Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szok! 80-letnia kobieta uznana za zmarłą... "ożyła"! [poznaj szczegóły]

ANNA KLAMAN [email protected] tel. 52 396 69 31
Fot. sxc
- Lekarka, która wystawiła akt zgonu jest zdruzgotana - powiedział Andrzej Miller, ordynator oddziału chirurgii człuchowskiego szpitala. Dyspozytorka pogotowia w Człuchowie odebrała w sobotę zgłoszenie: "Teściowa upadła i chyba nie żyje".

www.pomorska.pl/chojnice

Więcej aktualnych informacji z Chojnic, Człuchowa i okolic znajdziesz również na stronie www.pomorska.pl/chojnice

OPINIA EKSPERTA

OPINIA EKSPERTA

Paweł Dobrowolny, lekarz ze Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 w Bydgoszczy.
- Zgon rozpoznaje się według trzech pewnych oznak śmierci. Jest to: zesztywnienie pośmiertne, plamy opadowe i ewentualne cechy rozkładu ciała.Przy wątpliwościach wyko-rzystuje się aparaturę EKG.

- Na miejsce natychmiast wysłano karetkę pogotowia z lekarką anestozjolog z wieloletnim doświadczeniem - mówi Andrzej Miller, ordynator oddziału chirurgii człuchowskiego szpitala. - Na podłodze w łazience lekarka zobaczyła leżącą kobietę. Wobec tego, że kobieta nie dawała oznak życia, ustał oddech, serce nie pracowało - wystawiła kartę zgonu.

Kilka minut po odjeździe karetki, gdy krewni zabrali się do mycia ciała, Helena L. "ożyła". Zszokowani bliscy wezwali emerytowanego lekarza pediatrę, który udzielił pani Helenie pierwszej pomocy medycznej. Potem przyjechało pogotowie z tą samą anestozjolog.

80-letnia mieszkanka Debrzna leży teraz w człuchowskim szpitalu na oddziale intensywnej opieki medycznej. Przy jej łóżku czuwa rodzina, która nie może wyjść z szoku. Rozgoryczeni unikają kontaktu z mediami.

- Nie możemy wszyscy uwierzyć w to, co się stało - mówi "Pomorskiej" sąsiadka, która pod nieobecność rodziny L. dba o ogrzanie mieszkania. - Pani Helena to osoba pełna życiowej energii, opiekuje się nie tylko chorym mężem, ale jest też przewodniczącą koła emerytów w Debrznie.

- Lekarka jest zdruzgotana - informuje dr Miller. - Wydała oświadczenie, w którym pisze, że badanie wykonała prawidłowo, zgodnie ze sztuką medyczną. W naszym pogotowiu jest zatrudniona na kontrakcie.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że rodzina ma jednak krytyczne uwagi do badania przeprowadzonego przez lekarkę. Twierdzi, że pani doktor obejrzała tylko ciało, ale nie sprawdziła oddechu ani pracy serca.
- Na razie sporządzamy notatkę dla prokuratora, który zdecyduje czy należy zająć się sprawą - mówi Dariusz Kłudka, zastępca komendanta powiatowego policji w Człuchowie.

- Z pierwszych ustaleń wynika jednak, że nie złamano prawa. Oceną pracy lekarki powinna zająć się Izba Lekarska. Anestezjolog została zawieszona do czasu wyjaśnienia sprawy. Rzekomo zmarła kobieta miała pęknięcie tętniaka w mózgu. Mieszka ze swoim mężem, który choruje na alzheimera. Jego wyjaśnienia nie są spójne. Twierdzi, że żona nie dała mu poprzedniego wieczoru przed snem tabletek. Czy to oznacza, że już wtedy, kilkanaście godzin przed pierwszą wizytą pogotowia, pani Helena doznała wylewu? To jedno z pytań, na które odpowiedzą śledczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska