Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smród podzielił wieś. Mieszkańcy Boleszyna protestują przeciwko biogazowni

(ever)
O swoich racjach mieszkańcy przekonywali jeszcze przez zebraniem, przed remizą OSP
O swoich racjach mieszkańcy przekonywali jeszcze przez zebraniem, przed remizą OSP Fot. Marek Ewertowski
Mieszkańców Boleszyna zelektryzował projekt budowy biogazowni. Obawa przed fetorem, spadkiem wartości gruntów, wywołała protesty. Do przeciwników budowy nie trafiły żadne argumenty ekspertów.

Pierwsi mają najtrudniej. To stare porzekadło pasuje jak ulał do sytuacji w Boleszynie (gmina Grodziczno). W planach jest budowa biogazowni, pierwszej tego typu w woj. warmińsko-mazurskim. W Boleszynie mieszkańcy od dawna skarżą się na nieznośny fetor dochodzący z pobliskiej fermy trzody chlewnej. Przyczyna jest gnojowica.

- Śmierdzi wszędzie, w domach, na drodze, nawet w kościele. Przez ten fetor nasze domy i ziemia tracą na wartości - twierdzi jedna z mieszkanek wsi. - Jak pobudują biogazownię to przecież będzie jeszcze bardziej cuchnąć.

Pomysł budowy biogazowni, z jakim wyszedł Andrzej Galiński, dyrektor miejscowej szkoły i właściciel fermy trzody chlewnej, wywołała olbrzymie zamieszanie. Zwołano zebranie wiejskie, na którym część mieszkańców zaprotestowała.

Jedynym źródłem wiedzy miejscowych o instalacji, jest internet i wszechobecna plotka, że będzie fetor, że może coś wybuchnąć, że zwozić będą gnojowicę z całej okolicy. Atmosferę podgrzewa także nieufność i osobiste animozje części mieszkańców do inwestora i jego rodziny, także mieszkających w Boleszynie. - Sprawa stawała już na sesji rady gminy, gdzie radni byli za budową biogazowni. Poproszono o zorganizowanie spotkania z niezależnym ekspertem, oraz oddalenie w miarę możliwości inwestycji od zabudowań wsi - informuje Kazimierz Konicz, wójt gminy. - Projektant i inwestor zaproponowali nawet zorganizowanie wyjazdu do Niemiec i obejrzenie podobnej instalacji.

Kolejne zebranie wiejskie - miało być przełomowe - zgromadziło kilkudziesięciu mieszkańców Boleszyna. Stawili się przedstawiciele władzy samorządowej z wójtem na czele oraz inwestor i projektant. Wójt zaprosił także dr inż. Marcina Dębowskiego z Katedry Inżynierii Ochrony Środowiska Uniwersytetu Warmińsko - Mazurskiego.

Naukowiec wyjaśniał i przekonywał zebranych do akceptacji propozycji budowy biogazowni. Mówił o zaletach nowoczesnego rozwiązania problemu gnojowicy, możliwości uzyskania energii cieplnej i elektrycznej, taniego, dobrego nawozu naturalnego. Podkreślał ekologiczne aspekty przedsięwzięcia.

Przeciwnicy pozostali głusi na wszelkie argumenty ekspertów i opinie tych, którzy widzieli biogazownie w Niemczech. Część sali nie chciała nawet obejrzeć przygotowanej projekcji zdjęć z pobytu w Niemczech. Wśród zgromadzonych wyraźnie widać było podział na zwolenników i przeciwników inwestycji. Niektórzy nie przyjmowali żadnych logicznych argumentów za budową ekologicznej instalacji. Mówili wprost - przekonywanie nas, to strata czasu.

- Plany przewidują budowę biogazowni oddalonej od wsi jakieś czterysta metrów. To będzie nowoczesna instalacja, bezpieczna dla środowiska. Proces technologiczny odbywa się w zbiornikach zamkniętych - mówi Andrzej Galiński, właściciel fermy i pomysłodawca budowy. - Inwestycja jest szansą dla mieszkańców na tanią energię cieplną i likwidację fetoru gnojowicy. Biogazownia ma mieć moc 0,8 MW.

Podobne instalacje służą do produkcji biogazu z odchodów zwierzęcych, biomasy roślinnej lub organicznych odpadów. W Polsce nie jest wykorzystywana na tak szeroką skalę, jak choćby w Chinach, czy też w wysoce rozwiniętych krajach Europy zachodniej. Przed nowymi technologiami nie ma odwrotu. Biogazownie zapewne zaczną już niedługo powstawać jak grzyby po deszczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska