Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcesz becikowe? Badaj się!

(ljot)
Rozmowa z Waldemarem Uszyńskim ginekologiem, ordynatorem oddziału ginekologiczno-położniczego włocławskiego szpitala
Chcesz becikowe? Badaj się!

- Zgodnie z nowymi przepisami, pacjentki, które podczas ciąży nie zgłosiły się przynajmniej trzy razy do lekarza ginekologa, nie mają szans na becikowe po urodzeniu dziecka. Podoba się panu ten pomysł?
- W czasie ciąży wizyty kontrolne są bardzo ważne zarówno dla matki, jak i dziecka. Tylko lekarz na podstawie badań jest w stanie wykryć wszystkie grożące pacjentce i płodowi zagrożenia. Profilaktyka często zapobiega rozwojowi infekcji, która w ciąży może mieć dramatyczny przebieg. To bardzo ważne, żeby na bieżąco kontrolować, czy nie dzieje się nic złego.

- Czy ciężarne kobiety nie zdają sobie z tego sprawy? Naprawdę trzeba je zmuszać do badań?
- Na nasz oddział bardzo rzadko trafiają panie, które w czasie ciąży nie były u lekarza. Ostatnio przejrzałem historię choroby dwudziestu siedmiu naszych pacjentek. Tylko jedna w ogóle nie była objęta opieką lekarską. Osiem udało się do lekarza przed końcem dziesiątego tygodnia ciąży, pozostałe dopiero po dziesiątym tygodniu. Większość kobiet zdaje sobie sprawę z tego, jak ważne są wizyty kontrolne. Wśród moich pacjentek zdecydowana większość bada się co trzy, cztery tygodnie.

- A jakie są przyczyny, dla których kobiety w ciąży nie dbają o profilaktykę?
- Do grona kobiet, które w ciągu dziewięciu miesięcy ani razu nie były badane, należą przede wszystkim młode dziewczęta, które ukrywają swój stan, albo wieloródki, które mają duże doświadczenie i nie czują potrzeby konsultacji swojego stanu zdrowia. Oczywiście, jest to błąd, który może skutkować poronieniem, przedwczesnym porodem, chorobą dziecka, a nawet zagrożeniem życia.

- Czy uważa pan, że groźba utraty becikowego zmobilizuje kobiety?
- Nie sadzę, żeby ktokolwiek zachodził w ciążę z powodu becikowego. Jednak jeśli nowe przepisy spowodują, że ciężarne kobiety zaczną się badać, jestem ich zwolennikiem.

- Dostrzega pan jakieś minusy tego przepisu?
- Obawiam się, że nie wszystkie ciężarne zdążą zgłosić się do lekarza przed końcem dziesiątego tygodnia ciąży. Są panie, które z powodu różnych zaburzeń cyklu, mogą nawet nie zauważyć, że są w ciąży. Poza tym należy pamiętać, że dostęp do państwowej służby zdrowia jest ograniczony przez limity. Niektóre panie, mimo szczerych chęci, mogą nie zostać zarejestrowane na wizytę w swojej przychodni. A przecież nie wszystkich stać na wizyty w prywatnych gabinetach.

Rozmawiała: Joanna Lewandowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska