Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

VANCOUVER 2010: Czwarty tytuł Ammanna. Adam Małysz znowu srebrny!

GRZEGORZ SERGOT
fot. MAREK DYBAŚ/Nowiny 24
Tego jeszcze w historii skoków narciarskich nie było. Simon Ammann zdobył swój czwarty (indywidualny) złoty medal. Wicemistrzem olimpijskim, na dużej skoczni (K-125, HS 140) w Whistler został Adam Małysz.

WSZYSTKO O ZIMOWYCH IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH

WSZYSTKO O ZIMOWYCH IGRZYSKACH OLIMPIJSKICH

znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/vancouver

Sobotnie podium na dużym obiekcie było identyczne, jak to przed 7 dniami, na normalnej skoczni. Można rzecz: powtórka z rozrywki. W rolach głównych wystąpili ci sami aktorzy: Simon Ammann, Adam Małysz i Gregor Schlierenzauer. Szwajcar wywalczył drugi złoty medal 21. ZIO w Vancouver (po 8 latach znowu stanął na najwyższym stopniu podium), a w sumie "Harry Potter" ma w swoim skarbcu cztery medale z najcenniejszego kruszcu. Tego nikt przed nim nie dokonał. Owszem, trzema tytułami indywidualnymi może się poszczycić Fin Matti Nykaenen (ma także złoto w drużynie). Ale Ammann jest tylko jeden (podczas 19. ZIO w Salt Lake City, także wywalczył dwa złote krązki). Podobnie jak Adam Małysz, jest tylko jeden niepowtarzalny. Polak znowu stanął na drugim stopniu podium i zaimponował swoją znakomitą formą. Po srebrze (przed tygodniem) na normalnej skoczni, nasz mistrz z Wisły dołożył kolejny srebrny medal. Małysz ma już w swoim dorobku 4 medale ZIO (3 srebrne i brązowy; poprzednie zdobył w Salt Lake City w 2002 r.). Można śmiało powiedzieć, że Ameryka Północna jest szczęśliwa dla Ammanna i Małysza. Ci niewielcy wzrostem skoczkowie, a wielcy sportowym duchem znowu odegrali czołowe role. Swój drugi brązowy medal na tych Igrzyskach wywalczył Gregor Schlierenzauer. Austriak po pierwszej serii był dopiero 5., jednak znakomitym drugim skokiem na 136 m przesunął się na trzecią pozycję. Tuż za podium uplasował się Andreas Kofler (wicemistrz olimpijski z Turynu), a ponownie zawiódł Thomas Morgenstern (bronił złotego medalu sprzed 4 lat). który byl piaty

12 medal dla Polski

Nasz najlepszy skoczek narciarski w historii zdobył dla Polski 12 medal (w kolekcji mamy złoty, 6 srebrnych i 5 brązowych medali). Przypomnijmy, że w Whistler 2 krążki (srebro i brąz) ma już w swoim dorobku Justyna Kowalczyk, liderka Pucharu Świata w biegach narciarskich. Wróćmy jednak do sobotniego konkursu w Kanadzie. Podczas serii próbnej najdalej poszybował Ammann - 142,5 m. Drugi rezultat uzyskał Norweg Anders Jacobsen - 139,5 m (skakał z dłuższego rozbiegu). Dobrą próbę miał Adam Małysz - 134,5 m (6 miejsce). Dalej od Małysza skakali (oprócz Ammanna i Jacobsena): Austriacy: Gregor Schlierenzauer i Thomas Morgenstern - po 137 m. Z pozostałych polskich skoczków najlepszy był Stefan Hula - 125,5 m (23. lokata), Kamil Stoch uzyskał 123,5 m (30.), a Krzysztof Miętus - 121 m (35. miejsce). Upadek podczas lądowania zaliczył Janne Ahonen.

Austriacy w odwrocie

Konkurs rozpoczęto z 12. belki startowej. Uwagę polskich kibiców przykuła pierwsza próba Stefana Huli. Nasz reprezentant uzyskał 122,5 m i później się okazało, że zajmował 20. lokatę. Pół metra bliżej skoczył Janne Happonen, jednak wynik Fina anulowano ze względu na dyskwalifikację za nieprawidłowy kombinezon. Po raz kolejny nieudaną próbę miał Krzysztof Miętus, skacząc zaledwie 111,5 m. Nasz najmłodszy reprezentant zajmował 36. miejsce i musiał się pożegnać z zawodami. Kiedy nad skocznią wiał korzystny wiatr (po narty) dalekim skokiem popisał się Fin Matti Hautamaeki - 134 m (nota 131,7 pkt.) i po 1. serii plasował się na najniższym stopniu podium. 126 m uzyskał Kamil Stoch i wystarczyło to, aby znalazł się w czołowej "30" (13. lokata). Dość dziwnie wyglądała próba Ahonena. Fin uzyskal 125 m i zajmował 16. miejsce. Niestety, poobijany (upadek w serii próbnej) Janne wycofał się z drugiej serii. Wcześniej słaby rezultat zanotował Jacobsen - 128 m, który uchodził za jednego z kandydatów do medalu. Dość długo na swój skok musiał czekać Adam Małysz (było to spowodowane niekorzystnymi warunkami panującymi na skoczni). Polak zachował się jak na mistrza przystało i wylądował na 137 m (nota 138,1 pkt.). To dawało mu 2. miejsce. Zupełnie nieudane (na miarę walki o medale) mieli Austriacy: Wolfgang Loitzl (129,5 m - 6. miejsce), Andreas Kofler (131,5 m - 4. lokata), Thomas Morgenstern (129,5 m - 7. pozycja). Wreszcie na rozbiegu pojawił się 20-letni Gregor Schlierenzauer. Nadzieja Austrii i trenera Alexandra Poitnera uzyskała 130,5 m (nota 125,4 pkt. - 5. miejsce). Czyżby zatem "Szliri" miał być bez medalu? Kończący 1. serię Amman przeskoczył rywali (144 m - nota 144,7 pkt.) i zapowiadało się na jego czwarty, złoty medal.

Lapistoe przyjmował gratulacje

Przed drugą serią jury zdecydowało się na obniżenie belki startowej z pozycji 12 na 11. Mimo to rozpoczynający finałową rundę Fin Harri Olli skoczył znacznie lepiej - 129 m. Znakomitym skokiem popisał się Noriaki Kasai - 135 m. Japończyk zajmował (po 1. serii) 21. miejsce, a po drugiej próbie dość długo utrzymywał się na prowadzeniu. 124 m skoczył Hula (przesunął się na 19. miejsce), a 123,5 m uzyskał Stoch (spadł na 14. pozycję). Dopiero długi skok (129 m) Czecha Antonina Hajka spowodował, że zdołał wyprzedzić Japończyka, a chwilę później lepszy rezultat, od Czecha, zanotował Niemiec Michael Neumayer - 130 m. Później nastąpiła seria skoczków z Austrii. 129,5 m zmierzono Morgensternowi (5. miejsce), tylko 121,5 m skoczył Loitzl (spadł na 10. pozycję). Swoje walory pokazał Schlierenzauer i po skoku na odległość 136 m objął prowadzenie. Czyżby Austriak miał znowu stanąć na podium? Za Gregorem skakał kolega z reprezentacji - Kofler (135 m), jednak był za "Szlirim" (zajął osatecznie 4. miejsce). Zupełnie zepsuł swój drugi skoki Hautamaeki. Fin, ponownie jak Niemiec Michael Uhrmann (na normalnym obiekcie) miał medal na wyciągnięcie ręki, jednak odległość 104 m spowodowała, że wylądowal na 26. pozycji. Schlierenzauer mógł być zatem pewien drugiego medalu. Kiedy uśmiechnięty Hannu Lepistoe (trener Małysza) dał znać (chorągiewką) Polakowi, aby wystartował, było wiadomo, że Adam może znowu wyprzedzić Austriaka. Wiślanin uzyskał 133,5 m i czekał na skok Ammanna, a fiński szkoleniowiec zewsząd odbierał gratulacje w "bocianim gnieździe". Szwajcar nie pozostawił złudzeń i poszybował na odległość 138 m, w ten sposób wskoczył do historii i stał się posiadaczem czwartego złotego medalu.

Adam wystartuje w Oslo

A po konkursie na twarzy Małysza rysowało się szczęście: - Jestem bardzo dumny, trudno jest mi cokolwiek mówić, gdy słyszę te okrzyki kibiców, łzy same do oczu napływają, to jest coś wspaniałego. To, co się tu wydarzyło, dotychczas istniało tylko w moich snach. Jestem w siódmym, albo nawet i ósmym lub dziewiątym niebie" - mówił Polak dziennikarzowi TVP. - Hannu podziękuje osobiście, to naprawdę wspaniały człowiek. Już wcześniej zapowiedziałem, że chcę jeszcze trochę poskakać, wystartować za rok w mistrzostwach świata w Oslo i mam nadzieję, że ten sukces doda mi jeszcze większych skrzydeł - kontynuował "Orzeł z Wisły". - Te dwa medale z Vancouver to jednak srebra, a nie brąz i srebro jak to było w Salt Lake City. Pogodziłem się już wcześniej, że Simon startował jakby w osobnej konkurencji, a pozostali zawodnicy walczyli tylko o brąz i srebro. Nikt nie miał tu szans, chyba że Szwajcarowi coś by się przykrego przytrafiło, on był po prostu w wielkim gazie. - Medal w drużynie, to jedno z niespełnionych marzeń i mam nadzieję, że postaramy się w poniedziałek i jeszcze pozostali nasi reprezentanci będą mieli powody do radości podczas tych igrzysk. Ten sukces dedykuję wszystkim Polakom, a przede wszystkim tym, którzy we mnie wierzyli" - zakończył najlepszy polski skoczek

Wyniki (duża skocznia): 1. Ammann - 283,6 pkt. ((144 m - 138); 2. Małysz - 269,4 ((137 - 133,5); 3. Schlierenzauer - 262,2 ((130,5 - 136); 4. Kofler - 261,2 ((131,5 - 135); 5. Morgenstern - 246,7 (129,5 - 129,5); 6. Neumayer - 245,5 (130 - 130); 7. Hajek - 240,6 (128 - 129); 8. Kasai - 239,2 (121,5 - 135); ... 14. Stoch - 224,1 (126 - 123,5); 19. Hula - 217,2 (122,5 - 124); 36. Miętus - 84,7 pkt. (111,5 m).

W poniedziałek odbędzie się konkurs drużynowy (K-125). Na godz. 17.30 (polskiego czasu) zaplanowano serię próbną, o g. 19 rozpocznie się 1. seria. Finał zaplanowany jest o godz. 20.20 (w niedzielę odbyła się seria treningowa).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska