Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chełmno. Monitoring pomoże łapać sprawców wykroczeń

(mona)
Dzięki monitoringowi Beata Jungnickel ma oko na Kamionkę, starówkę i jej okolice
Dzięki monitoringowi Beata Jungnickel ma oko na Kamionkę, starówkę i jej okolice mona
Głośna młodzież, właściciele którzy nie sprzątają po pupilach - o tym m.in. rozmawiali z komendantem Straży Miejskiej seniorzy z UTW.

Zbigniew Świdlikiewicz został zaproszony przez słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku, by wyjaśnić wiele rzeczy, które ich niepokoją.

- Niektórzy postrzegają nas, jako tych, którzy tylko potrafią ludzi ukarać - przyznał Zbigniew Świdlikiewicz. - Ale to nie tak, bo niewinnych kara nie sięga. Poza tym, mamy wiele obowiązków, jak: dbanie o spokój i porządek publiczny, czuwanie nad ruchem drogowym, ochronę obiektów użyteczności publicznej, konwojowanie dokumentów, doprowadzanie do Izby Wytrzeźwień czy informowanie społeczeństwa o zagrożeniach. Nawet, gdy spodziewany jest większy wiatr, moi ludzie jeżdżą i ogłaszają to przez megafon w całym mieście.

Mogą zajrzeć do kieszeni

Komendant podkreślał, że Straż Miejska to formacja, która zyskuje także coraz więcej praw.

- Obecnie możemy na przykład dokonywać przeszukań osób - poinformował komendant municypalnych. - Mogliśmy to robić w latach dziewięćdziesiątych, potem na wiele lat nam tę możliwość odebrano. A to bardzo ważne uprawnienie, na przykład gdy podchodzimy do grupy młodych szalejących ludzi. Podejrzewamy, że są pod wpływem narkotyków, mają je w kieszeniach. Kiedy nie mogliśmy ich przeszukiwać musieliśmy wzywać policję. W efekcie w jednym miejscu czas traciły aż dwa patrole, co było bez sensu. Podobnie w sklepie, gdy wezwano nas bo ktoś ukradł czekoladę. Możliwość dokonania przeszukania wiele spraw ułatwiła. Oczywiście, wyprzedzając pytania dodam, że nie wykorzystujemy tego uprawnienia, by wszystkim przeglądać kieszenie.

Przeczytaj też: Chełmno. "Wielki brat" rzuci okiem na osiedla.

Seniorzy podkreślali, że drażni ich widok psich odchodów na ulicach.

- Odkąd stopniał śnieg widać całą masę psich kup - zauważyła chełmnianka.

- To jest problem od zawsze - przyznał Świdlikiewicz. - W latach dziewięćdziesiątych właściciel budynku był zobowiązany sprzątać przed nim - aż do osi jezdni. Potem ustawa o gminach zniosła ten przepis, bo dlaczego ci ludzie mieliby sprzątać także ulicę? Teraz muszą dbać o chodniki - do krawężnika, a o parki, ulice i skwery dba miasto. Kiedy zaczęliśmy ostro ścigać ludzi, którzy nie sprzątali chodników, na jakiś czas problem psich odchodów udało się zwalczyć. Zdarzyło się, że pan wziął nawet psią kupę do ręki, by nie zapłacić mandatu. Wielu woli płacić i nie sprzątać. Rozpoczyna się pozimowe sprzątanie, będzie lepiej. Ale te akcje będziemy kontynuować, a pomoże nam w tym monitoring.

Słuchacze narzekali na właścicieli czworonogów, którzy spacerują z nimi bez smyczy.

- Widzę, jak wychodzą na trawę z pupilami, nie sprzątają po nich - mówiła mieszkanka osiedla. - Ponadto, po mieście biega dużo bezdomnych psów.

Komendant zapewniał, że starają się je wyłapywać.

Informacje z Chełmna na www.pomorska.pl/chelmno

- Nie wiem skąd one się biorą, wczoraj wywieźliśmy jednego, dziś mamy kolejnego - mówił. - Dorośli są nieodpowiedzialni decydując się na psa. Gdy jest mały traktują go jak zabawkę, gdy urośnie zaczyna przeszkadzać, wyrzucają go. Nie wiemy czyje to psy, nie są chipowane. Za nie trzymanie psa na smyczy wystawiliśmy wiele mandatów. A trzeba za to zapłacić 200 złotych. Często ciężko nam starszej osobie powiedzieć, że musi zapłacić 200 złotych, ale skoro nie skutkowały wcześniejsze upomnienia, musimy ją ukarać. Wtedy słyszymy: "niech pan da 50 złotych". A strażnik musi wypisać mandat zgodnie z taryfikatorem - to najniższa kara. Często ludzie nie mają przy sobie pakietu sanitarnego by sprzątnąć po psie. Przez dwa miesiące prowadziliśmy akcję, by wyłapać tych, co nie sprzątają. Gdy nas widzieli z daleka machali woreczkiem.

Strażnicy podczas kontroli na pakiecie wpisują datę kontroli, by ktoś nie nosił w kieszeni jednego na wypadek kontroli.

Seniorzy apelowali, by ludzie nie wyrzucali psów na ulicę.

- Na Kopernika z auta na grudziądzkich rejestracjach ktoś wypuścił psa z bagażnika i odjechał - opowiadała słuchaczka.

- Ten biegający sobie poradzi, ale jest gorzej gdy przywiążą do drzewa w parku - bo zdechnie, jeśli nikt go nie znajdzie - zaznaczył municypalny. - Zgodnie z ustawą nie musimy wywozić psów, ale robimy to by pomóc.

Głośno w korytarzach

- Strasznie denerwuje mnie młodzież, która spotyka się nocą w klatkach, hałasuje, pije alkohol, załatwia potrzeby, zakłóca spokój - mówiła seniorka.

- Trzeba po nas dzwonić: 56 676 16 69 - radził komendant. - Nocą nie mamy dyżurów, ale planuję wprowadzić całodobowe na weekendy, gdy najwięcej się dzieje. Możemy przegnać towarzystwo. Ale ukarać wtedy, gdy będzie osoba, która zezna, że jej spokój został zakłócony.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska