Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Unisław. Mieszkańcy chcą przystanku "Stok"

(mona, pam)
- Nie możemy dogadać się z koleją - mówi wójt Roman Misiaszek
- Nie możemy dogadać się z koleją - mówi wójt Roman Misiaszek fot. arch./ (mona)
- Co z budową przystanku kolejowego w Raciniewie? - pytają Czytelnicy. Zdaniem kolejarzy gmina przestała monitorować temat. Według wójta - to z koleją trudno dojść do porozumienia.

Uchwałę o zgodzie na budowę przystanku kolejowego w Raciniewie o nazwie "Unisław - Stok" radni gminy podjęli już we wrześniu ubiegłego roku. Właśnie stok narciarski wpłynął na zainteresowanie samorządowców budową miejsca zatrzymywania się pociągów. To zimową porą zachęciłoby amatorów zimowego szaleństwa do odwiedzenia gminy. Poza tym, mieszkańcy Raciniewa dojeżdżają do pracy i szkoły w Toruniu i Bydgoszczy. Wielu z blisko 700 mieszkańców miejscowości korzysta z komunikacji autobusowej lub kolejowej. Niestety, na razie do pociągu mają blisko dwa kilometry. Nowy przystanek ułatwiłby im życie.
Czy tak się wreszcie stanie? - zapytaliśmy przedstawicieli kolei.
- Od ubiegłego roku nie było żadnych sygnałów ze strony gminy w sprawie kontynuacji prac przygotowawczych przy budowie przystanku - mówi Zbigniew Waszewski, zastępca dyrektora zakładu linii kolejowych PKP Polskich Linii Kolejowych w Bydgoszczy. - Do załatwienia pozostało m.in. przygotowanie projektu nowego przystanku i jego wykonawstwo na koszt gminy. Czekamy na sygnał ze strony władz gminy czy są nadal zainteresowane przedsięwzięciem. Bez tej deklaracji nie będziemy podejmować żadnych działań.
Wójt gminy Unisław przedstawia inne przyczyny opóźnień w realizacji inwestycji, na którą - jak mówi - kupił już materiał.
- Z koleją nie można się dogadać - twierdzi Roman Misiaszek. - Bez ich zgody nic nie możemy zrobić, bo to nie nasz teren. A tam jest wielu właścicieli, kilka kolejowych spółek, jedni od torów, inni od sieci. Uzgodnienia trzeba zgrać ze wszystkimi. Gdyby to był teren kolejowy nieczynny to wystarczyłoby rozmawiać z tymi od nieruchomości. Ale to teren czynny i musimy czekać na pozwolenie wejścia. Podobno przesłali nasze dokumenty z Bydgoszczy do Gdańska. To kolejna inwestycja, gdzie budowa będzie sprawą prostą, a papierki ją komplikują.
Wójt podkreśla, że liniom kolejowym powinno zależeć na szybkim sfinalizowaniu sprawy, bo oni będą zarabiać na podróżujących.
- Tam mieszka ponad siedemset osób, do tego zimą przyjeżdżają na stok miłośnicy nart - mówi Misiaszek. - Powinni sami postawić ten przystanek, bo to oni będą na tym korzystać. A my wzięliśmy to na siebie. Materiał jest kupiony, gdy dostaniemy zgodę, robotnicy mogą wchodzić i budować.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska