Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brześć Kujawski. Czy burmistrz Zawidzki działa na szkodę "Krukowiaka"?

(ljot)
Właściciel "Krukowiaka", największego zakładu produkcyjnego w gminie uważa, że burmistrz Wojciech Zawidzki działa na szkodę jego firmy.

Janusz Borkowski, prezes Kujawskiej Fabryki Maszyn Rolniczych przekonuje, że jeśli władze gminy Brześć Kujawski nie zmienią swojego podejścia do kwestii podatku od nieruchomości, doprowadzą do upadku kolejny duży zakład pracy. - Czy o to chodzi, żebym zbankrutował a ludzie stracili pracę? - pyta prezes. - Pamiętam, jak burmistrz ubolewał nad stratą cukrowni i z jaką radością przecinał wstęgę mojej hali. Gdy zobaczyłem wezwanie do zmiany deklaracji, natychmiast przypomniałem sobie, jak przed wyborami burmistrz mówił o wspieraniu przedsiębiorczości. Wtedy mu wierzyłem, teraz widzę, że z zamiast pomagać, robi wszystko, by zniszczyć mój zakład.

Kujawska Fabryka Maszyn Rolniczych "Krukowiak" ma problemy finansowe. Właściciel przyznaje, że aby ratować zakład, systematycznie redukuje załogę, wyprze- daje samochody i zapasy magazynowe. Twierdzi, że kryzys zmusił go do pozbycia się zakładu w Strzelcach Opolskich i likwidacji zakładu w Redczu Krukowym. Przekonuje, że to z powodu trudności finansowych zamiast budować ładny, murowany obiekt, postawił w Brześciu halę z używanych elementów.

Celowo nie wylewał fundamentów lecz przytwierdził konstrukcję do podłoża za pomocą śrub. Hala nie ma posadzki, wszystkie urządzenia stoją bezpośrednio na polbruku. Jak twierdzi prezes, postawił właśnie taki obiekt, bo liczył, że dzięki temu uda mu się uniknąć płacenia podatku od nieruchomości, który w Brześciu wynosi 17 zł za metr kwadratowy.

Przepisy mówią bowiem, że podatek płaci się za budynek. Od budowli uiszcza się raz w roku opłatę w wysokości dwóch procent jej wartości. - Ten obiekt nie jest na trwałe złączony z gruntem, nie ma czwartej ściany, można go uznać za budowlę, co potwierdza nawet opinia techniczna wystawiona przez uprawnionego budowlańca - twierdzi prezes.

Urzędnicy z Brześcia mają na ten temat inne zdanie. Dlatego wezwali Borkowskiego do zmiany deklaracji podatkowej. Uznali, że, choć z trzema ścianami i bez fundamentu, obiekt jest budynkiem. Dlatego jego właściciel ma płacić 17 zł za każdy metr kw hali, która liczy 5600 metrów kw.
Burmistrz Wojciech Zawidzki przekonuje, że ta kwota nie jest duża i zupełnie nie rozumie, dlaczego prezes "Krukowiaka" robi wokół tego takie zamieszanie.

- Musimy przestrzegać prawa, które jest takie samo dla wszystkich podatników, stąd to wezwanie - mówi burmistrz. Jego zdaniem Borkowski niepotrzebnie angażuje załogę w protesty przeciwko decyzji urzędników. Burmistrz dziwi się sugestii, jakoby działał na szkodę tej firmy. Przyznaje, że kontrole podatkowe to w gminie rzadkość i że urzędnicy nieczęsto wzywają podatnika do zmiany deklaracji, ale w tym przypadku nie mieli żadnych wątpliwości. Mimo że hali nie widzieli.

Borkowski wystąpił do Starostwa, by powiatowi urzędnicy jednoznacznie określili, czy hala jest budynkiem czy budowlą. Czeka na odpowiedź i trzyma kciuki, by była pozytywna. Jak twierdzi zależy mu na tym nie tylko ze względu na jego zakład, ale także na wielu innych, których wysoki podatek od nieruchomości doprowadził lub doprowadzi do upadku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska