Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Magiczny Toruń" w obiektywie Marka Chełminiaka

Alicja polewska [email protected] tel. 52 32 63 168
- Moto Arena to przyszłość Torunia - wierzy Marek Chełminiak
- Moto Arena to przyszłość Torunia - wierzy Marek Chełminiak Fot. Tomasz Czachorowski
- Moja babcia, kiedy odchodziła, miała 106 lat i była najstarszą torunianką. Dziadek w okresie międzywojennym budował tutaj budynki użyteczności publicznej.

A ja kocham po równo Toruń, Bydgoszcz, Solec i Chełmno - mówi Marek Chełminiak, autor 10. już w swojej fotoreporterskiej karierze albumu o mieście. O Toruniu, właśnie.

- Mieszkałem z babcią na Mokrem, przy ul. Kościuszki i chodziłem na targ na Rynku Nowomiejskim (w Toruniu). Wiesz, kiedyś...

- A ja z moją babcią chodziłam z ulicy Toruńskiej na targ "pod halę" przy Magdzińskiego (w Bydgoszczy) - wpadam Markowi w słowo i już wiem, że możemy patrząc na fotografie z jego nowego albumu "Magiczny Toruń" rozmawiać godzinami o dzieciństwie w dwóch miastach; tyle wspólnych cech miały tamte lata i tamte zwyczaje. Bo Marka albumy (wydał ich 10 poświęconych różnym miastom, ale aż dwa zrobił dla Solca Kujawskiego) to podróż do wnętrza małych ojczyzn.

Takie rzeczy u nas?!
- Kiedy spotykam się z mieszkańcami naszych miast podczas wieczorów autorskich, to najlepiej czuję się, kiedy gdzieś z boku dobiega cichutkie: "No nie, to jest u nas?! Nigdy tego nie widziałem, a mieszkam tutaj całe życie!"

No tak, ale trudno nie zachwycać się Toruniem, który jest jak bombonierka - to przecież gotyk na dotyk, feeria świateł, panorama od strony Wisły, anioły i Tuba Dei. Ale Bydgoszcz?

- A widzisz! - cieszy się Marek. - A mój album "Bydgoszcz piękna i romantyczna" miał już dwa wznowienia i księgarze dopytują o kolejne.

- Będzie? - zagrała we mnie bydgoska dusza.

- Nie, już nie. Ale będzie nowy album i mam nadzieje, że znów zaskoczę.

Marek Chełminiak mówi, że robi te edytorsko dopieszczone cymelia nie dla urzędów, ale dla siebie i mieszkańców ukochanych miast. Toruń fotografował przez 10 lat. - Chciałem jeszcze przez dwa, ale wydawnictwo mnie pogoniło. Wszak Toruń walczy o miano Europejskiej Stolicy Kultury 2016, trzeba było się przyłożyć - żartuje.

Ból wyboru
Z tych 10 lat wybrał ok. 500 fotografii. Teksty napisał Janusz Milanowski. - Zależało mi, żeby nie były naukowe, za "mądre", ale takie po ludzku bliskie, a Janusz to dziennikarz i pisarz.

Każdy album powstaje tak samo - najpierw rodzi się pomysł, tytuły rozdziałów. Rodzi się w głowie autora zdjęć. Kiedy już wszystko jest dopieszczone, wymyślone i obfotografowane, zaczyna się etap redaktorsko - edytorski: autor testów bierze się do pisania, a wydawnictwo - w tym przypadku Pejzaż - za obróbkę fotografii. Mija jakieś pół roku, nim gotowy album trafia na księgarskie półki.

Samochody - precz!
- To bardzo miłe, kiedy słyszę od księgarzy, że choć Toruniowi zrobiono już tysiące zdjęć, to takich jeszcze nie było. Że księga jest ładna, że ... - przerywam fotoreporterowi: - Ale to tylko Starówka! Przecież Toruń to także Rubinkowo.

- Nie, Rubinkowo doklejono do piękna Torunia i choć minęły lata, nadal jest dodatkiem. Zresztą zupełnie dla mnie niezrozumiałym.

- Na twoich zdjęciach miasto jawi się jako oaza spokoju, malownicze uliczki, uśmiechnięci ludzie, zero aut.

- Nie masz pojęcia, ile się namęczyłem, żeby uchwycić chwile, dosłownie chwile, kiedy nie ma samochodów na staromiejskim bruku. Za to ludzi znajdowałem wszędzie. Chciałem pokazać, że to miasto, choć tak wiekowe - żyje i oddycha pełną piersią.

- Masz ukochane fotki?

- To na pewno zaułki staromiejskie. I kościoły - Katedra, Najświętszej Marii Panny, świętego Jakuba. Proboszczowie byli niezwykli - zamykali mnie w świątyniach, żebym mógł pracować w spokoju. To dlatego teraz słyszę, że niemożliwe, żeby takie rzeźby były w toruńskich świątyniach. O, na przykład te średniowieczne. Piękne, prawda? Czekałem cierpliwie aż skończą je restaurować, żeby pokazać ich blask.

Z lotu ptaka
Wiele zdjęć to ujęcia dachów Torunia. Marek lubi ujęcia z samolotu. Wtedy miasto pokazuje inną twarz, znikają wszędobylskie samochody, hałas - jest czyste piękno starej architektury.

- Babci by się album podobał?

- Myślę, że tak. Mamie się podoba. Zresztą zadedykowałem go mojej rodzinie. Tak nas losy rzucały po Kujawach i Pomorzu, że wszędzie czuję się jak u siebie. W jednym mieście się urodziłem, w innym mieszkam, jeszcze inne skradło moje serce i oko przyklejone do aparatu. Tu jestem w domu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska