Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoskie Morsy powitały Nowy Rok!

Rozmawiała Agata Kozicka [email protected] 52 326 31 83
Rafał Idziorek podczas noworocznej kąpieli w Brdzie
Rafał Idziorek podczas noworocznej kąpieli w Brdzie Fot. Tomek Czachorowski
Amatorów kąpieli w lodowatej Brdzie na rozpoczęcie nowego roku przybywa. W tym roku po rozgrzewce na śniegu pod halą Łuczniczki zanurzyło się 14 bydgoskich morsów. Zapewniają, że robią to dla zdrowia i dobrego samopoczucia. Świetnie się bawili a uśmiech nie schodził im z twarzy - jak to możliwe?

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Rozmowa z Rafałem Idziorkiem, bydgoskim "Morsem"

- Zimą zwykle ciepło się ubieramy, dbamy, żeby w topniejącym śniegu nie zamoczyć nawet stóp. Ale nie Pan. Skąd pomysł na to, żeby zimą wskakiwać nago do przerębla?

- To było w 1999 roku. Zobaczyłem w telewizji, jak Japończycy rytualnie wchodzą w górach pod lodowaty wodospad, żeby ćwiczyć charakter. Pomyślałem, że też spróbuję.

- I poszukał pan lodowatego wodospadu?

- Raczej go sobie sam zorganizowałem. Były to zimne prysznice w wannie. Polewałem najpierw stopy, potem łydki, kolana, itd. aż cały zlewałem się zimną wodą. Ćwiczyłem też trzymając przez pół godziny stopy w misce z zimną wodą. W zimnym jeziorze wykąpałem się na początku grudnia 1999 roku. A już 1 stycznia 2000 roku pojechałem na plażę do Jelitkowa, żeby razem z innymi morsami rozpocząć rok od zimnej kąpieli.

- I 2010 też Pan tak przywitał. Czy to dobry sposób na lepsze samopoczucie po sylwestrowych szaleństwach?

- Niekoniecznie. Okazuje się, że taka kąpiel jest dużo przyjemniejsza, kiedy jesteśmy wyspani. Zmęczony organizm może w lodowatej wodzie wytrzymać dwie najwyżej trzy minuty. A wyspany - nawet do 5 minut. Dlatego nie szaleję długo na Sylwestra.

- A skąd Pan wie, że czas wychodzić?

- Doświadczony mors potrafi wyczuć moment, kiedy powinien skończyć kąpiel. Trzeba to zrobić zanim przemarznie klatka piersiowa. Jeśli się do tego dopuści, to potem do końca dnia organizm będzie przemarznięty. Nie pomoże gorąca herbata, ani ciepłe ubrania.

- A co ma zrobić świeżo "upieczony" mors? On nie ma takiego wyczucia?

- Początkującemu morsowi wystarczy, żeby się zanurzył i od razu wyszedł.

- A czy to zagwarantuje mu efekt zdrowotny kąpieli? Czy wystarczy się zanurzyć, żeby nabrać odporności?

- Nie tyle długość kąpieli jest istotna, co częstotliwość. Jesienią i wiosną dla zdrowia dobrze taką kąpiel odbywać nie rzadziej niż co dwa tygodnie, a zimą raz na trzy, najwyżej cztery tygodnie.

- Minęło już ponad 10 lat od Pana pierwszej kąpieli w lodowatej wodzie. Czy wyćwiczył Pan charakter, tak jak ci Japończycy spod wodospadu?

- Myślę, że stałem się pewniejszy siebie. Skoro kapię się w przeręblu, to czuję, że mogę sobie poradzić z naturą. Ale myślę, że najważniejsze jest to, jak się czuję po takiej kąpieli. Przez tydzień mam mnóstwo energii. Nie mogę usiedzieć spokojnie. Z łatwością robię wszystko to, do czego wcześniej nie mogłem się zabrać. I choćby dla tego uczucia warto być morsem.

- Na stronie internetowej napisaliście: "każdy może być morsem".

- Są przeciwwskazania. Jest jednak wśród nas lekarz, który przeprowadza z zainteresowanymi taką kąpielą wywiad. Ale zapraszamy wszystkich. Spotykamy się co niedzielę o godz. 11 na plaży w Pieckach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska