Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unikatowe skradzione znaczki pocztowe ktoś chciał sprzedać na Allegro

mc
Wśród egzemplarzy wystawionych na aukcję znalazły się również znaczki i ostemplowane koperty z 1942 roku, z obozu Woldenberg-Dobiegniewo, w którym w czasie II wojny światowej przebywał Zdzisław Zagłoba-Zygler.
Wśród egzemplarzy wystawionych na aukcję znalazły się również znaczki i ostemplowane koperty z 1942 roku, z obozu Woldenberg-Dobiegniewo, w którym w czasie II wojny światowej przebywał Zdzisław Zagłoba-Zygler. fot. Nadesłane
Ćwierć wieku temu historykowi Lechowi Zagłobie-Zyglerowi skradziono unikatową kolekcję znaczków pocztowych. Kilka dni temu ktoś próbował je sprzedać na Allegro.

- Osłupiałem, gdy znajomy poinformował mnie, że niektóre znaczki z mojej zaginionej kolekcji można kupić w internecie - mówi Lech Zagłoba-Zygler, historyk, podróżnik, a obecnie bydgoski radny miasta. - Nie spodziewałem się, że w ogóle kiedykolwiek pojawi się choćby nikła szansa na ich odzyskanie. Prawdę mówiąc, to nadal nie żywię takiej nadziei.

Przeczytaj: Policja poszukuje człowieka, który okradł niepełnosprawną dziewczynkę. Złodzieju, oddaj wózek! [wideo]

Znaczki pochodziły z kolekcji nieżyjącego ojca radnego. Zdzisław Zagłoba-Zygler, przedwojenny skaut, to postać legendarna w środowisku bydgoskich harcerzy. Kolekcja zaginęła w 1986 roku, podczas jednego ze spotkań środowiska kolekcjonerskiego, w którym uczestniczył Lech Zagłoba-Zygler. Sam historyk szacuje, że obecnie skradzione znaczki mogą mieć wartość około 20 tys. zł.

- To są unikaty - tłumaczy Zygler. - W tej zaginionej kolekcji znajdują się między innymi egzemplarze z serii "zieleńce" i to właśnie kilka tych znaczków zostało niedawno wystawionych na aukcję. Poza tym były tam kolekcjonerskie serie między innymi "powstań polskich" oraz znaczki olimpijskie.

Jak się okazało, człowiek, który wystawił unikaty na Allegro, to bliski znajomy historyka: - Jarosława J. znam od bardzo wielu lat. Tłumaczenia, które usłyszałem od niego, gdy sprawa wyszła ja jaw, są co najmniej dziwne i nieprawdopodobne.

Wśród egzemplarzy wystawionych na aukcję znalazły się również znaczki i ostemplowane koperty z 1942 roku, z obozu Woldenberg-Dobiegniewo, w którym w czasie II wojny światowej przebywał Zdzisław Zagłoba-Zygler.

- Na niektórych można jeszcze dojrzeć odręczne pismo mojego ojca - dodaje radny. - Ktoś najwyraźniej stwierdził, że te 25 lat, które minęło od kradzieży mojej kolekcji, to już wystarczająco bezpieczny okres, po którym nie ma obaw wykrycia przestępstwa.

Przeczytaj: Wpadli złodzieje, którzy w wigilię okradli plebanię w Inowrocławiu

Aukcja jest już zamknięta. Zagłoba-Zygler zgłosił sprawę policji na kilka godzin przed końcem licytacji.

- Przesłuchaliśmy już dwie osoby, które mogły mieć związek z kradzieżą - mówi Maciej Daszkiewicz, z zespołu prasowego bydgoskiej KWP. - Musimy też sprawdzić, czy sprawa nie uległa przedawnieniu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska