Rajd Bydgoszcz-Dakar. Ta trójka chce przejechać "beczką" pół Afryki!

pomorska.pl/bydgoszcz

więcej informacji z Bydgoszczy na www.pomorska.pl/bydgoszcz

Są odważni, pomysłowi, przyjaźni i gotowi na wszystko. Wszystko wskazuje na to, że im się uda.

Ekipa

Grzegorz Wałęsa, lat 34, bydoszczanin z osiedla Leśnego - jest psychologiem na kardiologii w szpitalu wojskowym i od zawsze marzył, żeby pojechać w rajdzie Paryż-Dakar.

- Ale przenieśli go ostatnio do Ameryki Południowej - mówi rozczarowany. - Jednak nawet gdyby nie teprzenosiny, to i tak nie byłoby mnie stać, żeby wziąć udział w tym rajdzie - przyznaje.

To on wpadł na pomysł wyprawy do Afryki mercedesem. Marty i Michała nie było mu trudno namówić, bo oboje kochają - tak jak Grzegorz - przygodę.

Marta Lutrzykowska, lat 32 - jest altowiolistką w orkiestrze Opery Nova w Bydgoszczy. Drobna brunetka urodziła się w Bydgoszczy. Po wielu perypetiach w Polsce wróciła tu, by studiować, a potem się zakochać, wyjść za mąż i zostać.

Michał Lutrzykowski, lat 34, bydgoszczanin z Bartodziejów, (obecnie w śródmieściu), też muzyk - gitarzysta w zespole rockowym Upside Down. Poza tym handlowiec w świeckiej "papierni". Człowiek, o którym mówi się: wulkan energii. - Bierzemy ze sobą furę gadżetów dla dzieciaków w Afryce. Chcemy im też coś od siebie dać - mówi na jednym tchu. - Właściwie, to jeszcze ich nie mamy, ale gdyby ktoś chciał się pozbyć kredek, długopisów, małych zabawek, resorówek, to czekamy.

Mercedes: czwarty uczestnik podróży. Właściwie rówieśnik, ma 31 lat. Pojemność skokowa - 2 litry, a moc? - Fabrycznie 50 i kilka koni mechanicznych, ale po tylu latach... - Grzegorz woli nie zgadywać.

Moc

Wystarczy, że brak mocy czuć przy każdym przyciśnięciu pedału gazu. Przyspieszenie jest niewspółmierne do wycia silnika. Wrażenie jest jakby wszystko działo się w zwolnionym tempie.

- Dynamiczny - żartuje Michał.

- Kupiłem go w czerwcu, właśnie na tę wyprawę - opowiada Grzegorz. - Kosztował 1300 zł. Ale go wypróbowałem. Przez całe lato przejechałem nim ponad 3 tys. kilometrów. Trzeba go było trochę podrasować, ma m.in. nowe zawieszenie.

Przyda się, bo przed nim jakieś 8,5 tys. kilometrów. Z tego 3,5 tysiąca przez Europę, a potem Maroko, Saharę Zachodnią, Mauretanię, Senegal (Dakar) i Gambię. Tam planują pożegnać się z mercedesem i wrócić do Polski samolotem z Bandżulu.

Przeżyć (przygodę)

- Myślę, że najniebezpieczniejsza będzie Mauretania - zaznacza Grzegorz pokazując mapę. - Tam ostatnio doszło do przewrotu i nadal jest niespokojnie. Ostatnio lokalni terroryści porwali brytyjskich turystów.

- Nie mów takich rzeczy - przerywa Marta. - Wolę nie wiedzieć.

Michał jedzie, żeby... - Bo tu będzie zimno, a tam nie. To taki lek na depresję, a poza tym chcę przeżyć przygodę życia.

- Przede wszystkim przeżyć - z uśmiechem dorzuca Marta. Ona chce poznać ludzi. Cały czas żartuje, śmieje się - z poznaniem ludzi nie będzie miała żadnego problemu.

Pomoc

Ekipa rajdu Bydgoszcz - Dakar, bo tak nazwali swoją wyprawę, wyrusza z Bydgoszczy 25 grudnia. Jeszcze trwają przygotowania. Jak można im pomóc?

- Szukamy ewentualnych sponsorów, gwarantujemy naklejkę na aucie i promocję. Wszystko, czego jeszcze potrzebujemy jest na naszej stronie: www.bydgoskidakar. blogspot.com - podpowiadają.

Na naszych łamach też będziemy relacjonować ich podróż.