys. m - daj znać.

Darek po górach chodził, kiedy miał już 6 lat. Kiedy skończył 13 - postanowił: "Wejdę na oś-miotysięcznik". Wtedy zdobywał dopiero szczyty w Tatrach.

Podczas wycieczek górskich z rodzicami złapał bakcyla gór.

- Tata uwielbiał fotografować. Ustawiał mnie do zdjęcia, a ja wolałem w tym czasie wspinać się. Dalej, wyżej - opowiada. Nadal uważa, że fotografowanie, to trochę strata czasu. I nadal pnie się wyżej i wyżej, i wyżej.

Najwyżej

I już niedługo tego "wyżej" zabraknie. W połowie czerwca, bowiem, wraz z przyjacielem - Łukaszem Karpińskim - wyruszają, by zdobyć trzynasty ośmiotysięcznik świata - Gasherbrum II w Karakorum.

Darek jest nauczycielem geografii w Gimnazjum nr 16. W ostatnich miesiącach, kiedy nie miał lekcji, to albo trenował, albo dorabiał na wyprawę pracując na wysokościach.

Łukasz to zawodowy żołnierz. Pochodzi z Aleksandrowa Łódzkiego.

- Jemu było trochę łatwiej odłożyć pieniądze na wyprawę - dodaje Darek.

A koszty są wysokie. Najwięcej pochłoną opłaty za zezwolenie na wejście na szczyt, wyżywienie, tragarze, depozyt za pozostawione w górach śmieci, zezwolenie na przebywanie w strefie przygranicznej, liny i butle z tlenem, na wypadek, gdyby były potrzebne.

- To jest już jakieś 6 tys. dolarów. Kiedy dodać do tego bilet lotniczy i dodatkowe wydatki, to po dzisiejszym kursie walutowym na osobę wychodzi po 22 tys. złotych.

Muszą wejść

Jak przyznaje, nie ma wyboru. Musi wejść.

- Włożyłem w tę wyprawę czas, pieniądze, energię. Dlatego zaplanowaliśmy ją na dłużej, na wypadek, gdyby pogoda była zła, jakaś niedyspozycja zdrowotna się pojawiła. Poczekamy i wejdziemy. Najgorzej byłoby musieć się poddać z powodu braku czasu, by zaatakować szczyt, po tym jak od 8 miesięcy przygotowywałem się do ośmiotysięcznika - zaznacza.

Przyjaciel

Po kolei zdobywał coraz wyższe szczyty, wspinał się po coraz bardziej wymagających ścianach skalnych. Od lat już z Łukaszem. Bo nie ma nic cenniejszego w górach niż prawdziwy przyjaciel.

- Wiem, że mogę na nim polegać, wiem, jak zareaguje, kiedy będzie ciężko.

Wie, bo w 2008 roku razem weszli na Pik Lenina. 7.143 m n.p.m.

Dokładnie 11 minut byli na szczycie. Wbili chorągiewkę, rozejrzeli się wokół, zrobili kilka fotek i mieli 50 godzin, żeby dotrzeć na samolot do domu.

"Najlepszy na świecie" nauczyciel

Nawet jeśli na Gasherbrum II będą tylko kilka minut, obiecali, że zostawią tam bydgoską flagę. Po raz pierwszy tak wysoko.

Spojrzenie z dachu świata na góry i powrót. - Póki się nie ściemni - mówi Darek.

Pod koniec wakacji powinien być w Bydgoszczy. A tam na niego już będą czekali uczniowie z bydgoskiej szkoły. Będą czekali, bo przecież pan Darek, jak sami napisali na "Naszej klasie" jest "najlepszy na świecie".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska