W naszym regionie coraz częściej giną dzieci

Do zdarzenia doszło kilka lat temu. Jeden z bydgoskich policjantów wspomina, że do porwania nie doszło. - Po prostu po małą podjechała jej babcia akurat wtedy, gdy mama dziewczynki poszła do domu wyłączyć pralkę - tłumaczy funkcjonariusz. - Matka dziecka zaalarmowała policję. Na nogi została postawiona cała policja. Po pół godzinie dziecko wróciło do domu. Babcia nie zapowiadała wcześniej, że zabierze wnuczkę na lody, a tak w rzeczywistości było.

Do zaginięć i porwań dzieci dochodzi, niestety, coraz częściej. Jest to kilkadziesiąt przypadków rocznie. Tylko teraz w kraju trwają poszukiwania ponad 30 dzieci w wieku do 18 lat.

Boże jedyny... Porwali mi dziecko!

3-letni Filip Listwan zaginął w marcu. Chłopiec prawdopodobnie przebywa z ojcem. Rodzice się rozwodzili. Ojciec zabrał malca 6 marca i do dziś nie oddał, mimo, że to matka ma przyznane decyzją sądu prawo do opieki nad dzieckiem. Tego samego dnia ojciec przywiózł synka do swojej matki w Złotoryi, a po paru godzinach mercedesem odjechał z nim w nieznanym kierunku. Prawdopodobnie wywiózł go za granicę.

Kuba Binkowski w dniu zaginięcia miał 6 lat. Dziś miałby 8. Tak samo jak Patryk Kopania. Pierwszy był widziany na Kubie. Drugi - w Dębówce pod Warszawą. Minęły dwa lata, a innych śladów po chłopcach nie ma.

Na szczęście większość dzieci odnajduje się po paru godzinach. W lutym tego roku zaginęła 11-latka w Górkach (gmina Dębe Wielkie) pod Warszawą. Dziewczynka pojechała tam na działkę z rodzicami. Wyszła z psem na spacer. Gdy nie zjawiała się w domu, rodzice zadzwonili na policję. Około 200 osób jej poszukiwało. Dziewczynka została odnaleziona krótko przed północą, tego samego dnia, 4 kilometry od domu. Okazało się, że na spacerze z psem zabłądziła i nie mogła znaleźć drogi powrotnej.

Najgłośniejsze zaginięcia nastolatek - pomóż w ich odnalezieniu!

Nie wszystkie takie historie kończą się happy endem. Ewelina Skwara ze Służewa pod Aleksandrowem Kujawskim zaginęła 14 grudnia zeszłego roku. Podejrzewano porwanie, bo rower, którym dziewczynka jechała do szkoły, znaleziono uszkodzony na poboczu. Policja przypuszczała, że być może kierowca potrącił dziecko i zabrał je z miejsca wypadku. Prawda okazała się o wiele okrutniejsza: potrącił ją samochodem 26-letni mieszkaniec gminy Dobre, zabrał ją do samochodu, zgwałcił i zabił, a ciało porzucił w lesie.