Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Howard Webb: Polacy! Uwielbiam was!

Robert Gorbat (Gazeta Lubuska) z RPA
Rozmowa z Howardem Webbem, jednym z najlepszych arbitrów na świecie, sędziował mecz Polska - Austria podczas mistrzostw Europy w 2008 roku.

HOWARD MELTON WEBB

HOWARD MELTON WEBB

Anglik, ma 39 lat, pochodzi z Rotherham w hrabstwie Yorkshire. 183 cm wzrostu, 82 kg wagi. Jeszcze trzy lata temu był sierżantem w policji w Sheffield. Potem poświęcił się zawodowemu sędziowaniu piłki nożnej w Premier League. Od 2005 r. posiada licencję FIFA. Polskim kibicom doskonale znany z podyktowania rzutu karnego dla Austrii w doliczonym czasie gry podczas Euro 2008. Półzawodowym arbitrem futbolowym był także jego ojciec.

- Czy wiesz, że jesteś najpopularniejszym sędzią w moim kraju?
- A skąd przyjechałeś?

- Z Polski.
- Aaa, Polacy! Uwielbiam was!

- A wiesz, z czego wynika twoja popularność?
- No pewno (śmiech pełnymi ustami)!

- Był wtedy karny?
- ... (śmiech jeszcze głośniejszy).

- Przejdźmy zatem do obecnego mundialu. Czy przeszkadza wam hałas wuwuzeli?
- Powoli się do niego przyzwyczajamy. Nawet na treningach instruktorzy FIFA puszczają nam te dźwięki z głośników. Odrobinę trudniej jest się kontaktować z asystentami. Szczególnie na tych stadionach, które są dokładnie zamknięte trybunami i dachami.

- Nie uważasz, że wuwuzele mogą sprowokować pomyłkę i wpłynąć na wypaczenie wyniku meczu?
- Hałas nie paraliżuje komunikacji między sędziami. Mamy sprawne słuchawki i mikrofony, mówimy czysto i wyraźnie, po prostu przystosowujemy się do otoczenia.

- Czy trudniejsze są rozmowy z graczami?
- Ja nie mam z tym najmniejszego problemu.

- Czy sprawiają ci problemy tutejsze murawy lub obecna, bardzo chłodna aura?
- Nie. W poprzednim tygodniu sędziowałem w Durbanie. Stadion i murawa były wspaniale, a pogoda idealna. Pochodzę z północy Europy, więc jestem przyzwyczajony do takich warunków. Poza tym mecz odbywał się na poziomie morza, wiec nie było żadnych kłopotów z wysokością.

- Jak byś opisał różnice między meczami mistrzostw świata a normalnymi spotkaniami ligowymi?
- Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że naszym decyzjom podczas mundialu bacznie przypatruje się cały świat. Mistrzostwa odbywają się raz na cztery lata, więc są niezwykle ważne zarówno dla zawodników, jak też dla sędziów. Dodatkową presję i ,,motyle w brzuchu'' przed każdym meczem traktujemy jako ekstra powody do mobilizacji.

- Jak przyjęliście nominację Uzbeka Rawszana Irmatowa do prowadzenie inauguracyjnego meczu mistrzostw?
- Cieszę się, ze została doceniona znakomita praca Raszwana. Uczestniczy w programie FIFA od trzech lat i naprawdę dobrze sobie radzi. Przy okazji zadał kłam tezie, iż FIFA kieruje się czasem superpoprawnością polityczną. Wybór 24 arbitrów na mistrzostwa nie był dziełem przypadku. Choć prawdą jest też, że FIFA dbała, by do RPA przylecieli sędziowie z różnych stron świata.

- Czy sędziowie powinni mieć obowiązek tłumaczenia się ze swych szczególnie kontrowersyjnych decyzji?
- Możemy niekiedy coś wytłumaczyć, jeśli ma to cel edukacyjny i dotyczy reguł gry. Ale zdecydowanie nie powinniśmy dyskutować z subiektywnymi opiniami.

- Bywa, że w podobnych boiskowych sytuacjach sędziowie podejmują skrajnie odmienne decyzje...
- Każde zdarzenie musimy ocenić indywidualnie, opierając się o reguły gry i nasze doświadczenie. Staramy się, by nasze decyzje były jasne i sprawiedliwe. Ale żadne dwie sytuacje nie są identyczne. Stąd różnice w interpretacjach.

- Czy FIFA dobrze was przygotowała do mistrzostw?
- Tak, znakomicie. Poza treningami z wuwuzele mamy do dyspozycji ludzi, dbających o naszą kondycję. Również lekarzy i fizjologów. Mocno wspieramy się też wewnątrz grupy.

- Sprawdzacie przed meczami, którzy zawodnicy maja skłonności do niewłaściwego zachowania się na boisku?
- Zapoznanie się z drużyną i zawodnikami jest częścią naszej pracy. Bardzo ważne jest jednak, by się do nikogo nie uprzedzać i myśleć niezależnie.

- Poza byciem sędzia, jesteś także normalnym człowiekiem. Jak się czujesz, gdy po meczu okazuje się, ze popełniłeś poważny błąd?
- Każdy mecz rozpoczynamy z nadzieją, ze nikt nie będzie o nas po nim mówił. Ale błędy się zdarzają. Mamy zwykle jedna szansę na ocenę zdarzenia i czasem się mylimy. Błędne decyzje powodują rozczarowanie. Trzeba umieć wyciągnąć z nich wnioski, by uniknąć podobnych wpadek w przyszłości. Zapewniam, że mecze nie są nam obojętne.

- Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się kogoś przeprosić za popełniony na boisku błąd?
- Tak, potrafię się przyznać do pomyłki. Nie wiem tylko, czy powinniśmy się cały czas kajać. Piłkarze również popełniają błędy i nie przepraszają ciągle fanów.

ŹRÓDŁO:
Gazeta Lubuska: Sędzia Howard Melton Webb: - Wciąż się uczymy na błędach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska