Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyłapani wśród drzew na seksie w samochodzie

(pio)
Robią "to" w lesie, bo lubią na świeżym powietrzu, bo lubią adrenalinę...
Robią "to" w lesie, bo lubią na świeżym powietrzu, bo lubią adrenalinę... Sxc
- Jak zobaczyłem miętolącą się gołą parkę w samochodzie, to wziąłem długiego badyla, dobiegłem do auta, otworzyłem drzwiczki i jak im zacząłem skórę łoić... - wspomina jeden z forumowiczów.

Zachciało im się uprawiać miłość, to pojechali do lasu. Igraszki dla kochanków źle się skończyły. On dostał mandat za wjazd samochodem do lasu bez zezwolenia. Ona trafiła w ręce policji, bo była poszukiwana.

Bydgoszcz. Kochali się bez zezwolenia

Do wyżej opisanej sytuacji doszło w ostatni długi weekend w lesie w bydgoskim Myślęcinku. Strażnicy miejscy, patrolujący okolicę na rowerach, zauważyli kochanków.

To najczęściej strażnicy miejscy, policja albo przypadkowi spacerowicze natykają się na parki, którym w lesie zachciało się amorów. Robią "to" w lesie, bo lubią na świeżym powietrzu, bo lubią adrenalinę i dreszczyk emocji, że może ktoś ich przyłapie na gorącym uczynku.

Z notatnika straży miejskiej: "W pojeździe znajdowała się kobieta i mężczyzna w sytuacji intymnej. On siedział na tylnej kanapie, a ona leżała na tejże kanapie z głową położoną na kolanach mężczyzny twarzą zwróconą w kierunku jego krocza". I już wiadomo, o co chodzi.

W lesie to niekoniecznie w samochodzie. "Miłośnicy" mówią, że kochają się, gdy jeden z nich (najczęściej kobieta), jest oparty o drzewo albo na trawie, runie, mchu...

Po czym poznać, że podróżujący autem nie przyjechali oglądać drzew, tylko właśnie uprawiać seks? A choćby po... zaparowanych szybach w samochodzie.

I po ruszającym się samochodzie. - Kiedyś patrolowałem z kolegą las. Zauważyliśmy "malucha", który się trząsł. Myśleliśmy, że auto się popsuło i kierowca próbuje odpalić fiacika. Gdy doszliśmy do niego, okazało się, że pan kierowca z pewną panią uprawiają seks - wspomina jeden z bydgoskich policjantów.

Pary tłumaczą, że przyjechały pooglądać drzewa, przymierzyć dopiero co kupione ciuchy, albo wprost: pokochać się.

Municypalni na kochanków reagują tak samo: upomnieniem albo wypisaniem mandatu, gdy kierowca wjechał do lasu bez zezwolenia (był przypadek, gdy kierowca twierdził, że nie wjechał autem, a zapchał je do lasu, w ten sposób chciał uniknąć mandatu). Parki mogą też dostać mandat za wywołanie zgorszenia w miejscu publicznym.

A przechodnie? Jedni udają, że nie widzą sceny miłosnej. Inni krzyczą, wyzywają od najgorszych.

Są i bardziej oryginalni świadkowie. - Jak zobaczyłem miętolącą się gołą parkę, to wziąłem długiego badyla, dobiegłem do "całuśników", otworzyłem drzwiczki auta i jak im zacząłem skórę łoić... - wspomina jeden z forumowiczów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska