Foton czeka na drugie życie

Spacerowicze z bydgoskiego Szwederowa i z Błonia są zgodni, że Dolina Pięciu Stawów to miejsce, które warto odwiedzić.
- To jeden z niewielu naprawdę malowniczych zakątków naszego miasta - przyznaje pani Radosława Wojciechowska, która mieszka przy ulicy Pięknej. - Często przechadzam się tam z moją małą wnuczką. Drażni jednak widok szpetnego budynku dawnego zakładu Foton, który wznosi się nad doliną.

Roślina wyrośnie na ścianie?

Nasi Czytelnicy podsuwają nawet pomysły na to, jak ożywić wielki gmach i sprawić, by zamiast szpecić, stał się ciekawym urozmaiceniem krajobrazu.
- Być może obecny zarządca budynku nie ma pieniędzy na jego remont - sugeruje Danuta Szklarczyk-Owsiany, była nauczycielka plastyki z V Liceum Ogólnokształcącego w Bydgoszczy. - W takim wypadku zawsze można przecież zdać się na fantazję i talent młodych ludzi. Uważam, że na wieżowcu świetnie prezentowałoby się wielkie graffiti, podobne do tego, które pojawiło się na jednym z bloków przy ulicy 3 Maja. Myślę, że mógłby to być na przykład jakiś motyw roślinny, ale to tylko moja propozycja.
Przypomnijmy: przedsiębiorstwo Foton już od 2007 roku nie jest właścicielem wieżowca, ani pozostałych części zabudowań zakładowych przy ulicy Pięknej. Dziesięciopiętrowy gmach odkupiła od firmy Bydgoska Szkoła Wyższa.

Laboratoria na piętrach

- Kupiliśmy wieżowiec z zamiarem zaadaptowania go do potrzeb naszej szkoły - tłumaczy Tomasz Makowski, kanclerz BSW. - Mają tam powstać sale laboratoryjne dla studentów. Budynek zostanie oczywiście wyremontowany również na zewnątrz. Tak, by już nie szpecił.
Zarząd uczelni nie jest jednak przekonany do pomysłu zamalowania ściany wieżowca wielkoformatowym graffiti.

Czekają na plan

- Ta inwestycja czeka w kolejce. Najpierw musimy uporać się z przebudową starej zajezdni tramwajowej przy ul. Zygmunta Augusta - wyjaśnia Andrzej Jurkowski, specjalista ds. inwestycji BSW. - Czekamy obecnie, aż miasto przygotuje nowy miejscowy plan zagospodarowania dla terenów byłego Fotonu. Działka była przeznaczona na cele przemysłowe. Dopiero wtedy rozpoczniemy prace adaptacyjne. Szczerze mówiąc nie widzę sensu tworzenia na jednej ze ścian wieżowca graffiti, skoro za kilka miesięcy - podczas przebudowy gmachu - i tak rysunek musiałby z niej zniknąć.