Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy lekarze toruńskiego szpitala na Bielanach popełnili błąd? Dlaczego Mariusz nie żyje?

Tomasz Urbański, Radio GRA
Poważne oskarżenia padają z ust rodziny zmarłego 23 - letniego mężczyzny z Łysomic. Zdaniem ojca pobitego, Mariuszowi w szpitalu na Bielanach nie udzielono właściwej pomocy. Sprawą zajęła się toruńska prokuratura.

W sobotni wieczór Mariusz bawił się w jednym z klubów na toruńskiej starówce. Tam doszło do szarpaniny. - Dostał pięścią w głowę - opowiada nam pracownik pubu.

Poszkodowany mężczyzna wrócił po tym do domu. Następnego dnia, w niedzielę, skarżył się na ból głowy. Wieczorem pojechał więc do szpitala na Bielanach. Lekarz przepisał mu tabletki przeciwbólowe i zrobił mu badanie rentgenowskie.

Mężczyzna miał lekkie wstrząśnienie mózgu. Według naszych nieoficjalnych informacji doznał też uszkodzenia kręgu szyjnego.

Lekarz puścił jednak Mariusza do domu. Mężczyzna położył się spać i już się nie obudził.

- Dlaczego lekarz nie zatrzymał go w szpitalu? - pyta ojciec Mariusza, który cały czas nie może pogodzić się ze stratą syna.

Szpital nie ma sobie nic do zarzucenia. - Zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy - mówi dr Maciej Jackowiak ze Szpitala na Bielanach.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, sekcja zwłok wykazała, że Mariusz miał w głowie krwiaka. Sprawą jego śmierci zajęła się już toruńska prokuratura. Śledczy sprawdzą, czy lekarz nie popełnił błędu. - Życia mu to jednak już nie zwróci - mówi smutno pan Marek, ojciec Mariusza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska