CHOJNICE Centrum Park ma pomysły, jak przyciągnąć klientelę na basen

Co więc robią w Centrum Parku, żeby utrzymać się na powierzchni? Prezes Mariusz Paluch podkreśla, że koszty są wyższe od przychodów o 7,5 proc., a stałe koszty funkcjonowania pływalni wzrosły aż o 23 proc. Chodzi o energię, ogrzewanie, wodę. By zapobiec niekorzystnym tendencjom, spółka zleciła sześć badań i studiów, które miały dać odpowiedź na pytanie, jak obniżyć koszty.

Jeden pomysł jest rewolucyjny - Centrum Park chce zbudować specjalne turbiny , które będą produkowały ciepło i energię na potrzeby kompleksu. Miesięcznie do tej pory Centrum Park wydaje na to 80 tys. zł, po zastosowaniu turbin ma być tylko 30 tys. zł. Niewykluczone jest też zainstalowanie w Centrum Parku solarów.
W ubiegłym roku pływalnię odwiedziło 240 tys. osób, ponad 650 dziennie. Spółka zanotowała spadek odwiedzin komercyjnych. Za to wzrost liczby dzieci uczestniczących w programach nauki pływania - o 21 proc.
Problemem jest to, że coraz więcej miast ma ambicję, żeby mieć basen na miejscu, a już istniejące pływalnie prześcigają się w pomysłach, jak zwabić klienta.
- Mamy w planach do godziny na basenie dorzucić jeszcze hot-doga - wyznaje Paluch. - Być może w ten sposób uda się powiększyć nasz rynek.

Spółka nie tylko kąpie. W ubiegłym roku zorganizowała 23 imprezy kulturalne i 61 sportowych. Nadal w hali sportowej Centrum Parku widownia dopisuje na kabaretach, więc będą one zapraszane. Już 4 czerwca występ kabaretu Ani Mru Mru.
A 30 maja wielka majówka przy Centrum Parku - ci, którzy w ubiegłym roku posadzili drzewko, będą mogli sobie zrobić przy nim zdjęcie. Powstanie wielki rodzinny album miłośników zieleni i ekologii. I jeszcze jedna nowinka - przy pływalni ma się pojawić drzewo "smoczkowe", gdzie rodzice maluchów będą mogli zawiesić smoczek swojej pociechy... Prezes Paluch marzy, żeby już od kołyski dzieci wiedziały, że w Chojnicach jest pływalnia...