Miasto nie wybuduje nowych przedszkoli. Czeka, aż szeciolatki pójdą do szkoły

www.pomorska.pl/torun

Więcej informacji z Torunia znajdziesz na podstronie www.pomorska.pl/torun

Wczorajsza konferencja prasowa w magistracie to odpowiedź m.in. na kontrowersje wokół projektu stanowiska w sprawie rozbudowy sieci żłobków i przedszkoli w Toruniu. Przygotowali go lewicowi radni - Krzysztof Makowski i Jarosław Najberg. Według nich ilość miejsc w tych placówkach nie odpowiada potrzebom 200-tysięcznego miasta. Konwent seniorów odrzucił jednak ten apel. Jak więc ten problem zamierzają rozwiązać władze Torunia?

Do 2012 r. ma powstać 325 dodatkowych miejsc dla przedszkolaków. W planach na br. jest rozbudowa Przedszkola Miejskiego nr 1 przy ul. Strumykowej i PM nr 14 przy Inowrocławskiej (w obu przypadkach po 25 miejsc). W przyszłym roku placówki przyjmą 225 dzieci więcej: 75 w nowym przedszkolu przy ul. Moczyńskiego i tyle samo w szkole na Bielawach. Nowy obiekt powstanie też w Kaszczorku, a w 2012 - zostanie rozbudowane PM nr 5 przy Dekerta.

- Idziemy w tym kierunku, by nie budować nowych przedszkoli, lecz szukać rozwiązań w istniejącej strukturze - tłumaczy Janusz Pleskot z wydziału edukacji magistratu. Urzędnicy przekonują, że nie warto stawiać nowych obiektów, bo od 2012 r. przedszkolaków będzie mniej. - Wówczas wszystkie sześciolatki pójdą obowiązkowo do szkoły - zauważa Pleskot.

Teraz w Toruniu jest 7,2 tys. dzieci w wieku przedszkolnym. W 2012 będzie 6,3 tys. Miasto ma zapewnić 5886 miejsc. - Na pewno się to uda, gdyż już teraz mamy ich 5858, a nowe oddziały ciągle powstają - zauważa Pleskot.

W najbliższych latach łatwiej będzie też o opiekę dla maluchów. Wszystko dzięki ustawie, nad którą trwają prace. Zakłada ona, że najmłodszymi zajmą się zarówno żłobki, jak i opiekunowie dzienni oraz kluby dziecięce, które poprowadzą m.in. organizacje pozarządowe i zakłady pracy.

Magistrat miałby prowadzić rejestr i nadzór nad tymi formami opieki. Obecnie w naszym mieście działają trzy żłobki, do których jest zapisanych 240 maluchów. W tym roku przyjmą one o 15 osób więcej.