Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za 85 tysięcy złotych można kupić w Polsce dziecko

Tvn24
fot. sxc
Dziecko do odebrania tuż po urodzeniu. Surogatka życzy sobie 50 tysięcy, samą komórkę jajową można dostać już za 5, a strzykawkę spermy za 3 tysiące. Nielegalny i półlegalny handel płodnością zbadali reporterzy programu Superwizjer.

Reporter wcielił się w zamożnego przedsiębiorcę, którego żona nie może urodzić dziecka. W internecie znalazł adres instytucji, podającej się za centrum adopcyjne.

Tam, tam dowiedział się, że jest parę możliwości... Może kupić nasienie, komórki jajowe, a w końcu może wynająć surogatkę (kobietę, która da się zapłodnić męskim nasieniem, zajdzie w ciążę i urodzone dziecko przekaże innym rodzicom). Legalnie, po przejściu procedury adopcyjnej. Dziecko od surogatki kosztuje od 50 tysięcy złotych wzwyż.

Mniej kosztuje komórka jajowa. Dawczynie, które ogłaszały się w internecie, chcą od 5 do 8 tysięcy. W agencji pośrednictwa trzeba doliczyć 4,5 tysiąca.

Dziennikarz dowiedział się od pośrednika o jeszcze jednej możliwości. Jeśli chce, może mieć dziecko dużo wcześniej. Zaproponował pomysłowy plan.

- Kobieta do mnie zadzwoniła, jest w ciąży, będzie rodzić na przełomie grudnia i stycznia. Chciała 150 tysięcy, ale zbiłem cenę do 85 - pochwalił się mężczyzna. Pytany, czy często mu się takie transakcje trafiają, odparł, że trzy w ciągu ostatnich trzech miesięcy.

Jak to działa? Według pośrednika wystarczy wpisać zleceniodawcę w akt urodzenia jako ojca dziecka. - Szpital się nie dowie. (...) Kobieta nie będzie robić problemów ("bardziej potrzebuje pieniędzy niż dziecka").

Źródło: AAAA dziecko sprzedam - www.tvn24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska