Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chcą biogazowni za sąsiada

Agnieszka Wirkus [email protected] tel. 52 396 69 33
- Biogazownia ma powstać tam, gdzie teraz jest pole (widoczne w tle - przypis red.). To jest zaledwie sto metrów od naszego domu - mówią Krzysztof Nowak i jego ojciec Stanisław
- Biogazownia ma powstać tam, gdzie teraz jest pole (widoczne w tle - przypis red.). To jest zaledwie sto metrów od naszego domu - mówią Krzysztof Nowak i jego ojciec Stanisław Agnieszka Wirkus
Mieszkańcy Sławęcina obawiają się, że wraz z inwestycją pojawi się smród. Już dwa razy sprzeciwili się budowie. Teraz robią to po raz kolejny. A w urzędach sprawa nadal nie ma finału.

Rolnik Stanisław Nowak mieszka około sto metrów od miejsca, w którym ma stanąć biogazownia. - Jeśli ona tu powstanie, to pojawi się smród nie do wytrzymania. Nie chcę mieć takiego sąsiedztwa - przekonuje.

- Poza tym liczne ciężarówki będą jeździć obok naszego domu i zniszczą drogę, która już jest w bardzo złym stanie.

Pan Stanisław razem z synem Krzysztofem, który jest członkiem rady sołeckiej, w ubiegłym roku zbierał podpisy mieszkańców pod sprzeciwem wobec budowy biogazowni. Podpisały się 183 osoby. Również w ubiegłym roku podczas zebrania wiejskiego prawie wszyscy - spośród kilkudziesięciu zebranych mieszkańców sołectwa - głosowali przeciwko inwestycji.

Nie każdy chce zablokować budowę. Mieszkający kilka kilometrów od terenu inwestycji rolnik Witold Pazda przekonuje:

- Czasami warto zaryzykować, aby później zyskać. Na sprzedaży kukurydzy do biogazowni można zarobić. Liczę na to.

Inwestor - czyli Polska Grupa Biogazowa - próbuje przekonać pozostałych mieszkańców do zmiany decyzji.

- Dróg na pewno nie zniszczymy. Będziemy kupować kukurydzę od rolników znajdujących się w promieniu 20 kilometrów - tłumaczy Patryk Stasiak, koordynator projektu w PGB. - Budujemy biogazownię rolniczą, a nie przemysłową. Jesteśmy obecnie na etapie uzyskiwania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla planowanej inwestycji. Biogazownia rolnicza to źródło, które dostarcza energii odnawialnej.

Nie będzie uciążliwa

- My protestujemy, a cała procedura trwa nadal! - denerwują się Nowakowie. - Mieszkańcy muszą jeździć do Urzędu Gminy w Chojnicach, aby zgłosić swoje protesty do raportu na temat oddziaływania biogazowni na środowisko.

Dokument przygotowała PGB. - Z raportu wynika, że inwestycja nie będzie uciążliwa dla mieszkańców i środowiska - podaje Izabela Wiencławek z wydziału rolnictwa, środowiska i gospodarki nieruchomościami w Urzędzie Gminy w Chojnicach. - Raport trafił do chojnickiego sanepidu i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku. Czekamy na opinie obu urzędów.

Dopiero gdy samorząd je otrzyma, wójt będzie mógł wydać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach przedsięwzięcia. Posiadając ją, inwestor ma prawo starać się o zgodę na budowę.

Wola mieszkańców

- Jestem w trudnej sytuacji - przyznaje Zbigniew Szczepański, wójt gminy Chojnice. - Muszę wydać decyzję zgodną z prawem, czyli na podstawie dokumentów. Jednocześnie jako reprezentant mieszkańców, powinienem szanować ich wolę. Dlatego sprawdzam, czy istnieją przepisy, zgodnie z którymi mógłbym wstrzymać budowę biogazowni.

Dziś członkowie rady sołeckiej Sławęcina spotkają się z wójtem. Mają rozmawiać na temat biogazowni.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska