Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Inowowrocław. Mieszkańcy grożą blokadą szos, jeśli nie będzie poprawek w projekcie obwodnicy

(FI)
Latem o obwodnicę walczyli inowrocławianie, a jesienią z powodu trasy zaprotestoiwać może gmina
Latem o obwodnicę walczyli inowrocławianie, a jesienią z powodu trasy zaprotestoiwać może gmina Fot. DOMINIK FIJAŁKOWSKI
- Odnoszę wrażenie, że wszyscy się bardzo spieszą. Ma być byle jak, byle szybko, bo za chwilę będą wybory - tak wójt Lech Skarbiński komentuje przebieg poniedziałkowego spotkania u wojewody w sprawie inowrocławskiej obwodnicy.

Jeszcze w br. zakończyć się ma projektowanie obwodnicy dla Inowrocławia. W czerwcu 2010 Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosić ma przetarg na wykonawcę tej trasy. Takie informacje przekazane zostały podczas spotkania u wojewody. W jego trakcie wójt gminy Inowrocław przypomniał też o wnioskach złożonych przez mieszkańców. Domagają się oni wykonania czterech, a właściciwie trzech przejazdów (wiaduktów), które ułatwią im dojazd do miasta.

- Ludzie mieszkający po wschodniej stronie obwodnicy będą mieli Inowrocław na wyciagnięcie ręki, ale żeby do niego dojechać trzeba będzie pokonać kilka lub kilkanaście kilometrów. Tymczasem koszt obwodnicy to około 800 milionów złotych, a wybudowanie trzech przejazdów, to kilkanaście milionów. Przy tak poważnej inwestycji, to właściwie nie aż tak duży wydatek - zauważa Skarbiński.
Musi powstać
Gmina sugeruje wybudowanie wiaduktów nad obwodnicą w Turzanach, Miechowicach i Kruszy. Pada też nazwa wsi Balin, choć z tej przeprawy mieszkańcy gotowi są zrezygnować. Wójt zauważa, że można jeszcze dokonać zmian w projektach. Zaproponował nawet spotkanie z udziałem projektantów i decydentów w terenie. Pomysł nie zyskał jednak aprobaty.

- Osobiście jestem za tą cholerną obwodnicą. Mieszkam w Inowrocławiu i na własnej skórze odczuwam brak tej trasy. Ale tę inwestycję trzeba przygotować logicznie. Bo potem nikt nie będzie niczego przebudowywać. Nie można tak sobie odcinać mieszkańców gminy od miasta - dodaje wójt.

Nie chcą Rospudy

W gminie wrze. Mieszkańcy są zdesperowani. - Właściciwie nie wiem po co pojechaliśmy na spotkanie do wojewody, skoro się nas nie słucha. To przypomina rzucanie grochem o ścianę - twierdzi Skarbiński.

Ludzie z wsi, które trasa odetnie od Inowrocławia spotykali się wczoraj z wójtem. Mówili wprost, że będą protestować i blokować drogi rolniczym sprzętem. Skarbiński zapewnia, że mieszkańcy nie chcą drugiej Rospudy, ani chaosu. Mają jednak prawo domagać się rozwiązań, które ułatwią im życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska