Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kanonada w Przechowie - Chełminianka znów lepsza od Strażaka

(slaw)
Udana interwencja bramkarza Chełminianki Szymona Lubeckiego
Udana interwencja bramkarza Chełminianki Szymona Lubeckiego Sławomir Wojciechowski
Aż 12 goli padło w meczu w Przechowie. Chełminianka wygrała ze Strażakiem 7:5 i nadal liczy się w walce o awans do IV ligi.

STRAŻAK - CHEŁMINIANKA 5:7 (2:4)
Bramki: Michał Kacprzak 2 (20., 56.), Mariusz Raczkowski (41.-wolny), Artur Durda (58.), Marcin Wanat (94.) oraz Piotr Gross 4 ( 5.,21., 49., 52.) Tomasz Grzelecki 3 (8.,15., 72.)
STRAŻAK: And. Retlewski - Zander, Jasik, Pruss, Lebioda - Durda (78. Kozicki), Raczkowski, Wanat, Ad. Retlewski (46. Bryl) - Kacprzak, Zieliński (74. Kowalikowski)
CHEŁMINIANKA: Lubecki - Pi. Śmigielski, Pawski, Kwella - Ziemlewski, Baranowski - Grzelecki (91. Pawłowski), Szulc (82. Janicki), Janowski (74. Rębacz) - Michalak (84. Chmarzyński), Gross

Goście kapitalnie rozpoczęli mecz bo już po kwadransie prowadzili 3:0. Od początku defensorzy Strażaka nie umieli sobie poradzić z duetem Piotr Gross - Tomasz Grzelecki. Ten pierwszy strzałem z przewrotki otworzył wynik, a Grzelecki dodał dwa trafienia. Asysty przy tych golach zaliczył Rafał Baranowski. Nadzieję gospodarzom w 20. minucie przywrócił Michał Kacprzak, ale zaledwie na chwilę. Odpowiedź chełmnian była natychmiastowa, a do siatki ponownie trafił “Grosik". W 41. min. Mariusz Raczkowski strzałem z rzutu wolnego zmniejszył straty. Ponadto w 1. części stuprocentowych okazji nie wykorzystali Raczkowski, Marcin Wanat (poprzeczka), a dla Chełminianki Grzelecki (2) i Gross.

Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza. Piotr Gross wykorzystał kolejne błędy defensorów i zrobiło się 6:2 dla Chełminianki. Aczkolwiek przy bramce nr 5 napastnik gości zagrał ręką, czego nie zauważyli arbitrzy. Podrażnieni przechowianie ruszyli do przodu. W 54. min. sytuacji sam na sam z Szymonem Lubeckim ponownie nie wykorzystał Raczkowski. Lepiej od grającego trenera zachowali się Kacprzak i Artur Durda, którzy doprowadzili do wyniku 4:6. Jednak w 72. min. kolejny bład Roberta Jasika wykorzystał Tomasz Grzelecki i znów chełmnianie prowadzili trzema bramkami. Potem obie strony marnowały seryjnie kolejne okazje. W doliczonym czasie gry Marcin Wanat strzałem z rzutu wolnego ustalił wynik spotkania.
To pierwsza porażka Strażaka na własnym boisku wiosną, a Chełminianki trzecia w derbach sąsiadów zza Wisły w V lidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska