Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chełmno. Noworodki są badane bezstresowo

(mona)
Krystyna Wołowik, pielęgniarka oddziałowa Oddziału Gine-kologiczno-Położniczego bada poziom bilirubiny maluszka
Krystyna Wołowik, pielęgniarka oddziałowa Oddziału Gine-kologiczno-Położniczego bada poziom bilirubiny maluszka fot. (mona)
Czego najbardziej nie lubią dopiero co narodzone pociechy? Oczywiście - kłucia. By oszczędzić im bólu, a przede wszystkim nie denerwować w szpitalu chełmińskim postarano się o miernik bezboleśnie mierzący poziom bilirubiny.

U wielu dzieci w okresie noworodkowym występuje żółtaczka fizjologiczna, która najczęściej sama znika. Kontrolować jednak ją trzeba, gdyż - choć jest procesem fizjologicznym - w pewnych niekorzystnych sytuacjach, może stać się procesem chorobowym.

- Dzięki wsparciu Fundacji TVN kupiliśmy miernik, który pozwala określić poziom bilirubiny bez pobierania krwi, czyli kłucia dziecka - mówi Mariola Burc, dyrektor chełmińskiego szpitala. - Pomiaru dokonuje się przezskórnie, wystarczy przyłożyć urządzenie na przykład do główki noworodka. Dokonuje się trzech pomiarów, jeden po drugim, jako właściwy wskazuje średni ich wynik.
Jedenaste przykazanie : nie stresować
O wspomniany miernik prosił personel.
- Bezstresowo - to niezwykle modne dziś słowo - uśmiecha się dyrektor Burc. - Wielu studentów pisze prace o stresie ratowników medycznych, pielęgniarek, proszą nas o materiały. Może ktoś napisze o stresie noworodków? Mnie personel przekonywał, że skoro można im oszczędzić stresu to czemu nie? Z moim poparciem skierowali wniosek do Fundacji TVN.
Aby uniknąć zbędnych kosztów, spośród dwóch rodzajów aparatów, wybrali ten z końcówką, której nie trzeba wymieniać. Kosztował 18 tysięcy złotych. Ładuje się go jak telefon komórkowy i tak wygląda, więc szpital ponosi tylko nieduże - w przypadku tego urządzenia - koszty energii elektrycznej. Ma stałą końcówkę, którą należy dezynfekować po użyciu.
Dyrektor Burc podkreśla, że z telewizyjnymi fundacjami bardzo dobrze się jej współpracuje.
- Gdy wysyłamy prośbę o sprzęt do Fundacji TVN, zawsze odpowiada, że przekaże pieniądze na nasze konto, a my mamy kupić go i rozliczyć się z nimi - tak wygląda procedura - informuje Mariola Burc. - Od nich otrzymaliśmy już wcześniej pompy infuzyjne i ssaki na oddział noworodkowy. Pamiętam, że dostaliśmy 14 tysięcy złotych. To drobny sprzęt, ale również bardzo potrzebny.
Inne zasady obowiązują podczas współpracy z Fundacją Polsat.

- Występujemy zawsze o dotacje celowe, na konkretny zakup - zaznacza dyrektor chełmińskiej lecznicy. - Polsat także nigdy nam nie odmówił. Kiedyś zasponsorowali nam inkubator, lampę do fototerapii i ssak. Kilka lat temu dostaliśmy sporo sprzętu z Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tego samego roku Polsat wspierał szpitale. My mieliśmy niemal wszystko, co rozdawał. Kazali nam zrobić spis aparatury. Odesłaliśmy go, a oni dopatrzyli się sami, że nie mamy kardiomonitora - i podarowali nam go. Mogę zatem zapewnić, że te fundacje istnieją i wspierają także nasz szpital.
Sprzęt od obu fundacji świetnie służy nam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska