Najnowsza historia Polski według Antoniego Szpaka i Marka Sobczaka z bydgoskiego kabaretu "Klika"

Za IV Najjaśniejszej Rzeczypospolitej też powinna wpaść w ręce Ziobry. Ale wszystko przed nimi. Od 35 lat brużdżą politykom, a rodakom mącą w głowach. W latach PRL mieli zaledwie dwuletni zakaz występów za stworzenie antysocjalistycznej kliki sączącej w kabaretowych programach antykomunistyczny jad, przesłuchania i rozmowy przeprowadzane z nimi przez panów z SB i KW PZPR. I tak jest bez mała do dziś, ale o tym w kolejnych odcinkach... Możliwości są więc dwie: albo "Klika" jest nieśmiertelna, albo głupota polityków, którą tępią w cyniczny sposób. Ostatni zbiór felietonów zatytułowali z charakterystyczną dla siebie dwuznacznością: "Dom Wariatów Polska". Ale czy w domu wariatów jest miejsce na kabaret?
- Ależ tak! - potwierdza z entuzjazmem Szpak. - Tę rzeczywistość należy opisać potomnym! Czasy świetności przed nami, więc trzeba mieć jakiś punkt odniesienia. Przecież nie byłoby normalności bez wariactwa.

I takie jest artystyczne credo tej kliki. Bo "otake satyre" im chodzi - przyznają cynicznie. Jaja z systemu zaczęli robić sobie już w połowie lat 70. Ot, grali kiedyś w Łodzi wieczorny program z Bronkiem Opałką (znanym jako Genowefa Pigwa). Kopnął go zaszczyt: przed południem miał być odznaczony medalem im. komunisty Janka Krasickiego (za działalność kulturalną).

Całość przeczytasz już w jutrzejszym (28.03.2011) papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej

Na Tydzień Humoru "Pomorskiej" przygotowaliśmy dla internautów dwa konkursy z nagrodami. Od dziś możecie przesyłać na internetowy adres "Gazety Pomorskiej" - [email protected] - najlepsze Waszym zdaniem, dowcipy i najkomiczniejsze zdjęcia oraz własne filmy lub linki do śmiesznych filmików znalezionych w internecie. Dla zwycięzców - pakiety najlepszych komedii.