Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. 450 tys. za "ochronę". "Lewatywa" znów dał znać o sobie

mc
Henryk M., podejrzany w sprawie zabójstwa Piotra Karpowicza, dyrektora bydgoskiego PZU, znów został aresztowany. Żądał prawie pół miliona zł haraczu za "ochronę" klubu w Bydgoszczy.

Recydywistę, który był wielokrotnie skazywany za rozboje, wymuszenia i dowodzenie grupą przestępczą, zatrzymali funkcjonariusze CBŚ.

Do ponownego pojmania bandyty nie doszłoby, gdyby nie zgłoszenie Zbigniewa Z., właściciela bydgoskiego klubu "Awangarda". To właśnie jemu Henryk M., pseudonim "Lewatywa" wraz z Tomaszem R. i Marcinem B - dwoma współpracownikami 9 maja złożył propozycję nie do odrzucenia.

Sprawa zamachu na Henryka M., ps. Lewatywa. Podejrzani żądają odszkodowania

Szef "Awagardy" został zwabiony przez ludzi "Lewatywy" do restauracji "Ogniem i Mieczem" przy ulicy Sportowej w Bydgoszczy. Według bydgoskiej "Gazety Wyborczej" propozycja była jasna - 450 tys. zł miesięcznie w zamian za "ochronę" klubu.
Zbigniew Z. nie uległ i zawiadomił o zdarzeniu organa ścigania.

Sprawa o zabójstwo Piotra Karpowicza z PZU znów trafi na wokandę

Więcej przeczytasz w poniedziałek, w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej

Zapraszamy do kiosków.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska