MKTG SR - pasek na kartach artykułów

- W tych płótnach jest skrawek tajemnicy - mówią historycy sztuki o obrazach Marii Elsner- Michalskiej

Alicja Wesołowska
- Francja? - To kraj światła i lawendy - mówi Maria Elsner-Michalska malarka, której prace możemy oglądać w toruńskiej winiarni.

- Maluję, bo nie wyobrażam sobie, żebym mogła robić coś innego - przyznaje Maria Elsner-Michalska, Polka, która na co dzień mieszka we Francji. Jej obrazy znajdują się w kolekcjach w całej Europie i w Stanach Zjednoczonych. Swoje prace prezentowała na ponad 40 wystawach indywidualnych. Teraz przyszedł czas także na Toruń.

Do “Prowansji" przyjechała przypadkiem. Jeszcze we Francji znalazła w internecie stronę toruńskiej winiarni. - Obejrzałam zdjęcia, spodobały mi się - opowiada malarka. - Wnętrze rzeczywiście przypomina Prowansję. Pomyslałam: a może mała wystawa?

Zatrzymany czas
I w ten sposób do winiarni przyjechało 21 obrazów - 21 kawałków prawdziwej Prowansji.
Na płótnach możemy zobaczyć przede wszystkim architekturę. Wąskie uliczki i czerwone dachy prowansalskich zaułków wyglądają jak zatrzymane w czasie. Gdzieniegdzie na ścianach kościołów wiszą zegary. W labiryncie uliczek rzadko pojawia się jakaś postać. - Trochę jak w życiu - przyznaje malarka. - Człowiek całe życie odmierza czas i gdzieś dąży, choć czasem sam nie wie, do czego. Każdy obraz to taki zatrzymany czas.

W prezentowanym w “Prowansji" cyklu obrazów kolorystyka zdominowana jest przez dwie barwy - lazur nieba i lawendy oraz ciepłe żółcienie pustych ścian.
- Prowansja rzeczywiście tak wygląda - przyznaje malarka. - To przede wszystkim światło i kryształowe powietrze, które można niemal chwycić ręką. Popołudniami miasteczka są puste. Kiedy ktoś maszeruje ulicą, wiadomo - Niemiec albo Holender. Turysta. Miejscowi chowają się przed słońcem.
Motywem przewodnim wielu prac są pola lawendy. To roślina, która jest w Prowansji bardzo powszechna. - Jej zapachu nie da się namalować - uśmiecha się artystka. - Ziemia pachnie lawendą nawet rok po wykarczowaniu tej rośliny.

Podzielona wystawa
Zainteresowanie pracami jest spore. Pierwsi chętni do kupna obrazów pojawili się już na wernisażu. Ale do końca trwania wystawy można jeszcze kupić płótna artystki. - Chciałam, żeby ceny nie były wygórowane - przyznaje Elsner-Michalska. - Dla mnie najważniejsze jest to, że moja wizja do kogoś trafiła. Że ktoś chce powiesić mój obraz na ścianie swojego domu i patrzeć na niego każdego dnia.
W Toruniu możemy zobaczyć tylko część prac, które malarka przywiozła do Polski. Reszta wisi w Domu Pracy Twórczej Polskiego Instytutu Naukowego w Juracie. Toruńską część wystawy możemy oglądać w winiarni “Prowansja" do końca listopada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska