Poruszaj ustami, wyginaj śmiało ciało, czyli co to jest "lip dub" i "university lip dub"

No, może nie nago, lecz w spodenkach krótkich (zimą!), w kostiumach kąpielowych i koszulkach bez rękawków.

Panny z odkrytymi plecami.

Panowie w różowych spódniczkach, kolorowych perukach, czarnych okularach.

A wykładowcy?

O zgrozo!

Też wyginają śmiało ciało i poruszają niemo ustami!

Tak, tak, to rzecz niesłychana: studencki światek zachłysnął się lip dubami.

Lip duby robią studenci w Europie, Stanach, w Afryce, Australii. W Niemczech, Brazylii, Kanadzie i w Polsce. Jeśli więc chcesz być na bieżąco, zapamiętaj te dwa słowa: LIP DUB.

LipDub UAM 2009

Czekamy na wasze lip duby!

Róbcie swoje video i przesyłajcie na [email protected]
Najciekawsze lip duby opublikujemy na stronie
www.pomorska.pl

Co to jest lip dub? Wizualny cover, krótki filmik muzyczny, samodzielnie - czyli przez żaków, jeśli mówimy o lip dubach uczelnianych (University LipDub) - nakręcona produkcja video, teledysk, na którym wszyscy biorący udział w zabawie poruszają ustami do tekstu powszechnie znanego utworu, będącego oprawą muzyczną tego wyjątkowego dzieła. Co jeszcze studenci robią?

Ano skaczą, biegają, siedzą, leżą, obejmują się, popychają, wygłupiają, niby czytają, niby się uczą, otwierają jedne drzwi, drugie, wchodzą na salę wykładową, przepychają na korytarzach, rozkładają na schodach, w windach, ławkach ustawionych na trawnikach uczelnianych.

Po prostu bawią się i - tak zupełnie przy okazji :) - pokazują widzowi siebie i swoją uczelnię.
Uczelniany lip dub to więc dobra zabawa dla studentów, a dla uczelni promocja w sieci.

W sieci? Tak, to tam lip duby czują się najlepiej.

Tam powstają specjalne serwisy i strony.

To tam uczelniane klipy konkurują ze sobą o miano najzabawniejszego, najoryginalniejszego, najbardziej odjazdowego, czy takiego, w którym zagrało najwięcej studentów (w jednym z kalifornijskich lip dubów wystąpiło około 600 studentów!).

Najpopularniejszy polski serwis to LipDub.pl, który do tworzenia filmików zachęca tak: "Zaprezentuj swój uniwersytet. Pokaż całemu światu, że studiowanie nie musi być nudne!".

Najchętniej odwiedzany i największy międzynarodowy portal to LipDub.com (to tam przede wszystkim toczy się walka między uczelniami na filmiki), który oprócz uniwersyteckich klipów przedstawia kilka zasad tego nowego gatunku sztuki:

- po pierwsze: wybrać należy oryginalną, rytmiczną piosenkę,

- po drugie: do projektu powinno się namówić najbardziej szalonych studentów,

- po trzecie: w videoklipie musi pojawić się przynajmniej jeden profesor,

- po czwarte: lip dub powinien być kręcony w uniwersyteckim kampusie.

- po piąte: cały klip to jedno długie, charakterystyczne ujęcie.

I najważniejsze: do stworzenia lip duba nie trzeba mieć profesjonalnego sprzętu. Wystarczy aparat fotograficzny z funkcją kamery lub dobry telefon komórkowy.

- To doskonały pomysł! - ocenia Karolina Gierszewska, przewodnicząca samorządu studenckiego Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. - To na tyle ciekawa inicjatywa, że rzeczywiście musimy pomyśleć o własnym lip dubie, tym bardziej że planujemy otwarcie studia telewizyjnego - dodaje Wojciech Chmara, rzecznik uczelni.

- Ale czy znajdą się na tyle spontaniczni studenci i wykładowcy? - pytam.

- Z tym nie będzie problemu - zapewnia Karolina.

Zresztą, jeśli mogli to zrobić studenci warszawskiego SGH, poznańskiego UAM i krakowskiego Uniwersytetu Ekonomicznego - to dlaczego z tym zadaniem nie mieliby sobie poradzić studenci z Bydgoszczy, Torunia i innych miast?

No właśnie. University LipDub from Poland. Palma pierwszeństwa należy do warszawskiej SGH, której studenci zrobili filmik do piosenki z filmu "Footloose".

- Chcieliśmy zostawić coś po sobie - zdradza pytana przez dziennikarzy o ideę przedsięwzięcia Marta Bartnik, studentka piątego roku SGH i jedna z autorek videoklipu.

- Zaproszenie do uczestnictwa w teledysku wysłaliśmy mailami i poprzez serwisy społecznościo-we do ponad czterech tysięcy osób - dodaje kolejny student Piotr Szymaniak.

Ile osób odpowiedziało? Około 400. Na plan przyszło 160.

- To było ogromne, fizyczne wyzwanie - mówił na antenie TVP Tomek Suski, który wcielił się w rolę operatora. - Były obroty, musiałem iść tyłem i to po schodach... Ale udało się, choć trudno było zgrać wszystkie scenki razem, choć próby trwały godzinami, choć...

Udało się. Za szóstym razem co prawda, ale co tam. Lip dub jest i to całkiem niezły. I teraz, podobnie jak videoklip poznańskiego Uniwersytetu Adama Mickiewicza do utworu "Fascination" kapeli Alphabeat, krąży w sieci (również na popularnym Yotube), przynosząc chwałę uczelni i studentom. Chwałę?

Tomasz Zieliński, rzecznik UKW: - Każdy sposób promocji jest dobry, jeśli spełnia swoje zadanie. Zastanawiam się tylko, czy przez to, że lip dub jest tak popularny nie traci swoich walorów. Forma powielana po wielokroć traci swoją świeżość, więc... Zresztą, my też mamy swoje filmiki i też wrzucamy je na Yotube.

Zgadza się. Filmiki są. Jeden nosi tytuł "Dlaczego UKW?", inny - "Róże w arboretum", jeszcze inny "Jesień w ogrodzie botanicznym". Podobne obrazy zamieściło na Yotube UMK. I świetnie. Tak jak to, że nie każdego studenta zabawa i promocja w stylu lip dub musi rzucić na kolana.

Na forach internetowych wrze:

~dup87ek (o "lipie" SGH): "Zamiast wyników w nauce to oni teledyski sobie robią!";

~michał (o UE): "A jakie mają sukcesy naukowe? Cichutko!!!;

~jarrrin (o SGH): "Mało tu spontaniczności, wszystko jakieś takie sztuczne";

~grzechu (o UAM): "Lepsze produkcje kręcą 12-latkowie, nie ma w tym żadnego przekazu".

LipDub Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie

A kto tak w ogóle był pierwszym z pierwszych?

Prekursorami University LipDub są studenci z wydziału Mediów Cyfrowych na Uniwersytecie Hochschule Furtwagen w Niemczech (realizacja całego klipu zajęła im aż cały semestr).

Dodać też warto, że...

Każdy z nas może zrobić swój własny, domowy i jednoosobowy lip dub (w tym przypadku montaż jest dozwolony).

To od takich filmików ta cała zabawa w sieci się przecież zaczęła.

Więc?

Do dzieła!

Róże w arboretum UKW w Bydgoszczy