Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Wituszyński został Samorządowcem Roku 2010

Maria Eichler
Laureat Marek Wituszyński z pierścieniem
Laureat Marek Wituszyński z pierścieniem Aleksander Knitter
Na giełdzie zwykle pojawiają się jakieś nazwiska, ale chyba tegoroczny laureat był zaskoczeniem dla wszystkich.

Bo ani specjalnie nie angażuje się w politykę, ani nie zasiada w radzie, ani nie szefuje osiedlu. Za to obecny w organizacjach pozarządowych, zwłaszcza takich, w których ekologia jest na pierwszym miejscu, choć Marka Wituszyńskiego można spotkać również wśród przyjaciół muzeum czy w Zrzeszeniu Kaszubsko-Pomorskim.

Co ciekawe, w tym roku uroczystość wręczenia trofeum - Pierścienia Samorządowca odbyła się w innej oprawie - na zielonej trawce, podczas samorządowego pikniku w Zespole Szkół.
- Wasza impreza ma już dwanaście lat - mówił do młodzieży Wojciech Adamowicz, szef Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych, które przyznaje laury dla najlepszego samorządowca. - Mamy zaszczyt pokazać wam człowieka, który jest otwarty na innych, działa społecznie, dając dobry przykład. Miło nam, że możemy zrobić to w tym miejscu.

Adamowicz przeczytał życiorys laureata, nie zdradzając jego nazwiska, by na samym końcu oznajmić, że jest nim Marek Wituszyński. W laudacji stwierdził, że cechują go odpowiedzialność, uczciwość i rzetelność oraz wysoka kultura osobista. Ma wielkie zasługi w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego i w propagowaniu edukacji ekologicznej.

- Serdecznie dziękuję, że kapituła doceniła absolwenta tej szkoły - mówił Wituszyński. - Jak ja chodziłem do niej, to lipa nie była jeszcze taka duża i nie nazywała się Filomatka. Nie było też tyle zieleni co teraz...
Laureat przyznał, że to w tej szkole zdobywał pierwsze szlify przyrodnicze i choć nikt wtedy nie mówił jeszcze o ekologii i o zrównoważonym rozwoju, to nauczycielka Helena Grela potrafiła zarazić
przyrodniczym bakcylem. - To, co zdobyłem w liceum, procentowało później - wyznał Wituszyński.

Potem dowcipkował, że najlepiej byłoby pierścień...pokroić, by uhonorować w ten sposób rzeszę nauczycieli, przyrodników i leśników...- Ale nie wiem, czy dla wszystkich by starczyło - śmiał się.
I zachęcał młodych, by nie bali się zgłębiania ekologii. A ci przez pół dnia mieli na boisku samorządową labę - z konkursami, turniejami i jedzonkiem. Kto by się nie chciał bawić na takim pikniku...

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska