Flisak Złotoria wygrał w Osiu

GROM OSIE - FLISAK ZŁOTORIA 0:3 (0:2)

Bramki: Jarosław Maćkiewicz 2 (13 i 65), Łukasz Drwięga (36)
GROM : Mielcarski - Wiśniewski, Łytkowski, Wolski, Waśkowski - Lonser (46. Krężel), Ostrowski, Środa (70. Bettka), Kolmajer, Karpus (46. Dmuchowski)- Kucenko (65. Głodek)
FLISAK: Zalewski Gęsicki, Boldt, Woroniecki, Lewandowski, D. Maćkiewicz (81. Dobek), J. Maćkiewicz (70. Kulczewski), Sadowski, Romanowski, Drwięga, Markowski.

Zapowiadał się ciężki bój, a skończyło się na przypuszczeniach. Flisak ani przez moment pierwszej połowy nie odczuwał zagrożenia ze strony Gromu, którego zawodnicy nie mogli nawiązać równorzędnej walki ze złotorianami. Goście radzili sobie nadspodziewanie dobrze. Najpierw prowadzenie Flisakowi dał Jarosław Maćkiewicz, a na dziewięć minut przed przerwą podwyższył je Łukasz Drwięga.

- Graliśmy z wiatrem, który pomógł nam przy drugiej bramce. Piłka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zatrzymała się w powietrzu, a Drwięga skorzystał z prezentu - relacjonuje Maciej Broczek, szkoleniowiec Flisaka. - Rywale załatwili nas do przerwy stałymi fragmentami gry - informuje trener Gromu Jerzy Bobola
- W 2. połowie mieliśmy przewagę, powinniśmy strzelić kontaktową bramkę. Goście przeprowadzili jedną skuteczną akcję. Długa zagrana piłka za obrońców i Maćkiewicz nas dobił. Może inaczej, by było gdyby zagrał Jacek Glazik. Niestety, grypa mu to uniemożliwiła i przed meczem musiałem zmienić ustawienie - dodał Bobola.

- Ostatnio Jarkowi nie szło najlepiej. Przeciwko Goplanii zmarnował nawet rzut karny. Cieszymy się, że w końcu się odblokował - raduje się Broczek.