Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Phyllis Greene z Ohio ma 90. lat , zakochała się w internecie i od roku pisze bloga [wideo]

tłum. mc (BBC)
- Zawsze chciałam pisać. Problem w tym, że mój charakter pisma jest po prostu obrzydliwy. I to mnie zniechęcało. No i w końcu odkryłam to cudowne urządzenie, komputer - opowiada Phyllis Greene.
- Zawsze chciałam pisać. Problem w tym, że mój charakter pisma jest po prostu obrzydliwy. I to mnie zniechęcało. No i w końcu odkryłam to cudowne urządzenie, komputer - opowiada Phyllis Greene. Fot. kadr filmu BBC
Phyllis zaczęła pisać bloga, gdy skończyła 89 lat: - Mój nauczyciel informatyki uspokoił mnie, że niemożliwe bym popsuła komputer. Teraz nie wyobrażam sobie dnia bez blogowania - podaje BBC Europe.

Mieszkanie w domu całodziennej opieki nie musi być najsmutniejszym okresem w życiu. Przykładem jest wiekowa internautka ze stanu Ohio.

- Z początku ludzie nie wierzyli, że mój pomysł wypali - mówi 90 - letnia Phyllis Greene. - Spotkałam jednak uroczego człowieka, profesora, który spokojnie nauczył mnie podstaw obsługi komputera. To było pod koniec 2009 roku. Wtedy też zaczęła się moja przygoda z blogowaniem.

Internautka nie wyobraża sobie poranka bez napisania kilku postów do swojego bloga: - Gdy się obudzę, zwykle przed komputerem spędzam dwie godziny - mówi Phyllis. - Potem, w ciągu dnia zajmuję się innymi rzeczami, czytam, oglądam telewizję. Mam dużo czasu na przemyślenia - wiekowa bloggerka opowiada dziennikarzowi BBC.

A wszystko zaczęło się od pasji pisania

- Zawsze chciałam pisać. Problem w tym, że mój charakter pisma jest po prostu obrzydliwy. I to mnie zniechęcało. No i w końcu odkryłam to cudowne urządzenie, komputer. Oprócz porannego blogowania, nieraz też przed samym snem przychodzi mi na myśl, żeby może jeszcze na chwilę włączyć komputer.

Mimo podeszłego wieku, Phyllis jest pełna życia

- Jestem pozytywnie nastawiona do świata. Piszę o różnych rzeczach. O tym co może przyjść do głowy 90-letniej staruszce. Nie narzekam jednak na życie. mam wspaniałe, kochane dzieci i wnuczęta. A jestem tu dlatego, że moje serce jest w fatalnym stanie. W domu opieki zawsze mogę liczyć na fachową pomoc. Nie boję się bólu, ani tego, że ktoś nie zauważy, że mój stan się pogarsza.

Po pierwsze, nie narzekać

- Wiem, że czyta mnie w internecie co najmniej kiludziesięciu moich przyjaciół. Wiecie, może zaczęłam pisać ze strachu przed odejściem? Teraz już się pogodziłam z tym, że nikt nie wie, ile jeszcze mogę żyć. Piszę też dlatego, że chciałabym, żeby ktoś o mnie pamiętał, kiedy odejdę - kończy Phyllis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska