Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie Łunawy. Zabytkowy cmentarz przyciągnie turystów

Lucyna Talaśka-Klich
- Złodzieje sporo nagrobków tu okradli - mówi Zbigniew Kiljan. - Cudem ocalało to metalowe ogrodzenie i tablica. Inne metalowe elementy z cmentarza trafiły na złom.
- Złodzieje sporo nagrobków tu okradli - mówi Zbigniew Kiljan. - Cudem ocalało to metalowe ogrodzenie i tablica. Inne metalowe elementy z cmentarza trafiły na złom. Fot. Lucyna Talaśka-Klich
Wielkie Łunawy za 10-15 lat: piękne domy wybudowane przez tych, co wyjechali ze wsi za pracą, gospodarstwa agroturystyczne pełne gości. A wśród nich Holendrzy, którzy przyjechali zobaczyć cmentarz mennonicki. Ten sam, który teraz mieszkańcy porządkują.

Tak przyszłość swojej wsi widzi Zbigniew Kiljan, sołtys Wielkich Łunaw (gm. Chełmno). Mieszkają tu 84 rodziny. Łącznie z tymi, którzy wyemigrowali w poszukiwaniu pracy to około 360 osób. - A wyjechało dużo młodych ludzi - mówi Kiljan. - Pracują przede wszystkim poza Polską, ale wiem, że jak się dorobią, to wrócą. Już wracają. Na razie przyjeżdżają przede wszystkim na weekendy, żeby odpocząć, ale niektórzy już budują lub rozbudowują domy. Coś ich tutaj trzyma.

Wieś do rekreacji

Wielkie Łunawy. Zabytkowy cmentarz przyciągnie turystów

Rafał Nawrocki ze wsi Dolne Wymiary (z lewej) i Józef Szulc z Kolna podczas stawiania płotu wokół zabytkowego cmentarza
(fot. Fot. Lucyna Talaśka-Klich)

Wieś jest malowniczo położona, z jednej strony sąsiaduje ze wzgórzami. - Musimy te naturalne warunki wykorzystać, by turyści chcieli do nas przyjeżdżać i żeby mieszkańcom naszej wsi żyło się lepiej - twierdzi sołtys. - Z pomocą gminy udało się nam oczyścić strumyk. To wspaniały teren do spacerów. Chcemy tam ustawić ławeczki.

Kto będzie na nich odpoczywał? - Mieszkańcy i turyści - wyjaśnia sołtys. - Liczymy, że do Łunaw już niebawem będą przyjeżdżać na przykład Holendrzy. Może będą wśród nich potomkowie mennonitów spoczywających na naszych cmentarzu?

Chwasty na grobach

Pierwsze wzmianki o wsi Wielkie Łunawy pochodzą z XIII wieku. Prawdopodobnie trzy wieki później zasiedlili ją koloniści holenderscy, którzy uciekli ze swojej ojczyzny przed prześladowaniami.

- Zawdzięczamy im cały system melioracyjny - mówi Zbigniew Kiljan. - Dno strumyka, który zbiera wodę z szesnastu źródełek utwardzili skałą. Do dzisiaj z tego systemu korzystają mieszkańcy Łunaw, choć mamy też wodę z wodociągów. Mennonici to byli mądrzy i pracowici ludzie. Spoczywają na cmentarzu w centrum naszej wsi.

- Przez wiele lat na tym cmentarzu był okropny bałagan - opowiada Irena Ozimińska, 73-letnia mieszkanka Łunaw. - Porastały go chwasty, a krzaki i drzewa od dawna nie były przycinane. Uzbierało się tam pełno śmieci, w tym butelek - pamiątek po libacjach alkoholowych. Aż żal było patrzeć. Przecież tam ludzie leżą! Na szczęście tym miejscem zajął się nasz sołtys.

Dziedzictwo z czekiem

Kolonizacja olęderska

Mennonici - chrześcijańskie wyznanie protestanckie o charakterze ewangelikalnym, powstałe w roku 1539, w Holandii. Jeden z nurtów anabaptyzmu, wywodzący nazwę od założyciela - Menno Simmonsa. W Polsce mennonici osiedlali się m.in. na Żuławach oraz w Dolinie Dolnej Wisły, głównie na terenach dotychczas nie zamieszkanych, dając początek tzw. kolonizacji olęderskiej. Byli niezwykle pracowici, wykazywali się ogromnym kunsztem, jeśli chodzi o osuszanie bagien.
(Opr. na podstawie Wikipedii)

Zbigniew Kiljan przyznaje, że uporządkowanie cmentarza to jego pomysł. - Ale bez pomocy mieszkańców i samorządowców, sam nic bym nie zrobił - mówi skromnie.
Niedawno Wielkie Łunawy wygrały konkurs powiatowy pod nazwą "Dziedzictwo kulturowe naszego sołectwa". Oprócz dyplomu był czek o wartości 1500 złotych. - Te pieniądze przydadzą się na uporządkowanie cmentarza - mówi sołtys.

Będzie gdzie znicz postawić

Drewniane ogrodzenie już jest, krzaki wycięto, większe chwasty też. Ale pracy jest tu jeszcze sporo. Poprzewracane nagrobki trzeba poustawiać, wyczyścić. - Będzie chociaż gdzie znicz postawić - mówi Irena Ozimińska. - Kiedyś na ten najmłodszy grób, z metalowym ogrodzeniem, kwiaty i lampki nosiła pewna starsza mieszkanka naszej wsi. Ale jej już w Łunawach nie ma.

Sołtys dla ludzi

Kiljan jest przekonany, że chętnych do dalszej pielęgnacji cmentarza nie będzie brakować. - Mieszkańcy naszej wsi to bardzo porządni i uczynni ludzie - mówi sołtys. - O młodzieży też nie pozwolę złego słowa powiedzieć. To nasza przyszłość. Dlatego chcę przy Radzie Sołeckiej powołać Radę Młodzieży. Jej przedstawiciele będą mieli prawo współdecydować o przyszłości sołectwa.

A w niedalekiej przyszłości w Wielkich Łunawach powstanie boisko do siatkówki, plac zabaw i świetlica. Działka już jest. - A do świetlicy mam odtwarzacz DVD - dodaje Zbigniew Kiljan. Otrzymał go od "Pomorskiej" za zajęcie drugiego miejsca w plebiscycie "Nasz Sołtys 2008".

Grażyna Zięba, jego sąsiadka, twierdzi, że nagroda ich sołtysowi się należała. Za wszystko. - Bo wiele robi dla wsi i pamięta o mieszkańcach. Przykład? Ósmego marca wszystkim wdowom mieszkającym w Łunawach ofiarował po kwiatku. Bardzo się wzruszyłam.

- To nic takiego - twierdzi Zbigniew Kiljan. - Przecież sołtys jest dla ludzi. Musi służyć wsi.

Irena Ozimińska

73-letnia mieszkanka Wielkich Łunaw
- Przez wiele lat na tym cmentarzu był okropny bałagan. Porastały go chwasty, a krzaki i drzewa nie były od dawna przycinane. Uzbierało się tam pełno śmieci, w tym butelek - pamiątek po libacjach alkoholowych. Aż żal było patrzeć. Przecież tam ludzie leżą!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska