Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Teraz się, k..., nauczysz". Zbił dzieci, bo zjadły dżem [szczegóły]

Maciej Czerniak, (my)
- Rafał i Kacper to miłe, mądre dzieci - mówi Natalia Lejbman, wicedyrektor ośrodka pomocy dzieciom.
- Rafał i Kacper to miłe, mądre dzieci - mówi Natalia Lejbman, wicedyrektor ośrodka pomocy dzieciom. Fot. mc
- Ten gnojek musi sikać do nocnika, a ten drugi jest bezczelny! Tak mówił i bił ich ile wlezie - opowiada jedna z sąsiadek Kacpra i Rafała. Po interwencji policji malcy trafili do ośrodka opiekuńczego w Bydgoszczy.

"Teraz się, k..., nauczysz" i znów rozdzierający krzyk

Matka chłopców wchodzi na salę
Matka chłopców wchodzi na salę fot. KWP w Bydgoszczy

Matka chłopców wchodzi na salę
(fot. fot. KWP w Bydgoszczy)

"Teraz się, k..., nauczysz" i znów rozdzierający krzyk

O gehennie chłopców sami się przekonaliśmy. Udało nam się dotrzeć do nagrania zrobionego przypadkowo przez ich matkę telefonem komórkowym. Policjantom udostępnił je członek jej rodziny. Słychać na nim, jak jedno z dzieci przeraźliwie płacze, a później głośne odgłosy bicia i wrzask Tomasza S. "Teraz się, k..., nauczysz" i znów rozdzierający krzyk jednego z synów Agnieszki L.

Czteroletni Rafał i Kacper, jego dwuletni braciszek, to pogodne dzieci. W Ośrodku Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych, dokąd przywieziono ich w sobotę, uśmiechy nie znikają z ich drobnych twarzyczek. Biegają razem z innymi dziećmi. Bawią się czym popadnie i z rozpromienionymi, ciekawskimi oczami wyciągają rączki na powitanie.

Do minionej soboty maluchy mieszkały z 26-letnią matką i jej konkubentem w niskiej, piętrowej kamieniczce przy ulicy Ujejskiego. Tego dnia rano głodne i posiniaczone dzieci zabrali z domu policjanci. Ktoś z sąsiadów nie mógł już słuchać płaczu katowanych dzieci i zadzwonił po pomoc.

- Ja nie miałam odwagi, ale moja znajoma zebrała się w sobie i zawiadomiła policję - mówi sąsiadka, dzięki której chłopcy wcześniej wielokrotnie uniknęli ciężkiego lania.

- Przedtem Agnieszka była w domu pomocy samotnej matki. Poznała Tomka i opuściła ośrodek. I to w dodatku z negatywną opinią. Już to o czymś świadczy! Cały czas też interesował się tą rodziną kurator. Kilka miesięcy temu miał wobec Agnieszki poważne zastrzeżenia, ale ta ubłagała wtedy opiekę społeczną, żeby pozwolili jej zajmować się dalej dziećmi. I to był błąd! - opowiada sąsiadka.

E-wydanie Gazety Pomorskiej

Konkubent
Konkubent fot. KWP w Bydgoszczy

Konkubent
(fot. fot. KWP w Bydgoszczy)

E-wydanie Gazety Pomorskiej

Nie możesz kupić papierowego wydania naszej gazety? Teraz możesz dowiedzieć się, co dzieje się w twoim regionie, kraju i świecie także czytając e-wydanie "Pomorskiej".

Nasza rozmówczyni twierdzi, że Agnieszka była uzależniona emocjonalnie od jej konkubenta, Tomka: - Robiła wszystko to, co on jej powiedział. Nie zwracała uwagi, kiedy bił maluchów, wyzywał. A on zawsze powtarzał, że da sobie z nimi - gnojkami - radę. Był wściekły, że Kacperek sikał w majtki.

Moment krytyczny nastąpił w ubiegłym tygodniu. - Maluchy były głodne. Zresztą Agnieszka nigdy im nie gotowała obiadów. Jeśli coś jadły, to jogurty i kanapki. Dzieciaki tego dnia same zjadły dżem. Prosto ze słoika. No i wtedy Tomek się wściekł. Złoił im skórę. Nie mogłam słuchać tego płaczu. (...)

Dzieci trafiły do bydgoskiego ośrodka pomocy w sobotę o godz. 14. Lekarz, który je przedtem obejrzał, zauważył ślady pobicia.

Parze ze Wzgórza Wolności postawiono zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania się nad dziećmi. - Sąd aresztował ich tymczasowo na trzy miesiące - mówi komisarz Maciej Daszkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.

Więcej o sprawie również w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska