Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mandaty za bałagan tylko dla nielicznych

Andrzej Bartniak
Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu
Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu
Z każdym rokiem strażnicy miejscy tracą coraz mniej energii na dyscyplinowanie tych, którzy nie poczuwają się do zrobienia porządku na swoim terenie. Gdyby jeszcze udało się znaleźć sposób na psy paskudzące w centrum miasta.

Wiosenne porządki dobiegają końca. W oczy zaczynają kłuć miejsca, o których najwyraźniej zapomniano. Zawracają uwagę na nie tylko stróże prawa, ale także sami mieszkańcy. - Mamy sporo sygnałów, zarówno od osób wskazujących bałagan u sąsiada, jak i tych, które zauważyły jakieś zaśmiecone miejsca, na przykład podczas spaceru - mówi Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu.

Każda interwencja rozpoczyna się od ustalenia właściciela nieruchomości. Nie zawsze jest to takie proste. - W kilku zgłoszonych przypadkach okazało się, że przebywa on za granicą albo jest to firma mająca swoją siedzibę w innym mieście - komendant podaje przykłady z ostatnich tygodni. - Wtedy sprawa nieco się komplikuje, bo dotarcie do tych osób trwa dłużej.

Od początku roku jeszcze nikt nie został ukarany mandatem za uporczywe uchylanie się od odpowiedzialności za utrzymanie porządku. Zwykle wystarcza jedno upomnienie strażników i zapowiedź, że kolejne będzie się już wiązać z finansową stratą. Chociaż zdarzają się wyjątki. - Ostatnio mamy pewien problem z panem, sądzę, że dotkniętym manią zbieractwa - zdradza komendant. - A że mieszka w budynku wielorodzinnym, budzi to ostry sprzeciw sąsiadów, których przeszkadza widok kartonów i szmat oraz innych gromadzonych rzeczy.

Butelki lądują w wodzie

Strażnicy regularnie pojawiają się też na terenach ogrodów działkowych. Bardziej w celach prewencyjnych niż z autentycznej potrzeby dyscyplinowania działkowców. Chociaż zdarzają się niechlubne wyjątki, czego dowodem są coroczne akcje oczyszczalnia łach, jakie prowadzą wędkarze. Ci nie mają wątpliwości, że wielu rzeczy, jakie wyciągają z wody albo zbierają z brzegów, pozbyli się mieszkający na działkach.

Trzeba zmienić złe nawyki

Natomiast zagadnieniem wciąż nierozwiązanym są psie odchody. Już teraz niektórzy wskazują, że na odnowionym Małym Rynku wyglądają one źle, jak nigdy wcześniej. - Powtórzę to, co mówiłem wiele razy: karami i zakazami nic nie wskóramy - uważa Witt. - Musi się zmienić ludzka świadomość. Nawet, gdyby przez całą dobę na Małym Rynku stał strażnik, to problem nie zniknie, tylko przeniesie się gdzie indziej. Chyba nie o to chodzi.

Gdzie w najbliższym czasie powinni pojawić się strażnicy? Czekamy na sygnały.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska