MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Magia prosto z ekranu. W naszym mieście odbył się przedpremierowy pokaz baśni filmowej z Bydgoszczą w roli głównej (zdjęcia, wideo)

Maciej Czerniak [email protected] tel. 052 32 63 142
Młodzi aktorzy chętnie odpowiadali na pytania swoich rówieśników
Młodzi aktorzy chętnie odpowiadali na pytania swoich rówieśników Tomek Czachorowski
Dziesiątki rozkrzyczanych dzieci, błyski fleszy, Krzesimir Dębski zachwycający się Bydgoszczą oraz reżyser Andrzej Maleszka, który przybliżył nasze miasto do Bałtyku - tak było wczoraj w Cinema City przed pokazem filmu "Magiczne drzewo".

Twórcy Magicznego drzewa w Cinema City

Zainteresowanie, jakie wzbudziła wizyta w naszym mieście ekipy filmowej "Magicznego drzewa" przerosło chyba wszelkie oczekiwania.

Malownicza Bydgoszcz
Prawdziwe szaleństwo w Cinema City rozpoczęło się o godz. 18.15. Wtedy to dziesiątki dzieci powitał sam reżyser. Temperatura spotkania nie byłaby tak wysoka, gdyby nie fakt, że to właśnie w Bydgoszczy Maleszka postanowił nakręcić większą część zdjęć do swojej baśni filmowej.

- Wasze miasto jest niezwykle filmowe. Bulwary nad Brdą tworzą niesamowicie malowniczą scenerię, która dla każdego reżysera byłaby atrakcyjna - mówił wczoraj Maleszka na początku spotkania z widzami.

Woli tworzyć dla dzieci
Później były pytania od najmłodszych widzów. - Lepiej się gra filmy takie dla dorosłych, czy takie dla dzieci? - nieśmiało wykrztusiła może 7-letnia dziewczynka, której mama pomogła przebić się przez tłum nieco bliżej ekipy filmowców.

- Chyba lepiej tworzyć dla dzieci. Dorosły, jak przyjdzie do kina, to siedzi i patrzy i nie wiadomo, czy mu się podoba, czy nie. A dzieci albo krzyczą z zachwytu, albo kręcą nosem. I od razu widać, czy jest dobrze - odpowiada reżyser.

Czy mogę prosić o autograf?
Równie długie kolejki ustawiały się po podpisy od reżysera, jak i od młodych debiutantów, którzy zagrali w filmie główne role dziecięce - Mai Tomawskiej, Adasia Szczegóły i Filipa Fabisia. Wczoraj w Cinema City zabrakło jednak Hanny Śleszyńskiej oraz Agnieszki Grochowskiej i Andrzeja Chyry - czyli rodziców młodych bohaterów.
Był za to Maciej Wierzbicki, filmowy czarny charakter: - Moja rola to uosobienie zła. Jestem zachłanny i gonię te biedne dzieciaki po całym kraju, byle zdobyć czerwone, zaczarowane krzesełko.

Zmierzył się z Mozartem

Muzykę do filmu napisał Krzesimir Dębski:
- Filmowi rodzice grają na instrumentach klasycznych. W filmie przewija się też wątek utworu samego Mozarta. Musiałem więc nawiązać do mistrza. W ogóle panuje tam muzyczna atmosfera Bydgoszczy. To ten klimat, którego wszyscy w Polsce wam zazdroszczą.

Miasto pełne czarów
Film rozpoczął się o 19. Możemy w nim podziwiać Bydgoszcz widzianą z lotu ptaka z podświetlonymi ratuszem i farą. Reżyser z właściwym sobie humorem puszcza oko do bydgoszczan, bo za pomocą efektów specjalnych morze zostało przybliżone do naszego miasta o jakieś sto kilometrów. Nie razi też to, że bohaterom zabiera pół godziny, by dojechać z Wyspy Młyńskiej do Rybiego Rynku, a hala Łuczniczki zamienia się nagle w dworzec PKP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska