Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śladem naszych publikacji. O "Dziejach Chojnic"

JERZY ERDMAN
Publikujemy pierwszy głos w dyskusji o drugim wydaniu "Dziejów Chojnic".

Postanowiłem skorzystać z zaproszenia do dyskusji na temat "Dziejów Chojnic". Robię to jednak z pewną obawą, że może się powiększyć grono osób, które nie chcą, abym mówił im "dzień dobry", bo mi nie odpowiedzą. A takie właśnie oświadczenie usłyszałem od publicznie znanej osoby dwa dni po ukazaniu się na chojnice.com mojego tekstu dotyczącego tego właśnie wydawnictwa. Zarzuciła mi, że postąpiłem w sposób niegodny dziennikarza i nie zachowałem obiektywizmu. Pierwszy zarzut jest całkowicie chybiony, gdyż podpisałem tekst imieniem i nazwiskiem, a nie inicjałami, i ma formę listu do redakcji osoby, która miała zaszczyt być radnym miejskim, i nie tylko. Natomiast, czy jest bądź nie - obiektywny, ocena należy wyłącznie do Czytelników. Kilka przykładów z mojej polemiki.

Co wydarzyło się w 1945?

Rozdział dotyczący wydarzeń związanych z datą 14 lutego 1945 został znacznie rozbudowany, i bardzo dobrze. Wprowadzone zostało jednak także kilka zmian, w porównaniu do I wydania. Określenie "radość z bliskiego wyzwolenia" zastąpiło "bojaźń przed bliskim spotkaniem z sowietami"; "pierwsze spotkania z wyzwolicielami" ustąpiło miejsca "pierwsze spotkania z czerwonoarmistami". Fragment wspomnień Zbigniewa Steinke, który kończył się zdaniem "I tak zaczęło się wyzwolenie", zastąpiono innym, tego samego autora. Tam niewygodnego słowa "wyzwolenie" nie ma. Opowieść o zachowaniu jednego z żołnierzy radzieckich w czasie wyzwalania Chojnic, którą zacytował burmistrz Arseniusz Finster na sesji rady miejskiej w 2007, gdy odpierał krytykę oponentów przyznania Kazimierzowi Ostrowskiemu tytułu Honorowego Obywatela Chojnic, znikła. Jest w zamian tylko ogólnikowe omówienie podobnych sytuacji.

PRL po nowemu

W porównaniu do I wydania, również i tu doszło wiele nowych i ciekawych informacji. Niestety, zwiększyła także liczba złośliwych komentarzy i uszczypliwości. W "Dziejach Chojnic" redaktor wolał uniknąć niezgodnego z aktualną linią wniosków o tamtych czasach. Taki przykład: Stefan Polasik był nie tylko zasłużonym piłkarzem Chojniczanki, ale I sekretarzem KM PZPR i przewodniczącym MRN. Po cytacie z jego wystąpienia z konferencji PZPR z 2.06.1981 na temat NSZZ Solidarność (jest ono w obydwu wydaniach), w II wydaniu dodano taki komentarz: "została zawarta zdumiewająca diagnoza, która świadczy, iż aparat partyjny nadal nie pojmował, że masowy ruch społeczny "Solidarności" skierowany jest właśnie przeciw dominacji partii." Ocena trafna, ale czy dzisiejszy czytelnik nie byłby w stanie dojść do niej samodzielnie? Sądzę, że przede wszystkim zabolało moich adwersarzy to, że przypomniałem, do jakich organizacji, poza kulturalnymi, należał wtedy redaktor "Dziejów Chojnic". Uważam, że nie przynosi to nikomu ujmy. Na własnej stronie internetowej podaję podobne informacje o sobie z czasów PRL.

Czasy najnowsze

O tym okresie najtrudniej jest mi pisać, gdyż od 1994 r. byłem przez dwie i pół kadencje miejskim radnym. Czy byłem aktywnym rajcą, czy zajmowałem się tylko bezmyślnym podnoszeniem ręki w czasie głosowań, nie do mnie należy ocena. Zapewne mogłaby być lepsza moja praca w RM, skoro dwukrotnie dostałem "czerwoną kartkę" od wyborców. Jak było, można znaleźć o tym informacje w mojej witrynie. Boli mnie jednak bardzo, że w dwóch najważniejszych dziełach o historii miasta z ostatnich lat, czyli "Bedekerze chojnickim" oraz "Dziejach Chojnic", moje nazwisko jest wymienione tylko raz w tym pierwszym, i to z okazji faktu, że w 1994 r. zostałem radnym z najmniejszą liczbą głosów.

Moim najważniejszym zarzutem jest bardzo dziwne potraktowanie kadencji rady miejskiej w latach 1994 - 98 oraz 1998 - 2002. Kompletnie zignorowano moją prośbę o podanie składów osobowych tych kadencji, gdyż tylko one nie posiadały takiej informacji. Rozumiem, że I kadencja RM, kiedy kształtował się samorząd terytorialny, wymaga zdecydowanie więcej miejsca na omówienie jej działalności. Zapewniam czytelników, że w latach 1994 - 1998 działo się "trochę" więcej, niż akces Chojnic do województwa pomorskiego. To było jedyne warte opisu wydarzenie w tej kadencji. W poprzedniej drobiazgowo opisano wszelkie zawirowania kadrowe, które wtedy zachodziły. Pan redaktor wolał zapomnieć o nieudanej próbie odwołania z funkcji burmistrza Andrzeja Gąsiorowskiego w 1998 r. Czyżby nie chciał drażnić autora przedmowy do II wydania? Czy chojniczanie mają czerpać wiedzę o tych wydarzeniach jedynie z archiwalnych wydań "Gazety Pomorskiej" czy "Gazety Chojnickiej", które znajdują się w czytelni miejskiej biblioteki?

Chciałbym jeszcze na chwilę wrócić do sprawy stanowiska RM, co do przynależności miasta do województwa pomorskiego, bądź kujawsko-pomorskiego. Czy sformułowania w rodzaju "niegodziwy postępek", "znamienny incydent", pasują do bezstronnego obserwatora i historyka? Czy jest pełna informacja o tym wydarzeniu, jeśli przemilcza się fakt uchylenia tej uchwały, czy wniosku, przez wojewodę Teresą Piotrowską z powodu naruszenia prawa? Nie dopuszczało ono, aby można było wprowadzić tryb tajnego głosowania. Może tak się stało, gdyż inaczej trzeba byłoby napisać, że radny JE miał rację. Jeszcze przed głosowaniem podnosiłem tę niezgodność, podpierając się odpowiednim zapisem statutu miasta.

Podsumowanie

Jeśli ktoś z Czytelników myśli, że piszę powyższy tekst jedynie po to, aby na siłę "włamać" się do tak zacnego grona zasłużonych chojniczan, którzy znaleźli się w "Dziejach Chojnic", zapewniam, że są w błędzie. Zresztą mieliby problem ze znalezieniem mnie w II wydaniu, gdyż nie ma już w nim indeksu nazwisk. Zdematerializował się pomiędzy I a II wydaniem. Przypomnę, że kosztowały one budżet miasta łącznie około 100 tys. zł. Powinno wystarczyć na realizację nie tylko moich uwag.
Nie chciałbym, aby moje dzieci wiedzę o działalności społecznej ojca czerpały wyłącznie z wycinków prasowych, który trochę nazbierało mi się. Wiele ich pochodzi z "Gazety Pomorskiej", z okresu, kiedy jej redaktorem naczelnym był Kazimierz Ostrowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska