Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czersk Niepełnosprawny na bruk?

Tekst i fot. ANNA KLAMAN
Wojciech Wałdoch choruje na stwardnienie rozsiane. Rentę wydaje na lekarstwa i wyjazdy do lekarza, a sanatorium?
Wojciech Wałdoch choruje na stwardnienie rozsiane. Rentę wydaje na lekarstwa i wyjazdy do lekarza, a sanatorium?
Pod koniec listopada ub. r. poruszający się na wózku inwalidzkim Wojciech Wałdoch miał mieć eksmisję. Komornik odmówił, wskazane przez gminę mieszkanie na strychu uznał za niestosowne. Co będzie z panem Wojciechem i jego mamą? Czy mogą liczyć na wsparcie?

- Bardzo dziękujemy komornikowi Marianowi Macikowskiemu, że zrozumiał naszą sytuację - mówi rencistka Stefania Wałdoch, mama chorującego na stwardnienie rozsiane mężczyzny. - Przecież nie ma takiej możliwości, by schorowanego człowieka wnosić po tych schodach. Kto miałby to robić? Sama poważnie cierpię na wiele przewlekłych chorób. Powinnam na swoje leki wydawać 200 zł miesięcznie, ale ostatnio części z nich nie wykupuję w aptece.
Wałdochowie mieszkają w domu przy ul. Wielewskiej od dawna, pani Stefania przejęła go po ojcu. Okazało się jednak, że rodzina z Anglii nieoczekiwanie postanowiła zawalczyć o nie do końca uregulowane sprawy własnościowe. Sąd przyznał rację powodom i wydał postanowienie o eksmisji Wałdochów do mieszkania socjalnego. Gmina wskazała 20-metrowy lokal przy ul. Królowej Jadwigi, na strychu i bez toalety. - Podczas czynności egzekucyjnych z policjantami uznałem, że to mieszkanie nie spełnia wymagań formalno-prawnych - mówi "Pomorskiej" komornik Marian Macikowski. - Pan Wojciech porusza się na wózku, a do mieszkania prowadzą wąskie i strome schody. Taki lokal dla niepełnosprawnego jest niestosowny. Administracja Zasobów Komunalnych i gmina powinny mieć orientację, komu można je proponować, a komu nie.
Wierzyciel liczy, że do eksmisji dojdzie. Jego pełnomocnik informował komornika, że będzie rozmawiał z gminą. Tymczasem wiceburmistrz Jan Gliszczyński czuje się zwolniony z odpowiedzialności. - Komornik zaakceptował mieszkanie socjalne, które wskazaliśmy, dopiero później odstąpił od wykonania czynności - mówi. - Nie mamy mieszkań socjalnych, a pani Wałdoch poinformowała nas, że kończy budowę domu.
To prawda, ale w części. Malutki dom powstaje systemem gospodarczym na sąsiedniej działce przy Wielewskiej. Ale do zakończenia budowy brakuje pieniędzy. - Dom buduje mój drugi syn, który pracuje za granicą, pomaga mu też mój trzeci syn. Dołożyłam się też i ja ze sprzedaży działki - mówi Stefania Wałdoch. - Wszystkie roboty, oprócz dachu, wykonywał mój syn. Ale do zakończenia budowy jeszcze daleka droga. Nie mam teraz pieniędzy. Nie kupiłam nawet baterii do glukometru. Z tytułu egzekucji komornik zabiera mi 200 zł z mojej niewielkiej renty.
Wałdochowie boją się, że komornik wróci przed ukończeniem budowy. - Mam jeszcze działkę na sprzedaż, może ktoś ją kupi - wzdycha kobieta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska