Czytaj więcej o Domarze...
Czytaj więcej o Domarze...
- Bydgoski Domar zwalnia 200 pracowników
- Kontrahenci chcą, by bydgoski Domar zbankrutował
- Bydgoski Domar, kiedyś lider w handlu sprzętem AGD-RTV, dziś walczy o byt! Pracownicy drżą o pracę!
Wczoraj po południu przed bydgoskim salonem spółki Domar-Bydgoszcz przy ulicy Szajnochy zaparkowanych było zaledwie kilka samochodów. Sklep był zamknięty.
- Tak jest od około tygodnia - powiedział nam, proszący o anonimowość, jeden z pracowników firmy. - Niektórzy z nas dostali pensje, inni czekają na nie od kilkunastu dni. Od jakiegoś czasu słyszeliśmy plotki, że źle się dzieje w Domarze. Ale liczyliśmy, że chociaż nasz salon przetrwa.
Były tylko obietnice
Jak ustaliła "Pomorska", już we wrześniu Whirlpool oraz Daewoo Electronics, kontrahenci Domaru, złożyli w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy wnioski o upadłość tego bydgoskiego przedsiębiorstwa.
Artur Lewicki, radca prawny z Kancelarii Prawniczej Lege artis w Bydgoszczy, tłumaczy: - Firmy mogą złożyć wniosek o upadłość swojego kontrahenta, jeżeli podejrzewają, iż jest on niewypłacalny. W takiej sytuacji musi istnieć przynajmniej dwóch wierzycieli. Choć każdy z nich może samodzielnie złożyć wniosek.
Domar rzekomo nie zapłacił za sprzęt, jaki kupił od kontrahentów, którzy złożyli wnioski o jego upadłość.
W dodatku - jak tłumaczy Andrzej Ossowski, kierownik ds. windykacji w Whirlpool - bydgoskie przedsiębiorstwo nie było w stanie zaproponować żadnego planu spłaty ani sposobu zabezpieczenia zadłużenia.
- Domar ma wobec nas duże zaległości - przyznaje Anita Piasecka, zastępca głównego księgowego w Daewoo Electronics. Nie chce ona ujawniać ile wynoszą długi bydgoskiej firmy. Dodaje jedynie: - Zapewniano nas, że otrzymamy pieniądze. Tak się jednak nie stało.
Dlaczego Domar sam nie złożył wniosku o upadłość?
Wczoraj próbowaliśmy o to zapytać przedstawicieli firmy. Dzwoniliśmy wiele razy. Nikt jednak nie odbierał telefonów.
Czy są niewypłacalni
Pierwsza rozprawa w sprawie Domaru odbędzie się 29 października. - Wniosek o upadłość nie oznacza automatycznego bankructwa firmy. Sąd musi najpierw ustalić czy oraz ewentualnie od kiedy przedsiębiorstwo jest niewypłacalne - wyjaśnia Artur Lewicki.
Finał sprawy nie jest więc przesądzony. Tym bardziej że, jak ustaliła "Pomorska", czasami kontrahenci składają wniosek o upadłość danej firmy, nie po to, aby doszło do jej bankructwa. Ale żeby zmusić ją do zapłaty.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zanim stała się gwiazdą, Pakosińska wyglądała jak inna osoba! Poznalibyście ją?
- Absolutne szaleństwo na nowej okładce Maryli Rodowicz. Wygładzili nawet haluksy!
- Tak Kozidrak spełnia się jako babcia. Paparazzi przyłapali ją na luzie i bez doczepów
- Sykut straci posadę w "Tańcu z Gwiazdami"? Oto, co mówi o planach na przyszłość